Dudek

Kompletna Strata Czasu

najnowszepolecanepopularne

Popularne przez Dudek

Gamdec: Granica rzeczywistości

Jako gracz, cieszę się gdy trafi się film bądź książka zawierająca coś z gier video. Nie musi być to ekranizacja, a może nawet lepiej żeby nie była, bo wiecie… największy sukces ekranizacji gry polega na tym, że nie jest beznadziejna (tak, chodzi o World of Warcraft). Zamiast tego wystarczy mi choćby konkretny element, jak powtarzanie jednego etapu aż do zwycięstwa jak ma to miejsce w filmie „Na skraju jutra”.

Wygląda na to, że znalazłem naprawdę świetną książkę zawierającą nie tylko wiele odniesień do rozmaitych gier ale znacznie, znacznie więcej i głębiej niż się spodziewałem. Pozwólcie, że opowiem wam o książce, która wciągnęła mnie tak jak potrafią jedynie nieliczne: Gamedec: granica rzeczywistości.

czytaj dalejDudek
16 listopada 2016 - 03:56

Alan Wake - tak powinno się opowiadać historie w grach!

Jako gracz zapoznałem się z wieloma produkcjami, które wciągnęły mnie w mniejszym lub większym stopniu. Przyznaje ze smutkiem, że tych drugich spotykam coraz mniej. Możliwe, że jest to kwestia przesytu, a może gry faktycznie nie są już tak dobre jak kiedyś. Jednak co jakiś czas wychodzi gra, która pochłania mnie w całości, przenosząc do zupełnie innego świata. O takich produkcjach aż chce się pisać! O tym czy dana gra będzie w stanie mnie wciągnąć decyduje zawsze jakiś inny czynnik. Raz będzie to grafika innym razem mechanika rozgrywki czasem złoży się na to parę elementów. Należy przy tym pamiętać, że owe elementy to kwestia umowna i nieco płynna gdyż zazwyczaj parę elementów zachodzi na siebie. Ciężko na ten przykład stwierdzić, który element zdecydował o sukcesie Battlefielda 3. Jest to jednak temat, który poruszę może innym razem. Dziś skupię się na tym co mnie urzekło w konkretnej produkcji - gry, która jest już jakiś czas po premierze: Alan Wake. W przypadku Alana Wake'a zdecydowała narracja.

czytaj dalejDudek
12 października 2012 - 12:08

"Chce się żyć"? - nie bardzo

Nie oglądam polskich filmów - zwłaszcza nowych. Jak głosi klasyk: "nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana...". Zauważyłem jednak pewien tytuł, który został obsypany całą stertą nagród i nawet znajomi się całkiem pozytywnie o nim wypowiadali. Wszystko wskazywało na to, że "Chce się żyć" jest wart obejrzenia. Niestety, nic bardziej mylnego.

Film opowiada prawdziwą historię Mateusza Rosińskiego, cierpiącego na porażenie mózgowe. Wszysy myślą, że jest niekumatą roślinką ale po 26 latach okazuje się, że jednak kontaktuje. Generalnie to cała historia, tylko że rozwleczona do niemal dwóch godzin.

To wątpliwie wybitne dzieło wywołało u mnie całą gamę emocji - nudę, senność, zniesmaczenie. O tych dwóch pierwszych nie zamierzam się rozpisywać bo nie ma tu nic do powiedzenia - po prostu dłużyzna. Chciałbym jednak rozwinąć to zniesmaczenie bo albo z przesłaniem coś jest nie tak lub ja po prostu czegoś nie załapałem. Po kolei.

Jest gość z porażeniem i wszyscy myślą, że nie myśli. My jednak jako widzowie mamy dostęp do jego monologów. Szkoda tylko, że nie ma w nich nic ciekawego. Myśli tego człowieka ograniczają się do podstawowych spostrzeżeń i cycków. Od czasu do czasu wspomni jeszcze, że jest mu źle. W końcu dochodzi do przełomu - otoczenie orientuje się, że ten oto człowiek coś rozumie! I nic się nie zmienia. Nasz bohater pozostaje równie prymitywny jak był. Co w tym motywującego? Zrozumiałbym gdyby zaczął się jakoś rozwijać intelektualnie, korzystając z możliwości komunikacji. Pomyślałem sobie - może w filmie tego nie pokazali. Poszukiwania w internecie nie wykazały jednak nic takiego.

Jest taki film - "Cyrk motyli". Warto oglądnąć bo ma bardzo ważne przesłanie. Są tam dwa cyrki. Jeden szary, a drugi kolorowy. Główny bohater, pozbawiony rąk i nóg, jest na początku w tym szarym gdzie ludzie gapią się na jego braki. Traktują go jak jakiś wyjątkowo dziwny okaz wynaturzenia. Gdy trafia do kolorowego cyrku, jego braki schodzą na drugi plan, a ważne staje się to co potrafi.

"Chce się żyć" to taki szary cyrk. Można popatrzeć na prymitywnego, sparaliżowanego faceta. Przez dwie godziny. Ciśnienie mi się podnosi gdy widzę jak ktoś próbuje porównywać to coś do tak dobrego filmu jak "Nietykalni". Tam główny bohater się rozwija, reprezentuje sobą coś więcej niż inwalidę. W "Chce się żyć" jest tylko inwalida i jego otoczenie. Może ze względu na to otoczenie należy jakiś ukłon ale niezbyt głeboki.

Moja krytyka nie dotyczy nawet filmu, a przesłania jakie próbuje się mu wcisnąć - bo takiego przesłania tam nie ma. Film, gdyby go skrócić o połowę, mógłbym uznać za co najwyżej dobry bo pokazuje jakąś ludzką stronę sparaliżowanego człowiek - w tym przypadku niezbyt inspirującą. Pokazuje także najbliższych, którzy muszą się nim zajmować, ich trudy oraz poświęcenie - ta edukacyjna funkcja to chyba jedyny aspekt filmu jaki potrafię docenić. 

czytaj dalejDudek
27 listopada 2014 - 02:37

Co jest nie tak z "Game of Thrones: Iron from Ice"

"Game of Thrones" od Telltales jest dostępne już od jakiegoś czasu. W związku z tym postanowiłem napisać o tym parę słów. Z recenzji, którą zamieściłem na blogu (strataczasu.org) możecie się dowiedzieć, że gra mi się podobała, natomiast tutaj chciałbym rozwinąć kwestie jej niedociągnięć (niekoniecznie technicznych). Możliwe, że będę musiał się wesprzeć jakimś przykładem i choć postaram się unikać zdradzania fabuły to miejcie na uwadze, że w tekście mogą się pojawić nieoznakowane spolery.

czytaj dalejDudek
9 grudnia 2014 - 23:55

Co jest nie tak z Company of Heroes 2 (Multi)

Company of Heroes jest wymieniane prawie za każdym razem gdy zaczyna się temat w stylu "najlepsze gry RTS". Sam świetnie bawiłem się przy tym tytule przez długi czas, dlatego ucieszyłem się gdy została ogłoszona druga część. Oczywiście były też obawy, że skończy się to podobnie mierną produkcją jak Dawn of War II. Finalnie jest całkiem nieźle jednak jako gracz multiplayerowy liczyłem na cały szereg zmian, których nie dostałem, a parę rzeczy nawet się pogorszyło. Żeby było wiadome; gra (kampania) mi się nawet podoba ale muszę trochę ponarzekać na multi.

czytaj dalejDudek
8 stycznia 2015 - 22:28

"Steve Jobs - człowiek, który myślał inaczej" - krótka recenzja

Dorwałem ostatnio (a właściwie dostałem) biografię Steva Jobsa z podtytułem "człowiek, który myślał inaczej". Na samym początku zostałem poinformowany, że biografia jest nieautoryzowana przez Apple. Wzruszyłem więc ramionami bo cóż mi to przeszkadza? Dla wyjaśnień powiem, że jest tylko jedna "autoryzowana" biografia twarzy Apple, napisana przez Waltera Isaacson'a, który stworzył ją z udziałem Steva Jobsa. Książka, która wpadła w moje ręce została napisana przez Karen Blumenthal, a Steve Jobs nie miał z nią nic wspólnego. Nie przeszkodziło mi to jednak pochłonąć jej w ciągu jednej nocy.

czytaj dalejDudek
28 stycznia 2013 - 16:55

Wstęp z Imagineskopią

O startowaniu wiem tylko tyle, że trzeba zaczynać od początku. Nigdy wcześniej nie musiałem zaczynać swojego. Postanowiłem więc zobaczyć jak zaczynali inni bloggerzy. Bynajmniej nie zamierzałem odgapiać, ja tylko szukałem inspiracji. Ku mojemu, zdziwieniu wszyscy zaczynali bez zbędnym ceremonii powitalnych. Może tak właśnie należy zacząć? A może jest to kwestia osobowości, które w przypadku bloggerów powinny charakteryzować się silnym indywidualizmem. Początkowo chciałem zacząć tak jak wszyscy ale nie potrafię. Czuję wewnętrzną potrzebę powiedzenia "cześć" oraz omówienia tego i owego. Lecz żeby za bardzo nie odstawać i na nauki ścisłe znajdzie się miejsce.

W trosce o czytelnika, który zapędził się w tą niebezpieczną dla psychiki część Internetu, podzieliłem tekst na część, która ma przybliżyć sylwetkę autora tego tekstu oraz cześć poświeconą prężnie rozwijającej się gałęzi nauki - Imagineskopii.

jeden z najpopularniejszych modeli imagineskopu
czytaj dalejDudek
8 października 2012 - 15:34

Profesor imagineskopii sięgnie po zakończenie Gry o Tron

Kolejny sezon "Gry o Tron" dobiegł końca, a "krwawe wesele" wstrząsnęło fanami nie mniej niż trzynaście lat temu. Tymczasem przyszedł do mnie mail z Państwowego Instytutu Imagineskopii w Bredziszynie, który zaprasza na eksperyment mogący zmienić wiele aspektów życia codziennego jak i metody badań naukowych.

Przedsięwzięciu ma przewodniczyć profesor Johan Trufhl, który znacząco przyczynił się do rozwoju imagineskopii. Dzięki jego badaniom ulepszono imagineskop Gryndera, a także opracowano imagineskop wieloprzeziorowy. Przy pomocy imagineskopu, którego specyfikacja jest jeszcze nie znana, profesor Trufhl przeprowadzi próbę odkrycia zakończenia "Pieśni lodu i ognia".

Prof. Johan Trufh podczas swojego wykładu na Stanford

Sam przedmiot eksperymentu pełni tutaj rolę drugoplanową, a wzięcie pod imagineskop tak znanej sagi jest chwytem czysto marketingowym. Głównym zadaniem tego przedsięwzięcia jest sprawdzenie czy pendologia może się przydać jako metada badawcza oraz znaleźć zastosowanie w szeregu gałęzi nauk w tym i kryminalistyce. Sięganie w przyszłość imagineskopem nie oznacza klasycznego jasnowidzenia - imagineskop to nie magiczne zwierciadło - pozwala za to na wyobrażenie sobie tego co ma się dopiero zdarzyć. Przy odpowiednim powiększeniu wyobraźni oraz zastosowaniu odpowiednich technik, margines pomyłki można znacząco ograniczyć. Dotyczy to nie tylko przyszłości ale ogólnego odkrywania przyczyn skutków i na odwrót.

Nie jest to pierwsza próba spojrzenia imagineskopem w przyszłość. Jak niektórzy wiedzą, imagineskop służy powiększaniu wyobraźni użytkownika i robił to już w starożytności. Tradycyjne modele zwiększają ją o około 50Mhyc (hyc - jednostka mocy wyobraźni)  czyli niemal dwukrotnie w stosunku do normy - wszystko zależy od szeregu zmiennych czynników. Według wielu źródeł, pierwsze próby spojrzenia imagineskopem do przyszłości, sięgają IV wieku. W muzeum imagineskopii oraz pendologi w Berlinie, można zobaczyć kroniki mówiące, jakoby wielu dowódców korzystało z klasycznego imagineskopu Jabcona, a skuteczność wynosiła około 50%. Dzieło "O obrotach sfer niebieskich" powstało w wyniku przewlekłego stosowania imagineskopu typu tēle-skópos. Pomimo tego pozostają obawy. Jedynie obecność tak wybitnego naukowca jak Johan Trufhl pozwala wierzyć w sukces.

Niestety, to wszystkie informacje jakie udało mi się wyciągnąć z maila, podpisanego przez dyrektora ds. niepotrzebnych Tomasza Czkawkę. Znacznie więcej będzie można powiedzieć po konferencji mającej się odbyć w czwartek, dzień przed właściwym eksperymentem. Zaproszenie dziennikarzy jest oczywistym dowodem na wiarę w sukces przedsięwzięcia. Możecie być pewni, że zatroszczę się aby wszystkie informacje z tego niecodziennego zdarzenia dotarły do was jak najszybciej. Wszystko będę relacjonował tutaj na blogu oraz na facebooku.

czytaj dalejDudek
24 czerwca 2013 - 09:01

Co jest nie tak z filmem "Chappie"

"Chappie" zebrał całkiem niezłe opinie, lecz przecierałem oczy ze zdumienia gdy wyczytałem kilka z nich mówiących, że to hard sf. Pomimo, że seans upłynął mi całkiem przyjemnie to chciałbym w tym tekście wypunktować wszystko co mi nie pasowało. Jako, że w tym celu  muszę  zdradzić sporo fabuły to ostrzegam, że wpis jest dla tych, którzy film już widzieli.

czytaj dalejDudek
31 marca 2015 - 01:54

"Tak sobie myślę" o blogach

Zacząłem czytać książkę Jerzego Stuhra, „Tak sobie myślę”. Pisał ją jeżdżąc po szpitalach i jest to swojego rodzaju dzienniczek. Nie wiem do końca czego się spodziewałem kupując ją lecz teraz wiem, że było warto. Wbrew moim wyobrażeniom o tej książce, choroba nie jest tematem pierwszo ani nawet drugo planowym. Można ją nazwać raczej dziennikiem, w którym Pan Stuhr spisywał na bieżąco swoje przemyślenia, które temat choroby raczej omijają, a poruszają sytuację wokół – politykę, społeczeństwo oraz scenę teatralno-filmową (tak postanowiłem nazwać wątki dotyczące aktorów, krytyków, reżyserów itp.). Po za poleceniem tej książki, chciałbym podzielić się przemyśleniami jakie ona wywołała.

czytaj dalejDudek
1 maja 2013 - 00:24

Parówki Roleskiego - recenzja

W okresie świąt, dania na co dzień spożywane znacząco tracą na zainteresowaniu. Weźmy takie parówki. Charakteryzuje się je jako potrawy powszednie, o wątpliwych wartościach odżywczych oraz smakowych. Jednym słowem, nie godne świąt Wielkanocnych ani żadnych innych. Odrzucając ten tok myślenia, niczym Białoszewski nad łyżką, pochyliłem się by doświadczyć parówek w całej ich okazałości. Dlatego poniżej zamieszczam ich recenzję.

czytaj dalejDudek
1 kwietnia 2013 - 14:59

parę myśli o Wiedźminie 3

Wiedźmin 3 został zapowiedziany. To jest prawda. Prawdą jest również to, że towarzyszyła temu obietnica: mapa ma być o 20% większa od Skyrima (co jakoś nie przemawia mi do wyobraźni) bez uszczerbku na jakości. Oby ten plan się ziścił. Twórcy zadeklarowali w wywiadach cały szereg wspaniałych rozwiązań, które być może okażą się prawdą albo i nie. To co znajdziecie poniżej nie ma nic wspólnego z prawdą ponieważ znajdują się tam moje przemyślenia na temat rzeczy (gry Wiedźmin3), której jeszcze nie ma więc trudno mówić o jakiś prawdach. Jeśli jednak ktoś lubi spekulować (a ja lubię) to zapraszam do czytania.

czytaj dalejDudek
8 marca 2013 - 20:02

Metro 2033 - moje wrażenia z gry

Niedawno premierę zaliczyło Metro 2033: Last light, w związku z czym przypomniało mi się, że mam poprzednią część w swojej steamowej biblioteczce. Do tej pory leżała i się kurzyła (tylko metaforycznie bo to przecież wersja cyfrowa) lecz uznałem, że to dobra okazja do zapoznania się z tą produkcją. Teraz zadaję sobie pytanie czy było warto poświęcić te dwanaście godzin? Jasne, że tak!

czytaj dalejDudek
17 czerwca 2013 - 16:18

Krótkie wrażenia z Assasin's Creed: Black Flag

Będąc na imprezie organizowanej przez gry-online, miałem okazję pograć co nieco w nadchodzącą odsłonę Assasin's Creed IV. Zdaje się, że zobaczyłem fragment z początku gry bo  jednym z zadań było skombinowanie załogi, o czym zresztą będzie mowa. W tej trwającej prawie godzinę przygodzie, skoncentrowałem się na samej mechanice, nie przywiązując dużej wagi do fabuły bo i tak to zobaczę gdy tylko wyjdzie wersja PC. Przerywników filmowych jednak nie dało się pominąć więc chcąc nie chcąc coś tam obejrzałem.

Bieganie po mieście nie różni się niczym od poprzednich części, z tym że w przeciwieństwie do trójki jest po czym skakać. Infrastruktura jest odpowiednio zaprojektowana do skakania naszym głównym bohaterem, ulice tętnią życiem, a strona wizualna nie pozostawia żadnych zastrzeżeń (choć to jeszcze stara generacja). Jako, że drugi raz w życiu miałem w ręce pada do Xboxa 360 to nim zdążyłem ogarnąć sterowanie, wpakowałem się w jakiś oddział. Pomimo, że przez pierwsze dwie minuty klawiszologia była dla mnie czarną magią to i tak nikomu nie udało się mnie zabić co jest smutne tym bardziej, iż przeciwników było pięciu, a ja szukałem przycisku do robienia kontry.

czytaj dalejDudek
28 października 2013 - 00:32

Subiektywne zestawienie najlepszych komedii

Bardzo lubię oglądać filmy. Do kina chodzę co środę, bo wtedy mam tańsze bilety. Jestem konsumentem, który pochłania każdy możliwy gatunek, lecz komedie są w czołówce ulubionych gatunków. Poczucie humoru, które sobie cenię, niekoniecznie pokrywa się z normą. Lubię absurd, żarty inteligentne, a nawet te idiotyczne pod warunkiem, że mają w sobie to coś. Oto i lista komedii, które zdecydowanie to coś posiadają.

czytaj dalejDudek
30 października 2013 - 01:10