Przy okazji promocji Halloweenowych w różnych sklepach z oprogramowaniem natrafiłem na Steamową wersję Typing of the Dead Overkill. Nie planowałem kupować tej gry, nawet nie pamiętałem o jej istnieniu a jednak kupiłem pod wpływem chwilowego impulsu.
Jak się okazało, do gry dołączona jest pełna wersja ostatniej odsłony House Of The Dead Overkill (tej która ukazała się na PS3). Nawet bym tego nie zauważył, gdybym nie grał z kimś "na zmianę" w czasie rodzinnego zjazdu "na wszystkich świętych".
Mockbuster to film specjalnie stworzony aby... nabrać widza wybierającego się na inny film lub udającego się po inny film do wypożyczalni DVD. Zazwyczaj mają one o wiele mniejszy budżet, pochodzą z mniej znanych wytwórni, a występują w nich mniej znani aktorzy. Dodatkowo, często w ogóle nie są wyświetlane w kinach, tylko ukazują się od razu na DVD.
Granice pomiędzy konsolami do grania oraz pecetami wyraźnie się zacierają. Niektórzy nawet twierdzą że kolejną generacją konsol będzie po prostu usługa: typu Xbox Live, dostępna zarówno na urządzeniach podłączanych do TV jak i na komputerach. Na pewno do zatarcia tej granicy przyczynią się usługi typu Big Picture. Mamy do niej dostęp w wersji beta klienta Steam.
Jedną z nowości w nowym dodatku do World Of Warcraft czyli Mists Of Pandaria, jest możliwość tresowania petów (małych zwierzątek i innych towarzyszy), aby staczały walki z innymi.
W ostatnich czasach to seriale nadają ton mediom audiowizualnym. To w serialach twórcy mają największą swobodę działania, i ostatnio duże budżety. Zniknął podziała na aktorów filmowych i aktorów telewizyjnych - gwiazdy dużego ekranu nie mają już oporów przed graniem w produkcjach telewizyjnych.
Sama koncepcja serialu jako medium sekwencyjnego, którego poszczególne odcinki są prezentowane w telewizji np. co tydzień, również ulega ewolucji. Seriale takie jak produkowany przez Netflix House Of Cards czy też opisywany na GamePlay przeze mnie The Moone Boy (produkcja Hulu), prezentowane są widzom jako cały sezon naraz.
Naprawdę trudno w to uwierzyć, ale World Of Warcraft kończy 10 lat, i wciąż się doskonale trzyma. Mimo, ze zewsząd podnoszą się głosy typu "WoW się skończył", a co rusz ogłaszane są różne WoW killery, to wciąż ma 10 milionów graczy. Może powtórzmy: 10 milionów graczy płaci co miesiąc 12 euro / 15 dolarów. 120 milionów euro płynie różnym strumieniem co miesiąc do Blizzarda.
Niniejszy wpis jest pierwszym z (być może, dłuższej) serii opisów pomysłów na gry. Pamiętajmy aby brać je trochę z przymrużeniem oka!
Jak wiadomo, branży gier nie potrzeba niczego innego jak kolejnej gry MMORPG, najlepiej w stylu fantasy. Zastanówmy się jak świat przedstawiony w książkach o Narnii nadaje się do przerobienia go na grę MMORPG.
Andrzej Sapkowski długo kazał sobie czekać na nowe przygody wiedźmina Geralta. Do tego, właściwie żaden fan na poważnie nie czekał - bo autor wielokrotnie podkreślał że nowych książek o Geralcie już nie będzie.
Po zakończeniu pięciotomowej sagi o wiedźminie, Sapkowskiego starczyło doskonałych pomysłów na trylogię historyczną tzw. husycką, potem jednak, mimo prób, nic ciekawego nie udało mu się wykrzesać. Powieść o afgańskiej wojennej mistyce, o objętości normalnego opowiadania, "Żmija", do niczego się szczerze mówiąc nie nadawała.
Określenie red shirt wzięło się z koloru munduru noszonego przez najbardziej szeregowych członków załogi oryginalnego serialu Star Trek. Wkrótce zaczęło oznaczać bohatera lub postać wprowadzoną do fabuły tylko po to by wkrótce zginąć.
Jakoś tak rok temu skusiłem się na kupno książki w kiosku: był to pierwszy tom serii książek z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Ponieważ cena była przystępna, a że pierwszy tom (Darth Bane: Ścieżka Zagłady) mi się spodobał, zamówiłem całą kolekcję. Rok później: żona zaczyna marudzić że 26 tomów Star Wars to trochę za dużo jak na nasze skromne półki i za karę nakazuje mi przeczytać wszystkie. No ale nie uprzedzajmy wypadków.
Wrażenia z bety Hearthstone
To ostatnio jakaś moda że ostatnio każdy twórca gier robi karciankę. Mojang zrobił swoją, swoje karcianki dostały też światy Might and Magic, Metal Gear Solid, a nawet Tekken. Blizzard wcześniej już miał grę karcianą w świecie Warcrafta, jedna rządzi się ona zupełnie innymi zasadami i grać w nią można tylko fizycznymi kartami. Jak zapewne wszyscy słyszeli, powstaje teraz coś nowego: Hearthstone: Hereos Of Warcraft. Jest to gra docelowo na PC, Mac, i w późniejszym terminie również na iPady.
Gra jest teraz w zamkniętej becie. Ominęły mnie pierwsze "fale" wysyłania kluczy do bety, ale w końcu się udało - Blizzard mnie zauważył. Zainstalowałem i pograłem trochę - odblokowałem wszystkie postacie, i jedną z nich (magiem), osiągnąłem 21 poziom. Nie jest to dużo ale mogę już coś o grze powiedzieć.
W dzisiejszych czasach powieści dziejące się w światach znanych z gier nikogo już nie dziwią. Niektóre nawet są bardzo dobrej jakości, i można je czytać nawet nastawiając się na bardziej ambitną rozrywkę.
W wydawaniu takich książek bryluje Blizzard (możemy przeczytać powieści i komiksy dziejące się w światach Warcrafta, Starcrafta i Diablo), ale i Assassin's Creed, Battlefield, Deus Ex, Far Cry, Borderlands, Gears Of War i wiele innych doczekało się swoich nowelizacji.
Muszę Wam powiedzieć że zawsze byłem wielkim fanem gier z serii Doom. Czytałem wszystko co mogłem na ich temat, oglądałem speedruny, a słynny Doom FAQ znałem prawie na pamięć. Oczywiście zainteresowały mnie też książki o doomowej tematyce: mam biografię Johnów Romero i Carmacka Masters Of Doom, no i w pewnym momencie, pod koniec lat 90-tych, dowiedziałem się że... wydano powieści dziejące się w świecie Dooma.
Ponieważ pomiędzy poprzednimi odcinkami Sherlocka, serialu produkcji BBC, a trzecim sezonem, minęło naprawdę wiele miesięcy, twórcy starali się podsycić atmosferę, udostępniając co jakiś czas jakieś informacje i zapowiedzi. Użytkowali przy tym umiejętnie Internet i media społecznościowe, takie jak Twitter.
Niedawno, w kolejnym wydaniu pakietu BookRage, oferującego pakiet ebooków za "co łaska" (oczywiście z nieodłącznymi bonusami za przekroczenie średniej) pojawiły się książki niejakiego Stefana Grabińskiego.
Dla niejednej osoby, która nie zetknęła się wcześniej z tym nazwiskiem, pobieżne rzucenie oka na Wikipedię może odstraszyć. Jakiś pisarz z początku XX wieku? Tacy pisarze kojarzą nam się z nielubianymi lekturami szkolnymi. W tym jednak przypadku warto się zainteresować tym autorem.
Niedawno pisałem o Twilight Zone jako o jednym z fajniejszych seriali wszechczasów. Tak się składa że pomiędzy tematem niniejszej notki a tym serialem istnieje ciekawe połączenie: osoba Jeromy'ego Bixby'ego. Ten amerykański scenarzysta poświęcił swoje zawodowe życie fantastyce. Był autorem odcinków do Strefy Mroku (jak również współscenarzystą filmu kinowego opartego na serialu), scenariuszy odcinków oryginalnego Star Treka, ale był też znanym i uznanym pisarzem. Jego opowiadania ukazywały się również po polsku, np. w antologii "Rakietowe dzieci".