Recenzja de Blob 2 - niedoceniona perła THQ - Danteveli - 31 grudnia 2016

Recenzja de Blob 2 - niedoceniona perła THQ

Raz na jakiś czas każdy gracz ma dość zabijania. Ile to razy można w bezsensowny sposób mordować wirtualne postacie. Strzelanie, rozpruwanie, duszenie i rozjeżdżanie potrafi się przejść. Wtedy trzeba znaleźć coś innego. Jeśli nie bawią na szeroko pojęte gry sportowe i wyścigowe zostają tylko pozycje dla młodszych.  Cukierkowate, kolorowe i często zbyt proste. Czasem jednak pośród gier przeznaczonych dla osób, które niedawno pozbyły się zębów mlecznych trafiają się perełki. Czy sequel jednej z ekskluzywnych na Wii produkcji jest jedną z nich?

de Blob 2 to bardzo ciekawa pozycja. Mamy do czynienia z grą, którą najłatwiej porównać do kolorowanki. Złe stworki za pomocą siły pozbawiają bajkowy świat kolorów i zniewalają jego mieszkańców. Jednak pojawiają  się dzielni wojownicy  My wcielamy się w takiego partyzanta. Fabuła nie jest w tym wypadku najważniejsza. Jest powodem do wrzucenia paru gagów podczas scenek pomiędzy misjami. Na dialogi i rozmyślania w stylu Metal Gear Solid nie ma co liczyć bo postacie nie mówią w naszym języku. Jedyne głosy jakie wydają przypominają to co wypowiadają berbecie nim pierwszy raz wymówią „mama”. Jeśli jednak ktoś będzie chciał dokopać się do metafor jakie zawiera  w sobie de Blob 2 to możemy dojść do ciekawych wniosków. Fałszowanie i oszustwa wyborcze, tyrania pod płaszczykiem obietnic zmian. Ktoś odpowiednio zakręcony doszuka się tutaj pochwały działań terrorystycznych i krytykę reżimów pseudodemokratycznych. Oczywiście to jedynie dorabianie sobie ideologii do minutowych przerywników pomiędzy misjami.

Akcja gry toczy się na 12 sporawych poziomach. Każdy z nich podzielony na początku jest na sekcje przegrodzone bramami. Wraz z zapełnianiem poziomu kolorem obszar działania się zwiększa. Czas jaki spędzamy na każdej planszy jest ograniczony. Aby zaliczyć level musimy wykonać kilka określonych zadań. Może to być pomalowanie budynków lub innych przedmiotów, wyzwolenie mieszkańców i zdobycie specjalnych lokacji. Każdy nasz rewolucyjny czyn zwiększa nasz limit czasu na mapie. Po wykonaniu głównego zadania i zaliczania poziomu jest co robić. Odblokowujemy bowiem wtedy dodatkowe misje. Mamy też całkiem pokaźną gamę przedmiotów do zbierania. Są specjalne punkty do ulepszania naszej postaci, przedmioty do galerii i style dekoracji. Do tego dochodzą jeszcze rankingi za zdobytą ilość punktów i medale  za pomalowane drzewa, uratowanych mieszkańców i zniszczone elementy propagandowe tych złych. Wszystko to sprawia, że w celu zaliczania na 100% poziomu spędzimy na nim przynajmniej półtorej godziny.

Zabawa wydaje się dość prosta.  W świece spotykamy różnego rodzaju zbiorniki wodne wypełnione farbą. Nasza postać ma zdolność wchłaniania w siebie jej niczym gąbka. Potem tak jak pędzel rozprowadza ją po całym świecie. Nie wydaje się to może porywające ale malowanie świata na taki kolor jaki się nam podoba daje dużo frajdy. Do tego możemy wsłuchać się w przyjazne rytmy i napatrzyć na żywe kolory. Blob w trakcie gry zdobywa też nowe umiejętności dzięki którym przypomina bardziej wojownika ninja niż wałek do farby. Pokonywanie pionowych powierzchni i bieganie niczym Ryu Hayabusa stanie się dla naszej kulki normą.

Poza szaleństwem w trzech wymiarach mamy też sekwencje w 2D. W ten sposób zdobywamy właśnie specjalne lokacje. Mamy wtedy do czynienia z platformówką  gdzie wykonujemy proste zadania. Musimy uruchomić różne przyciski gdy jesteśmy konkretnego koloru. Te sekwencje są chyba trochę bardziej wymagające od reszty gry.  Bezkrwawa działalność ruchu oporu jaką przyjdzie nam wykonywać   w de Blob 2jest naprawdę miłą odskocznią od tych wszystkich gier polegających na niszczeniu i zabijaniu. Na pewno możemy zaserwować ten przysmak naszym pociechom i młodszym z naszej rodziny kiedy wpadają na święta.

Grafika i muzyka są bardzo przyjemne. Startu do czołówki graficznej nie ma i de Blob 2 bliżej do PlayStation oznaczonego cyferką 2 niż 3. Poziomy jednak są dość rozległe i mamy całkiem duży wpływ na świat. Wielokrotnie w trakcie poziomu zmieniamy jego kolory. Nic nie jest przedstawione tutaj super realistycznie czy szczegółowo.  Mamy do czynienia z kolorowanką w 3D opatrzoną nielicencjonowaną muzyką . Dźwięki dochodzące do naszych uszu są całkiem odprężające. Miłe melodyjki mogą przypominać trochę muzykę prosto z windy. Nie wiem dlaczego ale mi najbardziej to czego słuchałem kojarzyło się z wypoczynkiem na plaży. Moje raczej niesprawne ucho wychwyciło lekko karaibskie klimaty. Przed każdą z misji wybieramy sami w jakiej tonacji ma być utrzymana oprawa dźwiękowa.  Sami decydujemy czy pasują nam bardziej energetyczne czy uspokajające melodie. Gdyby chciało  się na siłę szukać zarzutów to w kwestii oprawy nie ma zbyt poważnych zmian w stosunku do części pierwszej. W tym wypadku nie powinno to jednak szczególnie przeszkadzać w grze.

Grając na PS3 poza tradycyjnym padem możemy korzystać też z kontrolera Move i Navi Sticka lub Move i Dual Shocka. Nie jest to obowiązkowe i służy chyba wyłącznie przypomnieniu jak grało się na Wii w część pierwszą. Tradycyjne sterowanie wydaje się wygodniejsze od korzystania z kontrolerów ruchowych. Dla chcących pograć w kilka osób jest kooperacja podobna do tej z Super Mario Galaxy. Drugi gracz obsługuje celowniczek i strzela farbą w różne obiekty. Jest też osobny tryb multiplayer.

Wersje na Xbox360 i PlayStation 3 zawierają odpowiednio achievementy i trofea. Nie są one specjalnie skomplikowane. Trzeba będzie przeznaczyć około 25 godzin gry by zdobyć wszystkie dostępne punkty/pucharki. Większość z nich zdobędziemy przechodząc po prostu grę i zdobywając wszystkie znajdźki. Pojawia się jednak jedno ciekawe zadanie. Należy przejść całą grę nie ulepszając naszej postaci. Łowcy powinni być zadowoleni, a i zwykli gracze zasilą swój profil całkiem sporą dawką osiągnięć.

de  Blob 2 nie jest megahitem i tytułem, który przypadnie do gusta każdemu. Młodsi gracze, których mózgi nie zostały wyprane przez brutalne gry, muzykę, telewizję i zachowania kolegów na prezerwach powinni być zadowoleni. Rodzice mogą śmiało kupić grę nawet dla najmłodszych dzieci a potem spędzić miło przy niej czas.  Bardziej doświadczeni gracze mają okazję na ciekawą, bezkrwawą przygodę. Osobiście jestem zauroczony de Blob 2. Podobnie jak w przypadku pierwszej części czerpiemy bardzo dużo przyjemności z kolorowania świata w rytm odprężającej muzyki. Z całego serca polecam ten tytuł i mam nadzieję, że pojawi się więcej podobnych gier.

Danteveli
31 grudnia 2016 - 09:08