LEGO BATMAN - KLOCKI POWRACAJĄ! - Improbite - 7 lutego 2017

LEGO BATMAN - KLOCKI POWRACAJĄ!

To jedyny film animowany, na który czekałem w tym roku, ponieważ zawiera w sobie dwie rzeczy, które bardzo lubię. Są to oczywiście znane na cały świat duńskie plastikowe klocki LEGO i Batman. A co wychodzi z połączenia tych dwóch elementów? Przeczytajcie i sprawdźcie recenzję nowego filmu o odzianym w czerń obrońcy Gotham!

Jednak zacznijmy od najważniejszego, co pewnie wielu osobom się przyda zanim wybiorą się na nowe Lego. Jest to mianowicie fakt, że ten film nie jest tak kolorowy jak ten z 2014 roku. Więc nie znajdziecie tam piosenek jak z musicalu, dlatego spokojnie.

Idąc po kolei to fabuła w tym filmie jest prosta, ale z faktu, że dzieje się w świecie klocków takiej można się właśnie spodziewać po produkcji, której głównymi odbiorcami są najmłodsi. Najprościej jednak można ją opisać, jako walka dobra ze złem, bo i tutaj najważniejszy element wątku historii to Batman kontra złoczyńcy. W końcu to jego film prawda?

Dla fanów klocków znajdzie się tutaj wiele ciekawie przełożonych na ekran srebrny ekran konstrukcji, które i tak przez cały film miały kilka swoich wersji, ponieważ wielokrotnie postaci przebudowywały coś pod swoje potrzeby. Co do postaci, których tutaj pełno zobaczymy takie jak: Barbara Gordon, James Gordon, Robin, Joker, Bane, Harley, Clayface, Freeze i wielu innych, bez których świat mrocznego rycerza w wersji klockowej nie miałby sensu. Warto tutaj jeszcze zaznaczyć, że światy klocków przenikają się ze sobą, co mogliśmy zobaczyć w filmie z 2014 roku, jednak nie powiem wam o chodzi, ponieważ będzie to spoiler. Jedynie: Pewni złoczyńcy powrócą znani nam z innych filmów.

Powiem w tym miejscu tylko, że świat, gdzie znajduje się miasto Gotham to nie jedyny, który w pewnym momencie filmu zderzy się w tym uniwersum.

Co mnie zaskoczyło to fakt, że kiedy nasi zabawkowi bohaterowie oglądają film w filmie to oglądają nasz świat. Klocki oglądają ludzi, kiedy ludzie oglądają klocki… Dziwne, co nie?

Jednak nie martwcie się dorośli! Jeśli planujecie iść na to ze swoimi pociechami to i dla was znajdzie się tam coś specjalnie ukrytego przez twórców tak by najmłodsi nie zrozumieli. Podczas kiedy byłem na projekcji wśród widzów znalazło się kilka osób dorosłych, więc potwierdzę wam, że jeśli dobrze się wsłuchacie to poza humorem dla najmłodszych znajdziecie coś specjalnie dopasowanego do całości widowni.

Niestety jednak muszę was ostrzec, że merytorycznie i jeśli chodzi o poziom żarów to ten film leży i to naprawdę tak nisko, że momentami, jako widz nie wiedziałem czy momentami śmiać się, bo faktycznie właśnie stało się coś zabawnego czy po prostu to było tak żałosne. To największy grzech tego filmu, ale pamiętając, że jest to animacja kierowana do najmłodszych można przymknąć na to oko.

Nawet dla fanów filmowego i komiksowego człowieka nietoperza znajdzie się nawiązanie, które w świecie klocków LEGO będzie nawiązywać do pozostałych filmów oraz seriali.

Na wielką pochwałę twórcy zasługują za stworzenie momentów, gdzie faktycznie czuć ten mroczny klimat otaczającego naszego głównego bohatera człowieka nietoperza. Naprawdę czasem można było zobaczyć, że jest to film o Batmanie, gdzie klockowa, zabawkowa oprawa graficzna się nie liczy.

Ostatnią rzeczą, którą warto wspomnieć to muzyka, za którą odpowiedzialny jest Lorne Balfe, Którego prace spotkacie w paru odsłonach serii gier „Assassin’s Creed”. Nie jest może podobna do tej z gier, jednak miło było zobaczyć, że i on dołożył coś od siebie do dobrej animacji dla dzieci.

Podsumowując nowy film z serii LEGO, gdzie protagonistą jest człowiek nietoperz jest przyjemną animacją, która stara się zabawnie opowiedzieć historię Batmana. Jest to jak na razie najlepszy film zrobiony z plastikowych klocków. Jeśli miałbym postawić temu ocenę to było by to spokojnie 7,5/10.

Polecam ten film tak naprawdę każdemu, jednak niech nie nastawia się, że dostanie coś pokroju produkcji, za które odpowiedzialny jest Christopher Nolan. Jeśli porównać to do filmu LEGO z 2014 roku to pomijając fabułę jest to produkcja, która zrobiono lepiej i była ona bardziej przemyślana, za co twórcom naprawdę trzeba podziękować, bo wyciągnęli oni lekcję ze swojego błędu. Niemniej jednak zapraszam na projekcję do najbliższego kina.

Improbite
7 lutego 2017 - 11:45