Dragon Ball Z: The Return of Cooler w 13 tweetach - Brucevsky - 24 stycznia 2019

Dragon Ball Z: The Return of Cooler w 13 tweetach

Nie minął nawet rok od zwycięskiego pojedynku Son Goku z Coolerem, gdy japońscy twórcy zaprezentowali światu dalszy ciąg rywalizacji obu wojowników. Czym wyróżnia się i jak wypada wydany w 1992 roku Dragon Ball Z: The Return of Cooler? Sprawdzam w najnowszym odcinku cyklu, tym razem w 13 tweetach.

1. Szybki i intrygujący początek. Do planety Namek zbliża się gigantyczny robot o kształcie ośmiornicy, który przykleja się do powierzchni globu. Za moment widzimy Dendego, piastującego funkcję ziemskiego Wszechmogącego, który świadom zagrożenia dla swoich pobratymców, wzywa na pomoc przyjaciół.
2. Błyskawiczne przeniesienie akcji do kapsuły pędzącej przez przestrzeń kosmiczną. Małe zaskoczenie, bo w składzie ekipy ratunkowej znaleźli się nie tylko Son Goku, Piccolo, Son Gohan i Krilan, ale też.. Kame Senin, Yaijrobe i Oolong. Ostatnia trójka najwyraźniej w charakterze turystów, mających zapewnić wątki humorystyczne.

3. Twórcy szybko przechodzą do dania głównego i możemy obejrzeć pierwsze walki. Standardowo Krilan kompromituje się i obrywa. Okazuje się, że roboty stojące na drodze herosów są dość wytrzymałe i ataki ziemskich wojowników nie robią na nich wrażenia. Motyw, który wzbudza ciekawość widza, więc plus dla scenarzystów.

4. Piccolo radzi kompanom, by skumulowali swoją energię Ki w jednym punkcie, co przynosi pożądany efekt. Widz zaczyna się tylko zastanawiać, dlaczego równie doświadczony na polu walki Krilan nie spróbował tego sam wcześniej.

5. Poznajemy odbudowanego w Super Gwieździe Gete Coolera, który po krótkiej wymianie zdań rozpoczyna pojedynek z Goku. Jest efektownie i nie brakuje robiących wrażenie ciosów. Animatorzy dali radę, bo czuć siłę uderzeń, a i nie wkrada się irytujący chaos z dziwnymi przejściami. Tradycyjnie nie zabrakło mocarnych ataków w brzuch i rozbijania skał oponentem.

6. Po krótkich popisach wykorzystywania mocy natychmiastowego przemieszczenia, Goku w końcu zmienia się w Super Saiyanina. Cooler nie wydaje się jednak tym specjalnie przejęty. Do czasu. Rozpędzony przybysz z Ziemi urywa mu w kolejnym ataku rękę. Jest dobra zagrywka twórców, moment zaskoczenia widza, po którym Cooler zostaje odbudowany dzięki mocy Super Gwiazdy Gete.

7. Wróg z wyższością deklaruje, że jest obecnie niezniszczalny i staje się z każdą chwilą coraz silniejszy. Sytuacja robi się beznadziejna, gdy chwyta SSJ Goku za gardło i zaczyna go dusić. W ostatnim momencie Sona ratuje Vegeta, odrzucając Coolera mocnym kopniakiem w twarz.

8. Vegeta zalicza co prawda mocne wejście, ale za moment robi się żenująco, gdy jego kolejna szarża zostaje łatwo skontrowana, a później przygwożdżony do ziemi omal nie ginie. Tym razem Goku spłaca swój dług i przychodzi mu z pomocą.

9. Cooler dobrze radzi sobie z dwójką Saiyan, ale ostatecznie przegrywa z ich podwójną ofensywą. Zwycięstwo? Koniec? Nic z tych rzeczy. Za moment na horyzoncie pojawia się armia Coolerów, wywołując szok u będący na skraju wytrzymałości herosów. Kolejny mocny moment filmu.
10. Niestety trzymany na krawędzi fotela widz nie zostaje usatysfakcjonowany. Akcja na chwilę pokazuje niewiele znaczący i raczej niezbyt zabawny wątek pojmanych przyjaciół Goku i idącego im z pomocą Piccolo, by za moment na ekranie pojawili się już złapani Saiyanie. Super Gwiazda Gete wysysa z nich całą energię.

11. Tak w każdym razie może się zdawać i tak myśli też Cooler, który przybliża historię powstania gwiazdy i jego powrotu do świata „żywych”. Niespodziewanie okazuje się, że Saiyanie mają jeszcze ukryte zapasy mocy i oddając ją, doprowadzają do przeciążeń, które krytycznie uszkadzają latający obiekt.

12. Główny i ostatni metaliczny Cooler, sprawujący kontrolę nad armią, próbuje zniszczyć Goku i Vegetę, ale zostaje z łatwością pokonany. Nie nazwałbym tego satysfakcjonującym finałem. Herosi odnoszą szczęśliwe zwycięstwo, korzystając na naiwności, zbytniej pewności siebie i błędów wroga. Jest to pewna odmiana od poprzednich filmów, ale popisem kreatywności scenarzystów bym tego nie nazwał.

13. Jak oceniać drugą kinówkę z Coolerem? Wykonanie jest niezłe, stanowiące kluczowy punkt każdego Dragon Balla walki prezentują dobry poziom, ale niestety warstwa fabularna leży i kwiczy. Film ma swoje momenty, ale często ich potencjał idzie na marne. Sporo tu uproszczeń, dziwnych wątków, niepotrzebnych scen, a i jeszcze dostajemy marny finał. To sprawia, że nie zaliczałbym The Return of Cooler do grona tych produkcji, które każdy fan uniwersum powinien obowiązkowo znać. Końcowa ocena to 5/10.

Nie zgadzasz się z tym werdyktem? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

Brucevsky
24 stycznia 2019 - 11:07