Pracownik tłoczni Microsoftu sprzedawał na ulicy oryginalne egzemplarze gry Halo: Reach - Olek - 26 sierpnia 2010

Pracownik tłoczni Microsoftu sprzedawał na ulicy oryginalne egzemplarze gry Halo: Reach

Do oficjalnej premiery najnowszego dzieła studia Bungie - Halo: Reach pozostały niespełna trzy tygodnie. Tymczasem Microsoft ściga graczy, którzy korzystają z pirackiej wersji gry, jaka kilka dni temu pojawiła się w Internecie. To jednak nie wszystkie problemy giganta z Redmond. Koncern musi starannie pilnować także własnych ludzi. Podobno procedury bezpieczeństwa zostały zaostrzone po tym jak jeden z pracowników tłoczni wyniósł ok. 100 oryginalnych egzemplarzy gry, które następnie sprzedał na ulicy.

Cała historia brzmi jak opowieść pijanego PR-owca, ale jednocześnie jest tak idiotyczna, że chyba prawdziwa.

Do zdarzenia doszło w mieście Humacao w Puerto Rico. Pracownikowi tamtejszej tłoczni nośników optycznych, należącej do Microsoftu, udało się ukraść z linii produkcyjnej i przemycić na zewnątrz około 100 kopii Halo: Reach.

Klienci, którzy kupili grę wprost od złodzieja, długo się nią jednak nie nacieszyli. Na antenie miejscowej stacji radiowej El Circo Mega 106.9fm jeden z nich opowiedział, że już następnego dnia do drzwi jego mieszkania zapukali agenci federalni wraz z funkcjonariuszem ochrony Microsoft Manufacturing Facility żądając zwrotu nielegalnie nabytej własności koncernu. Rzecz jasna zapytali także o źródło, z którego pochodzi kopia gry.

Według niepotwierdzonych informacji nieuczciwy pracownik tłoczni został zatrzymany. Być może w sprawę kradzieży zamieszanych jest jednak więcej osób. Biuro prasowe Microsoftu w Puerto Rico odmówiło komentarza w tej sprawie.

Ile w tym prawdy? No cóż, można mieć nadzieję, że speców od marketingu w Redmond stać na coś więcej niż tego typu historie, więc kto wie...

Olek
26 sierpnia 2010 - 10:14