Minecraft - wielkość pikseli wprost proporcjonalna do poziomu zabawy. - CTSG - 15 września 2010

Minecraft - wielkość pikseli wprost proporcjonalna do poziomu zabawy.

Od 2 miesięcy niemal codzień obijała mi się o uszy nazwa "Minecraft". Ciężko było pozostać obojętnym na nową, bardzo szybko rozprzestrzeniającą się manię. Pierwsze screeny które zobaczyłem wywarły na mnie strasznie złe wrażenie. Wyglądało to jak kolejna flashowa produkcja studia BixPixel. Świat 3D zbudowany z ogromnych kwadratów, przeciwnicy wyglądający jak Space Invadersi obdarzeni osią Z, prostackie animacje. To w zupełności wystarczyło, żeby trzymać mnie z dala od tego tytułu. Aż do wczoraj. Wczoraj wieczorem, po przeczytaniu wątku na forum GOLa, jakaś dziwna siła pchnęła mnie na stronę Minecraft i kazała zagrać. Reszty wieczoru nie pamiętam. Z transu wybudziłem się dzisiaj w porze obiadowej. O tym, że Minecraftowi warto dać szansę, będę starał się przekonać Was w poniższym materiale.

Kilka lat temu zagrywałem się w Minig Boy'a, casualową gierke o górniku, któremu jakiś podziemny potwór porwał dziewczynę. Gra polegała na kopaniu, zbieraniu surowców, wymienianiu je na lepszy ekwipunek pozwalający kopać głębiej... i tak dalej. Minecraft jest pod tym względem dosyć podobny, ale osadzony w świecie 3D. Jest też pozbawiony jakiejkolwiek fabuły czy też z góry wyznaczonego celu. Zaczynamy grę w losowym miejscu losowo generowanego świata. Nie ma samouczka, nie ma wskazówek, nie ma żadnych nakierowań. Możesz iśc gdzie chcesz i robić co chcesz. Samowolka jednak szybko nauczy Ciebie, że musisz zapewnić sobie pewne standardy, żeby móc funkcjonować w tym świecie. Jednym z najważniejszych elementów tej gry jest tryb Survival. Kiedy słońce zachodzi i zapada zmrok, na ziemi pojawiają się potrwory, których jedynym celem jest eliminacja właśnie Ciebie. Wtedy musisz przerwać swoje zajęcia i schować się, lub jeśli posiadasz odpowiedni ekwipunek - stanąć do walki. Drążysz więc ziemiankę, żeby przeżyć. Zbierasz drewno, kamienie, surowce. Wytwarzasz z nich narzędzia. Budujesz kopalnię, w której poszukujesz diamentów. Kopiesz tak długo i tak głęboko, że powrót na powierzchnię zajmuje Ci kilka minut. Budujesz więc sieć kolejek pomagających ci w transporcie surowca i Ciebie samego. W tym czasie na powierzchni Twoja ziemianka przeradza się w zamek lub willę. Kiedy wszystko zaczyna się układać, głęboko pod ziemią natrafiasz na jaskinię wypełnioną potworami. Stajesz jednak do walki, bo za chmarą szkieletów wypatrujesz kuferek, na pewno warty wysiłku. Twoje działania mogą sięgać tak daleko, jak tylko chcesz, bo świat gry jest nieograniczony i generuje się wraz z odkrywaniem nowych obszarów. Mimo skromnej formy, Minecraft oferuje to, czego bardzo często brakuje mi w innych grach - swobody działania.

Screenshot z trybu kreatywnego, gdzie ktoś (nie, nie ja :P) wybudował katedrę.

Gra dostępna jest w wersji darmowej i płatnej, zarówno przeglądarkowej, jak i ściąganej na dysk. Szczegółowe różnice pomiędzy wersjami możecie znaleźć TUTAJ. Gra jest nadal daleka od ukończenia, ale Markus Persson, wyłączny developer Minecrafta zapewnia, że tak długo jak ludzie będą grać w jego grę, tak długo on będzie ją aktualizował. Trzeba przyznać, że Markus dotrzymuje słowa i aktualizuje grę niemal co tydzień.

Ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić co tak na prawdę wciągneło mnie w tej grze. Co prawda nie potrzebuję w grach niesamowitej grafiki i fizyki, żeby się dobrze bawić, ale zawsze byłem przeciwnikiem wszystkich gier z półki tibio-podobnych gimbo-gniotów. Widocznie Minecraft do nich nie należy, bo nie tylko ja, ale i moi znajomi pozytywnie się o niej wypowiadają. Polecam odważnym i kreatywnym. :]

CTSG
15 września 2010 - 12:48