Graficzne wpadki Gran Turismo 5 - Olek - 30 listopada 2010

Graficzne wpadki Gran Turismo 5

Kiedy deweloper przez pięć lat utrzymuje wszystkich w przekonaniu, że jego gra będzie autentyczną ucztą dla oczu, sam wysoko zawiesza sobie poprzeczkę. Pozornie oprawa graficzna Gran Turismo 5 to jeden z największych atutów dzieła studia Polyphony Digital. Czar pryska, jeśli zdejmie się nogę z gazu i nieco uważniej przyjrzy detalom. Ostrożnie, bo taki manewr może wywołać traumatyczne przeżycia!

Zestawienie graficznych baboli i niedoróbek w Gran Turismo 5 przygotował niemiecki serwis videogameszone, posiłkując się także doniesieniami z kilku innych portali.

Na początek warto zwrócić uwagę na drzewa, których zespół pod kierownictwem Kazunori Yamauchi'ego najwyraźniej nie lubi.

Kolejny hit - „ściana wody”. Strach zjechać na pobocze!

Na szczęście przed osuwiskami z paskudnych tekstur „kopca kreta” chronią bandy.

Wiadomo, kierowcy mają koncentrować się na drodze. Widoczki, drzewa czy skały mogą przyprawić o zawał.

Jeśli przed maskę wyskoczy Wam tak wyglądający pies, to tylko gaz do dechy, żeby się biedak nie męczył!

Niby wszystko pięknie. Szybkie samochody, gładki asfalt, ciekawa architektura wokół toru... Tylko co na trybunach robi kartonowa publiczność?

Kierowca tego VW Lupo zapomniał wyłączyć ogrzewanie tylnej szyby, przez co trochę się karoseria stopiła...

Na koniec prawdziwa „wisienka na torcie”, czyli ręcznie rzeźbione Suzuki!

Olek
30 listopada 2010 - 20:08