Przejedźmy się po Tomb Raiderze - Brucevsky - 22 czerwca 2011

Przejedźmy się po Tomb Raiderze

W związku z ostatnimi materiałami opublikowanymi przez Crystal Dynamics na temat nowego Tomb Raidera nie zabrakło też dyskusji i komentarzy o poprzednich częściach serii. I standardowo, wiele osób sobie ulżyło krytykując stare gry.

Tendencja do wybiórczego traktowania przeszłości i dawnych produkcji w mediach mnie poraża. Nie raz już spotkałem się z sytuacją, gdy ktoś grę kiedyś uznawaną za przeciętną nagle niezrozumiale wywyższał albo hit nazywał nieudanym projektem. Z Tomb Raiderem nie jest inaczej.

Można krytykować tę serię za wiele elementów. Kolejne kontynuacje nie trzymały ciągle jednego wysokiego poziomu i zdarzały się wpadki. Nigdy jednak nie było tak, że nagle przygody Lary Croft okazywały się crapem. Nawet ten niechlubny Angel of Darkness chociaż sporadycznie się bronił jako niezła gra.

Dzisiaj jednak, wraz z nowymi pomysłami Crystal Dynamics na młodą pannę archeolog i jej przygody, wielu dosadnie uderza w poprzednie części. Standardowo wyśmiewany jest choćby koncept głównej bohaterki, jej wielkiego biustu i kusego i często źle dobranego do pogody stroju. Czy jednak w czasach pierwszego PlayStation to przeszkadzało? Czy Core Design mieli w ogóle szansę stworzyć wiarygodną i kobiecą postać? Jeśli z dwóch opcji, stworzenia nieco karykaturalnej seksbomby i niczym nie wyróżniającej się dziewczyny z podwórka wybrali tą pierwszą to nie można ich przecież winić. Postać głównej bohaterki musiała być oryginalna, charyzmatyczna, a nie miałka. Prosta zasada trafienia do klientów.

Czepianie się też wszelkich prób autorów na urozmaicenie gry jest równie chybione. Wrak statku, Wenecja, Area 51 były beznadziejnymi pomysłami? A czy w tamtych czasach lepsze byłyby ciągle powtarzające się grobowce, katakumby? Czy deweloperzy mający określone możliwości w 1997 roku byliby w stanie stworzyć kilkaset unikalnych komnat pasujących do archeologicznych poszukiwań? I czy wówczas nikt nagle nie wpadłby na pomysł, aby nazwać Tomb Raidera nudnym, monotonnym i pozbawionym inwencji twórczej ciągiem pustych pomieszczeń?

Tomb Raider 1, 2, 3, 4, czy Chronicles to dzisiaj historia gier. Tytuły, które cieszyły się popularnością, towarzyszyły rozwijającemu się rynkowi gier i przechodziły swoje wzloty i upadki. Nie zgadzam się, abyśmy dzisiaj, nauczeni przez chociażby Uncharted,  pozwalali sobie wyśmiewać tamte tytuły. W tamtych czasach Tomb Raider był bardzo dobrą produkcją i wytykanie mu błędów z dzisiejszego punktu widzenia jest dziecinne i bezsensowne. Dlatego bądźmy poważni i skończmy z tym.

Brucevsky
22 czerwca 2011 - 19:51