Ludologia Vulgaris I - Filozofować o grach - yasiu - 16 lipca 2011

Ludologia Vulgaris I - Filozofować o grach

Dowiedziałem się ostatnio, że filozofowanie o grach jest kompletną bzdurą i stratą czasu, bo przecież temat niepoważny i mało w życiu codziennym istotny. Dlatego też, zgodnie z moją przekorną naturą chodziła za mną myśl, co by jednak o grach pofilozofować. Dziś okoliczności przyrody popchnęły temat do przodu. Kolega Clawz wpadł na pomysł, co by wspólnie o grach porozmawiać, na potrzeby bloga. Tak więc jest.

Jeśli wydaje Wam się, że w tym baniaczku jest woda to macie rację. Wydaje wam się.

Początkowo mieliśmy rozmawiać głównie o szeroko rozumianej ekonomii powiązanej z szeroko rozumianą branżą gier wideo, jednak stanęło na tym, że możemy przecież temat potraktować szerzej, bo i po co się ograniczać. Ja, gaduła z zamiłowania, Clawz również. On ma przygotowanie dosłownie akademickie do podobnych dyskusji, ja amatorsko kroku również dotrzymam.

Dlaczego filozofowanie o grach ma być złe? Przecież ludzie od dawien dawna filozofują na każdy temat który ich otacza oraz o tym, czego nie widać i czego pewnie nigdy nie zobaczymy. Filozofia, w moim rozumieniu, to rozmowa, dyskusja – nawet wewnętrzna – mająca odpowiedzieć nam na pytania które nas dręczą. Dlaczego, jak, po co, dokąd i tak dalej. Tak więc gry, jak każdy inny temat, dla filozofa czy filozofów mogą stanowić wdzięczny temat. Tym wdzięczniejszy, że wiemy kiedy się zaczęły, wiemy jak się rozwijają, wiemy gdzie są teraz i wiemy – chociaż tu temat wymaga filozofowania – jak wpływają na nas i świat który nas otacza. Będziemy więc rozmawiać, tymczasem oddaję głos koledze.

Clawz: Filozofia jest nauką starą jak świat. Filozofuje się o wszystkim – kiedyś, za czasów antycznych filozofia była jedyną spójnym zbiorem metod analizy. Sokrates, Platon, Arystoteles wszyscy oni starali się wyjaśnić otaczający ich świat. Z czasem z filozofii wyewoluowały inne nauki – ścisłe i humanistyczne – w miarę jak poszerzały się horyzonty ludzi i zaczęło ich interesować coraz więcej rzeczy i zjawisk. A więc czemu by nie filozofować o grach? Patrząc w przyszłość, nie jest wykluczone, że pojawiać się będą coraz częściej naukowe opracowania o funkcjonowaniu firm i rynku gier, zjawiskach społecznych i ekonomicznych pojawiających się w grach i dookoła nich oraz wielu innych aspektach tej branży. Już pojawiła się i rozwija się ludologia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludologia).

Nie mamy ambicji prowadzić dyskusji na nie wiem jakim poziomie. Filozofia oznacza dokładnie zamiłowanie do wiedzy, a my takowe posiadamy. Ja po to właśnie „zostałem” na uczelni, żeby więcej wiedzieć o procesach gospodarczych nas otaczających – stąd moje dogłębne ekonomiczne i filozoficzne wykształcenie. Yasiu od zawsze związany był z grami i w swoim życiu stara się realizować swoje zainteresowania. Ja posiadałem jeden z pierwszych w mojej dzielnicy komputerów Atari – i to w dodatku w mało spotykanej w Polsce wersji 800XE. Yasiu od zawsze kombinował możliwość grania i do teraz z czułością mówi o swoich Amigach. Mamy więc, jak to mówią w telewizji, means and opportunities – środki i możliwości, aby dyskutować o grach szerzej niż tylko o ich grafice, scenariuszach, grywalności, długości rozgrywki i wielu innych rzeczach, które zazwyczaj rozważa się w typowych recenzjach. Oprócz tego interesuje nas branża i wszelkie zjawiska, które się z nią wiążą.

Yasiu: Na dzień dzisiejszy ciężko stwierdzić o czym dokładnie będziemy rozmawiać, tak naprawdę każdy temat jest dobry i jak się uprzeć, do każdej dyskusji można wprowadzić gry. O podaży o popycie (które według niektórych są mechanizmami sztucznymi, wytworem kapitalistycznych złych umysłów) podyskutować można przytaczając takie tytuły jak Eve, World of Warcraft czy niesławną Tibię. Ta sama tematyka może również zahaczyć o dystrybucję cyfrową, bo przecież przy nieograniczonej podaży a ograniczonym jednak popycie powinny chyba występować pewne mechanizmy. Czy występują? A jakby tak pofilozofować o etyce, czy o moralności biorąc pod uwagę tytuły, gdzie mamy swobodę wyboru i takie, gdzie wcielamy się w postać z góry zdefiniowaną. Przykłady można mnożyć i będziemy się starać, żeby były w miarę ciekawe i dobrze osadzone w growych realiach.

Clawz: Precyzując, w przypadku dystrybucji cyfrowej nie można mówić o niegraniczonej podaży, ekonomiści woleli by powiedzieć, że związane jest to z zerowymi kosztami krańcowymi (które opisują koszt związany z wytworzeniem kolejnej sztuki produktu w przedsiębiorstwie - http://pl.wikipedia.org/wiki/Koszt_krańcowy). Od wyjaśniania takich rzeczy będę tutaj ja – mam nadzieję, że uda mi się to robić z podobnym skutkiem, jaki uzyskuję w przypadku moich studentów :-) Stwierdzicie sami, jak sobie poradzę.

Tematów jest wiele. Nasza wiedza nie jest pełna i nigdy nie będzie – zawsze jest coś do odkrycia. Poza tym zawsze można próbować nowych metod wyjaśniania. Nauki społeczne dostarczają nam szerokiego instrumentarium – jeśli nie ekonomia, to może psychologia albo socjologia. Jeżeli macie jakieś propozycje tematów – z miłą chęcią ich wysłuchamy, choć sami mamy mnóstwo pomysłów, z których kilka już zaakcentowaliśmy powyżej.

Chcemy wiedzieć, nawet jeśli posiadana wiedza nic w naszym życiu nie zmieni – w sensie materialnym. Nasza wiedza kiedyś w jakimś stopniu stanie się wiedzą kolejnych pokoleń – czy to za sprawą dzieci czy też słuchaczy, studentów. Im więcej my dowiemy się o otaczającym nas świecie – grach na ten przykład – tym lepszą bazą do dalszego filozofowania będą dysponowali nasi następcy. 

yasiu
16 lipca 2011 - 18:32