Turniej Doty 2 czyli jakich błędów nie popełniać - Keii - 17 sierpnia 2011

Turniej Doty 2, czyli jakich błędów nie popełniać

Od mniej więcej dwóch godzin trwa na Gamescomie turniej oficjalnego sequela Doty (stream dostępny jest tu), którego główną nagrodą jest milion dolarów. Co prawda e-sportami interesuję się od około roku, ale na razie jest to najgorzej przeprowadzona impreza tego typu, z jaką się spotkałem.

Ot, kolejna przerwa techniczna.

Miała być to wielka prezentacja oczekiwanego tytułu, a wyszło jak zwykle. Nie zrozumcie mnie źle, oczywiście to jasne, że beta nie będzie działała tak dobrze jak ostateczna wersja produktu.

Mimo to, zdając sobie sprawę, jak wielkie pieniądze wchodzą w grę, jestem szczerze zaskoczony ilością problemów technicznych.

Opóźnienia to normalka, nie ma co denerwować się z ich powodu. Gorzej, jeśli graczom blokują się jednostki (zdarzyło się chyba raz) albo… mają lagi. Mści się tu wyraźnie odejście dużych firm od LAN-a, chociażby tylko na potrzeby turniejów.

Jakość dostępnego na stronie komentarza w wersji angielskiej również wołała o pomstę do nieba - brzmiał on jak nagrywany mikrofonami sprzed trzydziestu lat, a po którejś z kolei przerwie technicznej w streamie został zupełnie wyłączony.

Wydaje mi się, że gdyby lepiej się przygotować, całość przebiegłaby dużo sprawniej. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że to jedynie problemy pierwszej gry i kolejne rozgrywki turniejowe przebiegać będą bez niespodzianek.

A sama gra? Nigdy nie byłem wielkim fanem Doty, ale pomijając średni interfejs i kiczowate ikony  przedmiotów (chociaż to akurat kwestia gustu), całość prezentuje się naprawdę solidnie. Mam nadzieję, że beta ruszy już niedługo.

Szkoda jedynie, że obie drużyny grają bardzo ostrożnie i w momencie pisania tego tekstu czas rozgrywki dobiega 80 minut i nic nie wskazuje na to, żeby miała się szybko skończyć.

Jak Wasze wrażenia z pierwszego publicznego pokazu Doty 2? Tego oczekiwaliście, czy może czujecie się zawiedzeni?

Keii
17 sierpnia 2011 - 12:17