Kinect pomaga w rehabilitacji - promilus - 22 października 2011

Kinect pomaga w rehabilitacji

Dla graczy hardkorowych Kinect to przede wszystkim zbędny bajer, z którego zadowoleni będą tylko casuale. Nie raz już na niego pomszczono, bo wpychano go wszędzie gdzie się da. Calak w nowej ścigałce Forza Motorsport 4 jest możliwy tylko z Kinectem. Idźmy dalej. Jak tylko zostanie dokonana rzeź niewiniątek w stylu akcji w Norwegii, to w debacie publicznej od razu pojawiają się gry, które według „specjalistów” robią z mózgów galaretę. Mając 13 lat lubiłem grać w Carmageddon gdzieś między lekcjami w szkole, bo sam jeszcze nie miałem w domu komputera. Dużo frajdy mi sprawiało rozjeżdżanie ludzi. Później w GTA mordowałem ich masowo, w przeróżny sposób. Wyrosłem na psychopatę normalnego człowieka. Dwie prawidłowości, dwie kontry. Fundacja „Iskierka” wprowadziła program rehabilitacyjny, w którym główną rolę spełnia konsola do gier. Fakty zrobiły o tym materiał – jak najbardziej pozytywny.

źródło: fundacja iskierka

Na stronie fundacji czytamy: „Obserwujemy, jak fantastyczne Kinect ma zastosowanie w procesie wsparcia psychologicznego, odreagowania stresu towarzyszącego chorobie, komunikacji zarówno z rodzicami jak i personelem medycznym. W Krakowie np. jeden z chłopców do rundy bokserskiej zaprosił siostrę oddziałową. Śmialiśmy się, że to takie odreagowanie za te wszystkie zastrzyki i bolesne zabiegi. Wspólna zabawa rozładowuje bowiem napięcie, strach i poczucie osamotnienia w chorobie. Rodzice i lekarze cieszą się, widząc dzieci biegające i skaczące z uśmiechem od ucha do ucha. Dostajemy informacje zwrotne od lekarzy, psychologów, pedagogów. Jednym z bohaterów filmu, który nakręciliśmy w Katowicach, jest np. nastoletnie Piotrek po amputacji kończyny dolnej. Fizjoterapeutka pracowała z nim od wielu tygodni nad pionizacją i utrzymaniem równowagi. Kiedy zaczął grać w kręgle z zastosowaniem technologii Kinect, efekty widać było z dnia na dzień".

Fundacja wprowadziła już program do ośrodków w Katowicach, Chorzowie, Zabrzu, Łodzi, Lublinie, Krakowie, Szczecinie i Wrocławiu. Plan jest taki, by do końca roku sprzęt trafił do wszystkich ośrodków leczenia chorób onkologicznych u dzieci w Polsce. Fajna sprawa.

promilus
22 października 2011 - 17:51