Rage - to zdecydowanie dobry tytuł dla nowej gry id Software - Łosiu - 6 stycznia 2012

Rage - to zdecydowanie dobry tytuł dla nowej gry id Software

Łosiu ocenia: RAGE
60

Legendarny pecetowy deweloper, lata oczekiwania, geniusz od silników graficznych John Carmack, nowa intrygująca marka, postapokaliptyczne klimaty, duże przestrzenie i swoboda rozgrywki, pojazdy – te i inne rzeczy od dłuższego już czasu podgrzewały atmosferę wokół Rage. O dziwno premierze gry nie towarzyszył jakiś specjalny boom marketingowy, ale wydawało się, że id Software zaserwuje nam perełkę, czarnego konia a.d.2011. Niestety, rzeczywistość jest okrutna i Rage najpierw wywołał u mnie prawdziwy RAGE, który z czasem przeszedł w uśmiech politowania, a w końcu nudę. Boszzzzz…. Dokąd zmierzasz id?!

Rage - pierwszy kontakt...

MINUSY:

  • Najbardziej skopany kod gry ever. Po tym jak setki fanów odkryło tuż po premierze Rage, że są istne jaja z grafiką, odświeżaniem tekstur itp. dałem sobie siana i odczekałem z odpaleniem gry z dobry miesiąc , może i dwa. Efekt – żaden. Zaczęło się od blue screenów, potem był brak kwestii mówionych bohaterów i problemy z teksturami. Jakoś udało się to przewalczyć stosując się do porad na forach. Niestety kilka innych upierdliwych rzeczy towarzyszyło mi do końca, nazwijmy to, zabawy. To znaczy: co 2-3 uruchomienie gry zwis systemu w taki sposób, że pomagało tylko wyłączenie całego kompa z gniazdka elektrycznego (wszystkie wentylatory włączały się na max obroty, system cegła itp.) oraz niemożność korzystania z kombinacji alt+tab w czasie gry, pod groźbą wywałki systemu. Po prostu ubaw po pachy.
  • Denna fabuła, poprowadzona tak ekscytująco, że można zasnąć. Idź i zabij. Aha jesteś super kolo, to weź zabij więcej. Zero zwrotów akcji, czy chwil gdzie akcja nabiera tempa i wciąga, czy zaskakuje. Takie ciepłe kluchy.
  • Zakończenie, a w zasadzie raczej jego brak. Wygląda to tak, jakby w połowie produkcji gry ktoś powiedział – ok  kończymy – i wrypał filmik finałowy gdzieś w misje, które były już gotowe. WTF.
  • W zasadzie z całych zapowiedzi o otwartym świecie czy swobodzie rozgrywki nie pozostało nic. Rage to zwykły, prostacki shooter, w którym poruszasz się po z góry narzuconych tunelach. Czyli w sumie to samo co zawsze robiło id.
  • Totalnie zlane misje poboczne, toczące się w lokacjach, które już zwiedziliśmy w misjach fabularnych. Do tego nijak mające się do fabuły. Niby oczyściliśmy jakieś miejsce z bandy zbirów i wszyscy klepią nas po ramieniu, że jest tam spokój, a tutaj idziemy na misję opcjonalną i nagle teren pełen jest złych kolesi. Cała zmiana to to, że idziemy po lokacji w odwrotnym kierunku lub coś w ten deseń.
  • W sumie nie wiem po co te pojazdy i wyścigi. Nie mają większego wpływu na przebieg fabuły, a po kilku wygranych dłużą się i nudzą jak diabli.   
  • Algorytmy AI przeciwników nie zmieniły się raczej od lat w grach id. Ot kilka rodzajów wrogów z określonymi typami, mega prostackich zachowań w stylu: leć na gracza jak cioł i daj się zabić, schowaj się za rogiem na 2 sekundy, a potem wychyl, żeby mógł cię ustrzelić. Cholera, czy nikt nie widział F.E.A.R.-a?
  • Multiplayer to tylko misje kooperacyjne i wyścigi samochodowe. W FPS-ie twórców serii Quake?! Ekheem…
Rage - "zabawy ciąg dalszy"

PLUSY:

  • Choć kod w wersji PC skopany niemiłosiernie, to poziom graficzny i płynność działania silnika dosłownie zaskakują. Przy tej jakości tego, co widzimy na ekranie, to zdecydowanie najlepszy engine jaki mamy w tej chwili na rynku. Szkoda tylko, że działa bez problemów jedynie na 10% pecetów na świecie. Oby patche to poprawiły.
  • Śliczny i klimatyczny projekt artystyczny lokacji, postapokaliptycznych miast, pustkowi i postaci. Aż miło to wszystko oglądać. O ile działa i doczytaliśmy już tekstury :>
  • Niezła mechanika walki oraz dobre i różnorodne typy broni. Każda  ma po kilka ulepszeń i typów amunicji. Tutaj id pokazuje, że wie o co chodzi.
  • Mini-system craftingu, pozwalający na samodzielne wykonywanie i konstruowanie przedmiotów, w tym bandaży czy samochodzików-bomb. Nie, żeby to były jakieś cuda, ale jak na shootera daje radę.

Reasumując, dość standardowy FPS z solidną mechaniką walki z mniej więcej lat 2000-2003, z dodatkiem wyścigów samochodowych oraz prześliczną grafiką. Gdyby nie tortury związane z działaniem gry, jakie musiałem znosić, to byłoby to solidne 7/10. Niestety gra zawiodła na zbyt wielu polach. Moja ocena to 6/10. 

Łosiu
6 stycznia 2012 - 12:04