Assassin's Creed III - mini poradnik - Cascad - 6 listopada 2012

Assassin's Creed III - mini poradnik

Czas wziąć się za Assassin's Creed III, bez spoilerów, konkretnie i pomocnie.

 

Gra jest naprawdę rozległa, co może przytłoczyć wiele osób posiadających silną wewnętrzną chęć do sprawdzania wszystkiego jak najszybciej – tak się jednak nie da. Poradnik ten stworzyłem, by wyjaśnić kilka kwestii, podpowiedzieć, które aspekty są najważniejsze, i co można zostawić sobie na koniec. Najlepiej przeczytać go przed rozpoczęciem zabawy, jednak ci, którzy zdążyli już zanurzyć się w świat rewolucji amerykańskiej także mogą coś z niego wynieść. Lecimy:

 

 

Zaczekaj z eksploracją: Assassin's Creed III rozkręca się naprawdę powoli, starając się w sprytny sposób uczyć gracza swej mechaniki – i najlepiej mu na to pozwolić. Dopiero kiedy przyjdzie moment, w którym Connor nareszcie będzie mieć swój strój asasyna (a trochę to potrwa) wtedy można na spokojnie zabrać się za zbieranie piórek, stron almanachu, rozbudowę swej osady czy odkrywanie podziemi... Sam polecam chwytać się tych rzeczy dopiero po ukończeniu głównego wątku.

 

 

Walka: Starcia mocno się zmieniły i pierwsze co trzeba przy nich zrobić to porzucić stare przyzwyczajenia związane ze staniem w miejscu, i czekaniem na kontrę. Tym razem należy wykazać się sporą ruchliwością oraz wybijaniem rytmicznych uderzeń. Szczególnie ważne jest rozbijanie gardy przeciwnika i zasłanianie się jego ciałem przed strzałami żołnierzy (kiedy wróg do nas celuje nad jego głową pojawia się charakterystyczna żółta ikona).

 

Connor potrafi robić nawet szybkie podwójne zabójstwa podczas otwartego starcia, wystarczy wyczekać aż równocześnie zacznie się animacja ataku dwóch oponentów i wcisnąć kontrę (blok ~ atak), by ponieśli widowiskową śmierć. Kolejnym usprawnieniem jest operowanie dwoma narzędziami – czyli docelowo krótkim ostrzem i tomahawkiem, polecam jednak pierwsze większe pieniądze zainwestować w dobrą, szybką szablę i bomby dymne, którymi zawsze można sprawnie oślepić okrążających nas żołnierzy i w parę sekund poprzebijać ich gardła i serca.

 

Nie wolno zapominać o broniach dystansowych – dobrze rozpocząć zasadzkę na niewielki oddział od uduszenia pierwszego wroga linką, po czym wskoczyć z ukrytym ostrzem na karki dwóch kolejnych, po czym zrobić kilku kroków w tył i wystrzelić z łuku do kolejnego. Rozwiązywanie każdej potyczki jak najszybciej powinno być zresztą naszym priorytetem gdyż w Assassin's Creed III jesteśmy wyjątkowo wrażliwi, opanowanie każdej z powyższych sztuczek znacznie ułatwi czerpanie przyjemności z gry.

 

Innym ważnym trikiem o którym wiele osób zapomina jest przyzywanie pomocników do walki (L1/LB) oraz rozbrajanie przeciwników. Przeładowywanie broni trwa długo, dlatego też warto po wystrzelaniu z pistoletu/łuku przełączyć się na gołe ręce i błyskawicznie rozbroić kogoś z muszkietem – te praktycznie zawsze są załadowane (poza tym można nimi skutecznie mordować „z góry”).

 

 

Szybka podróż: Gra „wymusza” częste podróżowanie na duże odległości, nie powinniśmy się tym przejmować i śmiało wchodzić na mapę, i korzystać z opcji szybkiej podróży (która i tak jest mocno upośledzona, nie pozwalając chociażby na przeskakiwanie z miasta do miasta). Warto pamiętać, że najszybciej działa to w portach, a Nowy Jork i Boston mają również podziemia, których odkrycie znacznie pomoże w bezpiecznym podróżowaniu... samo ich przemierzanie jest zresztą niezłą zabawą.

 

 

Zdobycie morza: Misje morskie to wielka innowacja i coś co także można sobie odpuścić (poza obowiązkowymi), po to by dokańczać kiedy już uporamy się w głównym wątkiem. Pierwsze co warto wiedzieć to, to że im dłużej trzymamy przycisk wystrzału tym nasze pociski są bardziej skondensowane, dlatego też na wielu mniejszych oponentów lepiej natychmiastowo odpalać armaty. Nasz promień rażenia będzie widoczny jako biały obszar rysujący się na powierzchni wody, promień przeciwników to obszar czerwony – co oczywiste należy przed nim uciekać, a w razie lecących kul (należy nastawić uszu, dobrze słychać odpowiedni moment) wciskać X/kwadrat żeby nakazać załodze schylić się przed wrogimi pociskami.

 

Do naszej dyspozycji oddano także możliwość usprawniania statku – osobiście polecam zamontowanie tarana, który szybko i brutalnie potrafi poradzić sobie z tłumem oponentów, skutecznie ich rozpraszając. Mniejsze jednostki padają od niego aż miło.

 

Od początku należy brać pod uwagę to, że zielona strzałka przecinająca nasz radar w dolnym rogu ekranu pokazuje kierunek wiania wiatru, a ten lubi się często zmieniać, zatem zbyt długie pływanie z w pełni rozwiniętym masztem może się zemścić i zepchnąć nas na skały (zwłaszcza w późniejszych misjach). Kontrolowanie tego elementu, strzelanie z małej armatki do stateczków i z kilku dział naraz do okrętów to klucz to zwycięstwa.

 

 

Od czego zacząć: Kiedy już uporamy się z głównym wątkiem i zechcemy odkryć resztę fantastycznego świata Assassin's Creed III to najlepiej zacząć od rzeczy, które dają największe profity i przyjemności.

 

Warto pobawić się w trybie multiplayer, który ma fantastyczny samouczek (pokazuje wszystko tak łopatologicznie, że nie potrzeba do niego dalszego komentarza) i o dziwo bawi dużo mocniej niż ten znany z Brotherhood i Revelations. Dalej sugerowałbym zrobienie wszystkich misji na morzu, zadań związanych z pomaganiem mieszkańcom miast (rozbudowują nasze bractwo) i wszystkiego co związane jest z naszą osadą, dzięki czemu zwiększymy nasze możliwości handlowe poprzez tworzenie nowych produktów. Chcący wyzwania w starym stylu powinni skupić się za to na zdobywaniu fortów.

 

Na sam koniec zostawiłbym sobie wyzwania klubów (np. związane z polowaniem), trenowanie swoich asasynów i wszelkie znajdźki oraz zabawy w kuriera, które dają naprawdę niewielkie profity.

 

 .....

 

Na tym można zakończyć, dalsze podpowiedzi zmusiłyby mnie do zdradzenia kolejnych elementów fabuły, którą naprawdę warto samemu odkryć. Assassin's Creed III to gra warta wydanych na nią pieniędzy, duża, ciekawa, rozbudowana, długa... już teraz czekam na czwórkę.

 

 

Trzymajcie się, mam nadzieję, że pomogłem. Miłej zabawy.

 

[twitter]

Cascad
6 listopada 2012 - 14:50