Two Steps From Hell - synonim muzyki trailerowej - MaKaB - 1 lutego 2013

Two Steps From Hell - synonim muzyki trailerowej

Kojarzysz utwór, który puszczano w momencie wyjścia zespołów podczas Euro 2012? Spodobał się podkład dźwiękowy w zwiastunie gry, filmu? Uwielbiasz wzniosłe, epickie tony z użyciem chóru? Jeśli tak, to przeczytaj ten wpis poświęcony naczelnemu przedstawicielowi muzyki zwiastunowej, firmie Two Steps From Hell.

Od co najmniej kilku lat muzyka trailerowa inaczej zwiastunowa robi prawdziwą furorę. Szczególną jej grupą, a zarazem uznawaną za najbardziej charakterystyczną dla tego nurtu jest tzw. epicka muzyka. Jest to umowne określenie na podniosłą muzykę orkiestrową zazwyczaj pełną chórów, która ma na celu znacznie zwiększyć warstwę emocjonalną materiału reklamowego. Oczywiście twórcy eksperymentują z gatunkami, konwencjami, ale właśnie taki schemat uważa się za najbardziej typowy. Mówiąc o muzyce trailerowej, większość osób pomyśli właśnie o tej grupie i tym kierowałem się przy nazwaniu tego wpisu. Pamiętajmy jednak, że warstwą dźwiękową w zwiastunie może też być zwykła piosenka puszczana codziennie w radiu.

Myślę, że moje zainteresowanie zaczęło się w dość standardowy sposób. Zawsze lubiłem oglądać podniosłe oraz bitewne momenty w filmach, grach. Po pewnym czasie mą uwagę zaczął zwracać ich zasadniczy składnik, muzyka. Zacząłem się fascynować ścieżkami dźwiękowymi, szczególnie epickimi czy też batalistycznymi utworami. Wraz z rozwojem Internetu zwiastuny stawały się coraz bardziej rozpoznawalne, zaintrygowany jakimś trailerem dowiedziałem się o istnieniu Two Steps From Hell i tak to ruszyło. Myślę, że większość osób słuchających muzyki trailerowej swe zainteresowanie poprzedziło zagłębianiem się w ścieżki dźwiękowe z filmów.

Wytwórnia została założona w lutym 2006 roku przez Nicka Phoenixa i Thomasa J. Bergersena, aktualnie jest ulokowana w USA, w Los Angeles. Najciekawsze w jej historii jest to, że początkowo nie wydawała oficjalnie, tj. nie wpuszczała do powszechnego obrotu płyt ze swymi podkładami. Jak to bywa w takich wypadkach, któryś z klientów najwyraźniej zamieścił dzieła TSFH w Internecie. Wydawałoby się, że błaha sprawa, jakieś utworki nowego studia. Stało się jednak inaczej. Albumy, wśród nich świetne Nemezis i Dynasty zdobywały coraz większą popularność, przekazywane ze strony do strony, od osoby do osoby. Nie będę ukrywał, że wytwórnię poznałem dzięki słuchaniu utworów wrzuconych na Youtube’a przez jakiegoś pirata. Po wielu naciskach ze strony fanów oraz sukcesie konkurencji z oficjalną płytą studio przełamało się, wypuszczając na rynek w 2010 roku kompilację najlepszych kawałków. Płyta Invicible osiągnęła sukces oraz spowodowała, że TSFH wydało i ma w planach kolejne kompilacje. Tak proszę Państwa, można przewrotnie powiedzieć, że fani-piraci przyczynili się do sukcesu młodego studia, które aktualnie jest znaną oraz cenioną marką na rynku.

Utwory TSFH są wykorzystywane w znaczącej liczbie zwiastunów filmowych oraz growych. Ograniczę się do podania kilku przykładów. Z kinematografii: Mroczny Rycerz, Avengers, To nie jest kraj dla starych ludzi, Prometeusz. Myślę, że jednak bardziej zainteresuje wykorzystanie w trailerach growych. Szczególnie wpadł mi w pamięć przecudny kawałek Protectors of Earth wykorzystany przy reklamie Mass Effecta 3. Genialny utwór i wyśmienity trailer, w moim odczuciu najlepszy w 2012 roku.

Niewątpliwie animacje CGI są niezwykle pracochłonne oraz elegancko wyglądają, ale dla mnie prawdziwą sztuką przy tworzeniu zwiastunów jest sprawne połączenie dość przeciętnych kadrów z dźwiękiem. Poza tym twórczość TSFH pojawiła się w zwiastunach takich gier jak: Killzone 3, Batman: Arkham Asylum, Star Wars: The Old Republic (też godny polecenia utwór United We Stand, Divided We Fall).

Znanych wytwórni skupiających się na muzyce trailerowej jest kilka m.in. Immediate Music, X-Ray Dog, Future World Music, Brand X Music. Zdecydowałem się na zaprezentowanie TSFH z kilku powodów. Zdecydowanie najbardziej podoba mi się muzyka tej wytwórni. Ponadto jej styl wydaje mi się najbardziej zbliżony do esencji i typowego ujęcia epickiej muzyki. Firma wciąż zdobywa coraz większą sławę, więc bardzo możliwe, że jeszcze nie raz o niej usłyszycie. We wpisie zamieściłem przykładowe utwory. Zwróćcie na nie uwagę. Świetne tempo, rozbudowane, momentami wręcz fantazyjnie dzikie sekcje perkusyjne, właściwie zastosowane chóry. Można zamknąć oczy, wsłuchać się w muzykę i wyobraźnią ujrzeć siebie na polu bitwy, czy też na szczycie góry niczym na obrazie Wędrowiec nad morzem mgły Caspara Davida Friedricha. Co istotniejsze, TSFH w swej twórczości nie ogranicza się tylko do typowej, epickiej muzyki. Wytwórnia wydała kilka albumów z nieco inną stylistyką, w tym komediową oraz horrorową, ale należy zaznaczyć, że podniosłe kawałki to olbrzymia większość ich dzieł.

Wędrowiec dzisiaj słuchałby TSFH ;).

Ufam, że Was zainteresowałem. Przy okazji chciałbym przekazać kilka wskazówek i sugestii dla osób zaczynających swoją przygodę z tą wytwórnią. Najważniejsze pytanie, gdzie szukać (legalnie). Pierwszą możliwością jest oczywiście Youtube. Znajdziecie tam praktycznie wszystkie utwory w najwyższej jakości, nawet te zamieszczone w niepublikowanych wydaniach. Gdybyście chcieli mieć muzykę na oryginalnej płycie, to dobrym wyjściem jest zamówienie oficjalnych kompilacji np. z brytyjskiego Amazona. Można też kupić utwory w wersji elektronicznej na iTunes itd. Krótko mówiąc, od 2-3 lat nie ma większych problemów z dostępnością, w czym już wspomniana zasługa piratów i fanów. Małe zamieszanie jest z samymi utworami, gdyż oficjalne kompilacje zawierają kawałki z różnych nieoficjalnych wydań, a i wygląda na to, że nie zawierają wszystkich. Jeśli chcecie wszystko dokładnie obsłuchać i zbadać, to polecam posiłkować się Wikipedią (angielską), która opisała dużą część publicznie wydanych albumów tj. jaki kawałek z czego pochodzi.

TSFH jest bliska ideałowi w tym co robi, a kolejne albumy tylko utwierdzają mnie w tym przekonaniu. Szczególnie polecam tę wytwórnię wszystkim fanom muzyki filmowej, którzy poszukują pewnej odmiany i nie tylko. Wspominałem, że TSFH nie zamyka się w obrębie typowej muzyki epickiej. Na zakończenie wpisu posłuchajcie dema perkusyjnego, eksperymentalnego albumu All Drums Go to Hell. Czysta moc:

MaKaB
1 lutego 2013 - 19:04