Przyszłość na ekranach kin czyli rok 2013 i filmy sci-fi - Joorg - 12 kwietnia 2013

Przyszłość na ekranach kin, czyli rok 2013 i filmy sci-fi

Trzeba przyznać, że rok 2013 prezentuje się obficie, jeśli chodzi o filmy z gatunku science-fiction. Jakie futurystyczne hity zobaczymy na wielkich ekranach jeszcze w tym roku?

Niepamięć (Oblivion)

Jeszcze w tym miesiącu, a dokładniej 19 kwietnia, do kin trafi nowa produkcja Josepha Kosinskiego, którego reżyserskim debiutem był całkiem udany Tron: dziedzictwo. Niech Was jednak nie zmyli angielski tytuł, Oblivion to historia, która przeniesie nas do 2077 roku na wyniszczoną wojnami z obcymi Ziemię. Bohaterem filmu jest Jack Harper (Tom Cruise), członek ostatniej załogi na rodzimej planecie, którego zadaniem jest zabezpieczenie niezbędnych surowców. Od zakończenia misji dzielą go zaledwie dwa tygodnie, jednak sytuacja zmienia się diametralnie kiedy mężczyzna podczas patrolu trafia na nieznaną mu kobietę i zaczyna mieć wątpliwości, co do prawdziwych wydarzeń z wojny. Poszukując prawdy okazuje się, że Ziemia zamieszkiwana jest przez wielu ludzi, którzy ukrywają się w podziemiach. W filmie zobaczymy również takie gwiazdy jak Olga Kurylenko (Quantum of Solace) czy Morgan Freeman.

W ciemność Star Trek (Star Trek Into Darkness)

Ostatniego dnia maja w końcu będziemy mieli okazję zobaczyć nową część Star Treka J.J. Abramsa o tytule "W ciemność Star Trek". Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem tego uniwersum, jednak produkcje twórcy takich hitów jak Zagubieni, Fringe czy Projekt: Monster bardzo przypadają mi do gustu. Nie inaczej było z nowym Star Trekiem i mam nadzieję, że podobnie będzie z sequelem. Jak sam tytuł wskazuje, w życiu kapitana Kirka (Chris Pine) nastaną mroczne czasy. Dowódca statku USS Enterprise będzie musiał stawić czoła wielu przeciwnościom podczas walki z Johnem Harrisonem, groźnym terrorystą. Co ciekawe, w roli głównego antagonisty zobaczymy Benedicta Cumberbatcha, znanego przede wszystkim z roli Holmesa w brytyjskim serialu Sherlock. W filmie nie zabraknie również starej załogi w tym Spocka, Hikaru czy Bonesa.

1000 lat po Ziemi (After Earth)

14 czerwca swoją premierę będzie miał nowy film z Willem Smithem w roli głównej. Choć nie jestem wielkim fanem tego aktora, to muszę przyznać, że ten tytuł zapowiada się co najmniej ciekawie. Tysiąc lat po wielkim kataklizmie, który zmusił całą ludzkość do opuszczenia planety, generał Cypher Raige wraz z synem (tu faktycznie występuje syn Smitha) rozbija się na Ziemi. Wspólnie będą musieli stawić czoła wszystkim zagrożeniom, które przez te wszystkie lata rozwinęły się w tym nieprzyjaznym środowisku. Trailer wygląda obiecująco, zwłaszcza efekty specjalne.

Pacific Rim

Na Pacific Rim wybierzemy się do kin 12 lipca, a wierzcie mi, będzie co oglądać. Zwłaszcza, że za kamerą stanął Guillermo del Toro, który w swojej karierze wyreżyserował choćby dwie części Hellboya oraz oscarowy hit pod tytułem Labirynt fauna. W Pacific Rim będziemy mieli okazję zobaczyć Ziemię atakowaną przez potwory wychodzące z portalu znajdującego się w Oceanie Spokojnym. Nasza planeta pozostaje bezsilna wobec siły potężnych istot, aż do momentu rozpoczęcia projektu "Jaeger", czyli stworzenia ogromnych mechów sterowanych przez ludzi. Wielkie maszyny są jedyną nadzieją dla całej ludzkości. Co więcej, wszystkich graczy powinien zainteresować fakt, że w filmie usłyszymy głos GLaDOSa znanego z Portala studia Valve. Próbkę możecie zobaczyć już w trailerze!

Elizjum (Elysium)

To nie koniec ciekawych letnich premier filmów science-fiction bowiem 16 sierpnia na dużych ekranach zawita Elizjum, produkcja twórcy prześwietnego Dystryktu 9. W rolach głównych zobaczymy takie sławy jak Matt Damon oraz Jodie Foster. Tytuł ten przeniesie nas do roku 2159, na przeludnioną i wyniszczoną Ziemię. Istnieje jednak jedno miejsce, gdzie ludzie wiodą luksusowe życie, gdzie bieda, wojny i choroby nie istnieją. Tym miejscem jest sztuczna stacja stacja o nazwie Elizjum. Główny bohater będzie ryzykował życiem by przedostać się w to miejsce by przywrócić równowagę na Ziemi. Pomysł na fabułę całkiem oryginalny, zobaczymy jednak czy sprawdzi w praktyce.

A Wy na co się wybierzecie? W której z powyższych produkcji pokładacie nadzieje? Piszcie w komentarzach!

***

Zapraszam również do polubienia mojej strony na Facebooku, gdzie możecie znaleźć linki do moich wszystkich tekstów, które publikuję tu i ówdzie!

Joorg
12 kwietnia 2013 - 22:24