Wypalone legendy branży – czy coś jeszcze zmienią? - Prometheus - 18 kwietnia 2013

Wypalone legendy branży – czy coś jeszcze zmienią?

Graczy można podzielić na tych, co marudzą (zwykle słusznie) i tych, którzy wszystkie zmiany w branży przyjmują z entuzjazmem (ewentualnie neutralnie). Każdy z nas jest mniej lub bardziej wymagający, ale chyba nietrudno zauważyć, że nie jest w branży tak kolorowo i uczciwie, jakbyśmy tego sobie życzyli. Zatem czy ludzie, którzy niegdyś włożyli kawał serca i pracy w swoje flagowe tytuły cokolwiek jeszcze w branży zmienią? Czy ich potrzebujemy? O tym i nie tylko – poniżej.

Wypalone%20legendy%20bran%u017Cy%20%u2013%20czy%20co%u015B%20jeszcze%20zmieni%u0105%3F

Wielu twórców hitów sprzed lat postanowiło zasięgnąć pomocy w dwóch źródłach: jako twórcy niezależni oraz na słynnym Kickstarterze. Nie twierdzę, że "indyki" i (cytat z pamięci z pewnego forum) "żerujące na nostalgii graczy kickstarterowe buble" przyniosły zbawienie i uratowały sytuację na rynku. Tu również zdarzają się potknięcia i produkcje mało ciekawe, czasem z kolei poziom „hipsterstwa” i odmienności tych gier jest na tyle duży, że niektóre w zupełności ignoruję. Kickstarter przyniósł kilka naprawdę świetnie zapowiadających się projektów, w tym Dreamfall: Chapters, Wasteland 2, Project Eternity, Torment: ToN i parę innych, ale sporo z nich finalnie okazało się porażką. Jednak tym razem chciałem wspomnieć o tych twórcach, którzy wciąż próbują swoich sił w bardziej „tradycyjny sposób”.

Idąc za tematem, problem zasadniczy zaczyna się, gdy wymienimy stare, legendarne studia developerskie, które wciąż działają. Na przykład RAGE pokazał, że id Software nie ma już nic do zaoferowania w dzisiejszych czasach. Ani silnik graficzny, ani gra nie wywołały u mnie absolutnie najmniejszych emocji. A przecież id zawsze kojarzyłem z pewnego rodzaju przełomem, rewolucją. Tymczasem otrzymałem najwyżej strawnego FPS-a z nutką klimatu, mocno niewykorzystanym potencjałem, paskudną jakością grafiki i kilkoma małymi lokacjami na krzyż. Ile zostało z tego pod dawnym id? Niestety niewiele. Obawiam się, że z zamiarem zakupu id tech 5, autorskiego silnika z którego RAGE korzysta, wielu chętnych się nie znajdzie. Id chyba po prostu „trochę” spóźniło się ze swoimi rewolucjami i trafiło w zły okres – gdyby gra wyszła pięć lat wcześniej, była dłuższa i bardziej dopracowana fabularnie, zapewne swój sukces by odniosła.

Wypalone%20legendy%20bran%u017Cy%20%u2013%20czy%20co%u015B%20jeszcze%20zmieni%u0105%3F
Rage nie powtórzył sukcesu poprzedników, a id software pokazało,
że dziś nie ma już nic dobrego do zaoferowania.

Z kolei Valve niemalże od początku tej generacji konsol oficjalnie tylko siedzi i dłubie przy oprogramowaniu (Steam) oraz najprawdopodobniej sprzęcie (Steambox?). Od czasów paczki The Orange Box (2007) z ważnych projektów otrzymaliśmy jeszcze tylko Portala 2, Counter Strike'a: Global Offensive i Dotę 2, wciąż w fazie projektowania. Sporo dobrego chciałoby się też powiedzieć o Monolith Productions, autorów dobrze znanych krwistych FPSów: Shogo, Blood czy serii F.E.A.R., ale także serii No One Lives Forever czy Aliens vs Predator 2 – czyli prawdziwej legendarnej klasyki. Jednak i tu widać z czasem swoiste wypalenie: jakiś czas temu na światło dzienne wyszedł mocno przeciętny sieciowy shooter z postaciami z uniwersum Batmana, czyli Gotham City Impostors, a teraz jego twórcy grzebią nad... grą z gatunku MOBA osadzoną w uniwersum Śródziemna. Z kolei twórcy mojej lubionej serii RTSów, Ensemble Studios (dziś znani pod szyldem Robot Entertainment) pogrzebali nadzieje na kolejną część flagowej strategii czasu rzeczywistego, a stało się to z momentem wypuszczenia na świat sieciowej odsłony Age of Empires Online z mikrotransakcjami.

Na szczęście wciąż są od tej reguły wyjątki: ostatnio przecież ponownie zaskoczył nas Ken Levine dając światu Bioshocka Infinite, a Gearbox Software, autorzy m.in. dodatków do pierwszego Half-Life'a stworzyli niesamowicie świeżą produkcję jaką był Borderlands, a także jego sequel. Im również zdarzały się potknięcia, ale wynikające z wielu złożonych problemów (przy Duke Nukem Forever i nieszczęsnym Aliens: Colonial Marines wkład Gearboxu był niewielki).

Wypalone%20legendy%20bran%u017Cy%20%u2013%20czy%20co%u015B%20jeszcze%20zmieni%u0105%3F
Drew Karpyshyn "dłubał" przy takich tytułach jak Baldur's Gate, Neverwinter
Nights, KOTOR czy Mass Effect, ale jakiś czas temu pożegnał branżę - teraz
zajmuje się już tylko pisaniem książek.

Jeżeli miałbym to jakoś zwięźle i rzeczowo podsumować, rzekłbym tak: powtarzanie starej formuły w nieskończoność jest kiepskim pomysłem, co widać na przykładzie ostatnich odsłon Tomb Raidera i tegorocznej, zrestartowanej serii. Czas na nowość, czas na Gerświeżość, a starych, dobrych developerów chciałbym wspominać przez pryzmat udanych produkcji.

------------------------------------------------

Zapraszam też na facebook.com/dinosfera- łatwy i szybki dostęp do wszystkich publikowanych przeze mnie materiałów i innych ciekawych rzeczy. Uwagi i konstruktywna krytyka mile widziana!

Prometheus
18 kwietnia 2013 - 14:01