Ranking najbardziej irytujących postaci z gier - fsm - 12 lipca 2013

Ranking najbardziej irytujących postaci z gier

Główny bohater epickiej opowieści powinien być charyzmatyczny, inteligentny, sprawny, dowcipny, przenikliwy, sympatyczny, dający radochę graczowi i satysfakcję swoim twórcom. Bywa jedna tak, że część (lub wszystkie) z powyższych cech gubią się gdzieś w labiryntach kodu, a produkt końcowy może poszczycić się jednym z najbardziej irytujących protagonistów w historii gier.

Gdzieś w przepastnych czeluściach Internetu grupka piszących na potrzeby gameplaya autorów wylało swoje żale na wybranych głównych bohaterów, mi zaś przypadło w udziale skompilowanie tego wszystkiego w jedną, zgrabną, ociekającą żalem i wyrzutami listę z cyklu "top 10" (kolejność postaci jest alfabetyczna). Tekstu nie traktujcie do końca poważnie, choć jest on zupełnie poważny i reprezentuje punkt widzenia absolutnie nikogo wszystkich. Żartowałem. A może nie?

Alcatraz & Prorok / Crysis 2

Alcatraz, główny bohater drugiej części Crysis, to facet bez osobowości, który zostanie zapamiętany w świecie wirtualnym (i rzeczywistym) tylko jako ten gość, który nosił mega-ultra-zaawansowany kombinezon i prawie ocalił ludzkość przed inwazją panów kosmitów. Nie dość, że niemowa*, to jeszcze robi dokładnie to, co mu każą. Ktokolwiek mógłby podejść do niego i rzucić dowolną komendę ("Alcatraz, musisz teraz wypiąć poślady w stronę tego nadlatującego krążownika, bo inaczej profesor Jak-mu-tam nie zdąży skalibrować cybermatrycy"), a on by ją wykonał. No ale może to wina jego rodziców? Nie mógł sobie wybrać sposobu, w jaki został wychowany.

(uwaga czytelniku, będzie spoiler!)

Natomiast Prorok to zupełnie inna para kaloszy. Ten gość to po prostu niezły burak, który nie potrafi zaakceptować własnej śmierci i pod koniec gry bez skrupułów nadpisuje świadomość siedząco w kombinezonie Alcatraza pozostałościami swojej własnej. Więc tak na dobrą sprawę NIKT nie zapamięta powyżej opsanego pana marionetki, bo przecież na samym końcu gry facet jasno i wyraźnie oznajmia: Jestem Prorok. What. A. Dick!

* A przecież wszyscy znamy jednego niemowę, który ma charyzmy jak stąd do Black Mesa.

CJ (aka ziomal z San Andreas) / GTA: San Andreas

Joł. Czy tylko ja mam alergię na zbyt ziomalskich, zbyt wyluzowanych, zbyt hiphopowych czarnoskórych koleżków w zbyt nisko opuszczonych spodniach i ze zbyt wyraźnie wystającymi gaciami? Postać Carla Johnsona w San Andreas to bardzo wyraźny dołek na linii charyzmy wszystkich protagonistów serii GTA. To już nawet zlepiony z kilku pikseli człowieczek z "jedynki", który odbierał bełkoczące telefony, wydawał się mieć więcej ikry i pierwiastka gangstera, niż ten 50 Cent wannabie. Poza tym jaka to radocha latać takim bujającym się chłopaczkiem, kiedy wszyscy jeszcze mieli w pamięci ociekającego klimatem i obłożonego cohones Tommy'ego Vercettiego? Żadna, powiadam wam. Z tego też powodu moje obcowanie z GTA SA zakończyło się na patrzeniu przez ramię grającego kumpla o wyższym poziomie tolerancji na "jołność".

Connor / Assassin's Creed III

Kojarzycie Haythama Kenwaya? To ten ekstremalnie elegancki, doskonale wychowany, piekielnie inteligentny i przerażająco skuteczny w swych działaniach zabójca, który szybko (i zasłużenie) dorobił się wysokiej i szacownej pozycji. Ach, jakiego więc niezwykłego syna spłodziły jego nieokiełznane lędźwie? Kosmiczne zrządzenie losu chciało, by potomkiem Haythama był Connor. Kartonowy pół-indianin, pół-brytyjczyk, którego jedynym celem w życiu jest wykonywanie poleceń, których sam do końca nie rozumie. Każde zabójstwo dokonane w imię Wyższego Celu jest puentowane rozmową, w której ofiara karci krnąbrnego młodziana tekstem w stylu "nic nie wiesz, chcieliśmy dobrze, a teraz wszystko zepsułeś". Brawo, dzieciaku. Spisałeś się na medal, a teraz idź do kąta, bo dorośli muszą uporać się z konsekwencjami twoich czynów. Zaraz, Connor, co ty robisz temu panu?!

Duke Nukem / seria Duke Nukem

Tak, wiem. Wszyscy kochają Księcia. Duke jest męski, wyluzowany, dowcipny i charyzmatyczny. Laski go ubóstwiają, a faceci chcą go miec za kumpla. Ale czy aby na pewno? wyobraźcie sobie, że pan Nukem jest waszym najlepszym kolegą, z którym chodzicie na piwo, przechadzacie się ulicami miasta, jedziecie razem tramwajem. A on ciągle rzuca te swoje wypolerowane suche teksty. Ciągle! Kasuje bilet? Have a taste of my ball! Pije piwo? Looks like those alien bastards drank all my beer! Nie zgadza się z barmanem co do jakości trunku? I'll rip your head off and shit down your neck! No i obowiązkowo, raz na jakiś czas, w losowych sytuacjach: Damn, I'm looking good. Jestem pewien, że po wysłuchaniu kilkunastu takich wiązanek, każdy chciałby trzepnąć Duke'a w dziób.

Ethan Mars / Heavy Rain

Pan „press X to Jason!” miał pecha i przeżył naprawdę dużo. Wykazał się przy tym niezwykłą odwagą, siłą woli, mocnym głosem i umiejętnościami rodem z torów Formuły 1. Nieźle, jak na zwykłego obywatela i kochającego ojca, który nie potrafi przypilnować dziecka w galerii handlowej i żyje pod jednym dachem z kawałem s... A mimo to Ethan całkiem nieźle daje sobie radę, jako postać, która nie wywołuje zupełnie żadnych emocji - to miał do powiedzenia o tym depresyjnym, fajtłapowatym tatuśku Brucevsky, a w imieniu Imperialisty dodaję krótkie i donośne "Shaaaaun! Shaaaaauuuun!! Shaaaaaaaauuuunnnn!!!", które doskonale pokazuje, dlaczego przeciętny, codzienny facecik okazuje się być wyjątkowo irytującym bohaterem gry. Realizm to rzecz pożądana, ale zdecydowanie nie można przesadzać.

Jason Brody / Far Cry 3

Wyobraźnia rozwielitki połączona z inteligencją urny wyborczej daje rezultat w postaci Jasona Brody'ego. Oto przeciętny, dorosły facet, który po niefortunnej, turystycznej eskapadzie ląduje w zakazanym, złym i generalnie mało wakacyjnym miejscu. Zostaje wzięty do niewoli, widzi śmierć kolegów, a potem... No cóż, zamiast uciec i zadzwonić po ONZ albo inne NATO, ten pajac zaczyna wierzyć w to, że jest wcieleniem mitycznego wojownika i morduje z zimną krwią każdego, kogo spotka. I na dodatek to całe zabijanie ma na celu oczyszczenie duszy naszego bohatera (a wcześniej zerwał z dziewczyną, frajer). Nic dziwnego, że wielu graczy za ulubioną postać z Far Cry 3 uznaje nie-tak-do-końca-szalonego Vaasa. A przy okazji dzięki niemu okładka gry jest dużo ciekawsza - za dużo mamy frontów z różnego rodzaju bezpłciowymi "dżejsonami".

Lara Croft / seria Tomb Raider

Ikony nie wolno tykać, mówicie? A dlaczego nie? Lara Croft to pannica występująca w trzech wersjach. Na starcie mamy kanciastą właścicielkę dwóch pistoletów, która jest tak znudzona bogactwem, arystokracją i łażącym za nią lokajem, że z imieniem ojca na ustach lata do różnych zakątków naszego globu celem odkrywania zapomnianych skarbów. No bo przecież taaakie nudne życie wiedzie. Drugie wcielenie Lary to jej wersja A.D 2013: ojej, jak boli. Ojej, muszę zabić jelonka. Ojej, prawie mnie zgwałcili, muszę się bronić. Ojej, zabiłam go. ojej, ojej, ojej. 10 godzin później na trasie jej wędrówki leży kilkadziesiąt ludzkich trupów, a pewien gatunek wilka stał się zagrożony. Trzecia "część" Lary, to jej odpowiednik występujący w filmach i na okładkach. Emocjonalny i moralny pustostan z biustem. O tak. No bo na dodatek ma cycki i śmie się z nimi obnosić.

Mario

Druga ikona, ale z nią się łatwiej rozprawić. Mario to hydraulik, który u początków swej międzynarodowej kariery może i sprawiał wrażenie sympatycznego gościa (głównie za sprawą wizerunku składającego się jedynie z kilku kwadratów), ale te czasy dawno minęły. Teraz Mario to wąsaty, gruby, dosyć obleśny Włoch, który TWIERDZI, że jest hydraulikiem, a tak naprawdę to jedyne co robi, to uganianie się za księżniczkami i eksterminowanie żółwi. No i ma niesłychanie irytujący akcent, który blokuje zrozumienie wszelkich wychodzących od niego komunikatów. Polski hydraulik nie musi się bać zagrożenia ze strony włoskiego hydraulika, który na dodatek ma na utrzymaniu równie leniwego i niesympatycznego brata. Za nic w świecie nie chciałbym być zaproszonym do ich domu. Kto wie, co tam trzymają...

Filmik może nie do końca związany z powyższym akapitem, ale za to bardzo zabawny :)

Raiden / Metal Gear Solid 2

Bohater serii Metal Gear, Solid Snake, to twardziel o wielkiej charyzmie i wąsach, które pasują mu, jak nikomu innemu. Snake'a wszyscy szanują. A co się pojawia, gdy w pewnym momencie, zamiast spiżowego wzorca bohaterów taktycznych gier akcji, dostajemy do kontrolowania niejakiego Raidena? Androgenicznego, długowłosego, chudego, lalusiowatego japońskiego pierdołę, który "zamiast skupiać się na misji bawił się w love dramy ze swoją dziewczyną" (twierdzi Czarny Wilk)? Pojawia się irytacja, ot co! Wystarczy zajrzeć w przeszłość Internetu i poczytać, jakie straszne rzeczy pisano o Metal Gear Solid 2 i Hideo Kojimie po tym, jak sprezentował graczom Raidena. Ale przecież Raiden pojawia się po raz drugi i oczywiście, że wtedy zostaje przerobiony na czadowego zabijakę, w którego chciałby wcielić się każdy, ale niestety nie jest to możliwe. Irytacja, powiadam! I tak źle, i tak niedobrze.

Tidus & Yuna / Final Fantasy X

Epicka opowieść, efektowne czary, bogate uniwersum... No i dwójka denerwujących dzieciaków w rolach głównych. Płakliwa beksa Tidus i jego maślanooka, płytka dziewoja imieniem Yuna - prawdziwie wstrząsający duet. Szkoda tylko, że wstrząs jest generowany przez usilne zmuszanie się, by dalej słuchać ich beznadziejnych kwestii, fatalnego śmiechu, krzyków i ogólnego bycia wyciętym z taniego anime. Aha. I nie zapominajmy o odpustowych ogrodniczkach, w których Tidus lata przez cały czas. A tak w ogóle, to patrz niżej. Haha.

Dodam jeszcze, że Rasgul bardzo chciał, by Tidus i Yuna byli na pierwszym miejscu listy, bo nic tak nie irytuje jak oni. I pewnie byliby, ale zwrot akcji spowodował, że lista została ułożona w kolejności alfabetycznej (co z kolei oznacza, że dzięki swym imionom ten duet egzotyczny wylądował na zaszczytnym końcu, co jest niemal jednoznaczne ze szczytem podium).

Wśród innych propozycji na najbardziej irytujące postacie pojawiły się też kandydatury m.in. Sheparda, Conkera, Vito Scaletty, Soapa i Geralta (TAK! Ktoś zdradził Polskę i polskość!), choć nie mamy wątpliwości, że każdy z Was mógłby wstawić do takiego zestawienia zupełnie inną drużynę. To jak? Kto Was najbardziej irytuje?

fsm
12 lipca 2013 - 15:30