Gdzie się podziały te piękne serialowe czołówki? - Joorg - 6 października 2013

Gdzie się podziały te piękne serialowe czołówki?

Ostatnio oglądając różne produkcje telewizyjne, coraz bardziej uderza mnie brak dobrych czołówek. Nowe seriale zazwyczaj raczą nas kilkusekundowymi wstępniakami, które są po prostu nijakie, a te starsze są coraz bardziej skracane. Dziś dobre czołówki w obecnie nadawanych serialach można policzyć na palcach jednej ręki...

Do rozważań na ten temat popchnęła mnie nowa seria stacji NBC "The Blacklist", gdzie intro trwa dosłownie pięć sekund. Nie ma żadnej chwytliwej muzyczki czy ciekawej prezentacji aktorów. Nic. Po prostu kilka migających obrazków i wyłaniający się tytuł serialu. W mojej skromnej opinii, to najgorsze intro jakie widziałem w tak dobrym serialu.

Nie wiem kiedy rozpoczęła się ta moda na krótkie i nieciekawe czołówki w serialach. Przecież twórcom powinno zależeć na stworzeniu wejściówki, która nas zachwyci i na długo pozostanie w naszej pamięci. Chyba pierwszą "najgorszą z najgorszych" jakie miałem okazję oglądać przez długi czas była ta z "Zagubionych". Tak, mój ulubiony serial ma jedną z najgorszych czołówek. Okej, biały napis "LOST" wyłaniający się z czarnej otchłani, lecący w stronę widza przez dziesięć sekund może nie przeszkadza, ale tak genialny serial zasługiwał na coś więcej. Na szczęście fani postanowili sami wziąć sprawę w swoje ręce i na na YouTube można znaleźć wiele naprawdę ciekawych projektów.

W następnych latach dało się zauważyć kolejną modę, tym razem na skracanie dobrych wejściówek do kilku sekund. Tutaj nasuwają mi się takie produkcje jak "Gotowe na wszystko" czy "Jak poznałem waszą matkę". Ich wstępniaki zawsze przyjemnie się oglądało i dodawały one swoistego smaczku serialowi. Niektórzy takie skracanie mogą uznać za zaletę, bo w końcu nie trzeba czekać tych kilkudziesięciu sekund na właściwe rozpoczęcie serialu, ale według mnie w ten sposób odbiera się trochę swoistej serialowej magii. Bo wyobraźcie sobie na przykład, że zamiast niepokojącego intra w "Z Archiwum X", które przecież jest już klasykiem, dostajemy jakieś bzyknięcie, po czym pojawia się napis "The X Files". Nuda.

Aktualnie niewątpliwym mistrzem w dziedzinie serialowych czołówek jest HBO. Można tutaj sięgać po przykłady z odległej historii tej stacji ("Sześć stóp pod ziemią", "Rodzina Soprano), ale wystarczy rzucić okiem na te nowsze produkcje. Obecnie moimi faworytami są "Gra o tron" (oczywista oczywistość) oraz "Zakazane Imperium". Jeśli chodzi o produkcje, które jeszcze nie zostały zakończone, to właśnie te dwie nie mają sobie równych. Dobrze w tej kwestii radzi sobie również stacja AMC. Dla przykładu mogę podać "Mad Mena" i "The Killing".

Jeśli jednak zapytacie mnie o najlepsze wstępniaki z seriali, które już zakończyły swoją emisję w telewizji, to będę miał mały kłopot. Kiedyś przykładano do tego więcej uwagi, więc w pamięci zapadło mi wiele. Na mojej liście nie zabrakłoby wyżej wymienionego "Z Archiwum X", a obok umieściłbym intro z podobnego serialu, czyli "Fringe - Na granicy światów". Oba świetnie podkreślały klimat tych seriali. Nie pominąłbym openingów z "Battlestar Galactica" oraz zakończonej w tym roku "Rodziny Borgiów". Jeśli jednak chodzi o pierwsze miejsce, to bez wątpnienia przyznałbym je czołówce "Firefly". Kropka!

Jestem pewien, że sami znacie dziesiątki innych świetnych czołówek. Piszcie o nich w komentarzach!

PS. Skrócone intro do kilku sekund nie musi być złe, a przykładem jest tutaj czołówka "Breaking Bad". Ale czy wszyscy widzieli pełną wejściówkę tego serialu? Szczena opada!

Joorg
6 października 2013 - 17:46