Seriale 2013 - Podsumowanie na Włoskim Raju - Joorg - 19 grudnia 2013

Seriale 2013 - Podsumowanie na Włoskim Raju

W roku 2013 nie mogło zabraknąć wspaniałych, serialowych produkcji. Było wiele świetnych debiutów, ale nie zabrakło kilku smutnych pożegnań. Oto krótkie podsumowanie telewizyjnych tytułów, które towarzyszyły mi przez ostatnie dwanaście miesięcy.

Podobnie jak w przypadku "Kina 2013" i tym razem postanowiłem nie robić zwykłego rankingu "najlepszych z najlepszych". Dla każdego sezonu wybrałem jedną (poza pewnym wyjątkiem) najważniejszą dla mnie produkcję, która najbardziej zapisała się w mojej pamięci. Zaczynamy!

Zima: House of Cards

Zimą miały miejsce dwa ważne dla mnie wydarzenia. Pierwszym jest zakończenie emisji "Fringe: Na granicy światów", serialu stacji Fox, który towarzyszył mi od samego jego początku, przez bite pięć lat. Serial przez ten czas świetnie rozwinął skrzydła i pokazał, że miłośnikom klimatów sci-fi ma do zaoferowania naprawdę wiele. Tytuł godny zapamiętania.

Drugim ważnym wydarzeniem była premiera pierwszego sezonu "House of Cards". Produkcja wybitna, ale to z innego powodu zapisała się na kartach telewizyjnej historii. Jest to pierwszy serial o wielkim rozmachu, który nie został wyprodukowany przez stację telewizyjną. Całość została stworzona przez Netflix, czyli internetową platformę udostępniającą filmy i seriale. Wielu uważa, że jest to czysty dowód na to, jak granica między telewizją a internetem zaczyna się zacierać. Największym plusem tej sytuacji był to, że Netflix w momencie premiery udostępnił wszystkie trzynaście odcinków serialu od razu. Zero czekania, to my decydujemy kiedy i ile odcinków chcemy obejrzeć.

A o czym opowiada "House of Cards"? Produkcja skupia się na postaci Franka Underwooda (w tej roli genialny Kevin Spacey), bezwzględnego polityka któremu obiecano wysokie stanowisko w rządzie, lecz obietnica ta nie została dotrzymana. Przez wszystkie odcinki widzimy jak główny bohater planuje swoją straszliwą zemstę, w czym pomaga mu jego żona (Robin Wright). Polecam serial wszystkim, bo mimo, że sięga on do politycznych klimatów, to zupełnie nie nudzi, a nawet wciąga.

Wiosna: Game of Thrones

Wiosną towarzyszyły mi takie produkcje jak "Game of Thrones", The Killing oraz "The Borgias". Niestety, z "Rodziną Borgiów" już więcej się nie spotkam, serial po trzech sezonach zakończył swój żywot, bez szansy na jakiekolwiek finał całej historii. Szkoda, bo widowisko było ambitne i świetnie zagrane, ale niestety publiczność nie dopisała. Dobry był również trzeci sezon "The Killing", który podczas finału wgniótł mnie w fotel. Co ciekawe, ten serial również został skasowany (podobna sytuacja miała miejsce bo drugiej serii), jednak powróci na Netflixie z wielkim, finalnym sezonem.

Największym serialowym hitem, jak każdej wiosny od kilku lat, był trzeci sezon produkcji ze stajni HBO, "Game of Thrones". Trzeba przyznać, że poziom w tym roku nieco wzrósł i mimo kilku nudnych odcinków, generalnie wszystko wyszło naprawdę dobrze. Trzeci sezon pokazał wiele momentów, które na długo pozostaną w mojej pamięci, - rączka, niedźwiedź, a o wielkim weselu już nawet nie wspomnę. Na czwarty sezon czekam z niecierpliwością, książek nie czytałem, więc spodziewam się kolejnej fali szokujących wydarzeń.

Lato: Breaking Bad

Lato należało do stacji AMC i jednego z najlepszych seriali ostatnich lat, czyli do "Braking Bad". Piąta seria tej produkcji została brutalnie podzielona na dwie części i twórcy kazali nam czekać prawie rok na drugą połowę piątego sezonu. Mimo to było warto, bo każdy odcinek był istnym majstersztykiem. Wszystko było niesamowicie dopracowane a emocji nie zabrakło. Autorzy serialu dokończyli wszystkie wątki i zaserwowali nam jeden z lepszych finałów jakie kiedykolwiek powstały w telewizyjnych produkcjach. Aż przykro mi się robi na myśl, że to koniec przygód Waltera White'a, a nowych odcinków w przyszłym roku już nie zobaczymy. Naprawdę szkoda.

Jesień: Arrow i Homeland

Jesień przyniosła ze sobą dużo wspaniałych serialów, zarówno tych co debiutowały, jak i takich co już "lecą" od wielu lat. Z tego powodu postanowiłem wyłonić dwie szczególne produkcje. Wśród kandydatów znalazł się "Mentalista" z genialną pierwszą połową szóstej serii, w której twórcy po wielu latach zdecydowali się zamknąć wątek Red Johna. Były emocje i wiele szokujących momentów. Na wyróżnienie zasługuje również debiutująca "Czarna lista", która dzięki świetnemu scenariuszowi oraz genialnemu głównemu bohaterowi, zdążyła podbić już serca widzów na całym świecie, w tym i moje. Drugim debiutem obok którego nie można przejść obojętnie jest klimatyczny "Dracula". Jonathan Rhys Meyers powrócił po kilku latach na mały ekran i pokazał, że nadal jest w formie. Oby tak dalej.

Jednak wielkimi zwycięzcami jesieni zostali "Arrow" i "Homeland". Pierwszy sezon przygód Zielonej Strzały średnio mi się podobał i wielokrotnie przez jego przewidywalność musiałem robić sobie przerwę od tego serialu. Druga seria natomiast wkroczyła na zupełnie inny poziom i zaskakuje w każdym odcinku. Twórcy zdecydowali się dopracować scenariusz i częściej nawiązywać do komiksowego uniwersum DC, co wyszło "Arrow" na plus. Teraz z niecierpliwością wyczekuję każdego nowego odcinka.

"Homeland" natomiast zaskoczył mnie odwagą scenarzystów, którzy w trzeciej serii musieli stawić czoła wielu wyzwaniom. Po dramacie jaki wydarzył się w finale drugiego sezonu, bohaterowie znaleźli się w zupełnie nowych sytuacjach. Tym razem ich zadaniem nie było zwyczajne wykrycie zagrożenia w Ameryce, ale coś o wiele większego. Coś, co wpłynie na losy całego świata. Nicholas Brody przez pierwszą połowę odszedł na dalszy plan, co było trochę denerwujące, ale w drugiej połowie twórcy się zrehabilitowali i zaserwowali nam naprawdę świetne i odważne zakończenie. Wszystkie wątki zostały zamknięte a czwarty sezon będzie zupełnie nowym rozdziałem w "Homeland". Wielu uważa, że produkcja powinna zakończyć swoje życie na trzeciej serii, ale ja chętnie zobaczę jak to się dalej potoczy.

I tak właśnie prezentuje się mój serialowy rok 2013. A jakie są Wasze typy na najlepsze telewizyjne produkcje? Piszcie w komentarzach!

Zapraszam do śledzenia mojego profilu na Facebooku. Ostatnio coraz częściej wrzucam tam krótkie przemyślenia na różne, aktualne tematy i chętnie poznam Wasze opinie.

Joorg
19 grudnia 2013 - 21:53