Gry-pułapki na które powinien uważać posiadacz PSP - Brucevsky - 22 stycznia 2014

Gry-pułapki, na które powinien uważać posiadacz PSP

Biblioteka gier na PlayStation Portable liczy już kilkaset tytułów. Osoba, która dopiero dzisiaj zaczyna odkrywać świat pierwszego handhelda Sony, ma ogromny wybór i musi bardzo ostrożnie poruszać się po rynku pełnym zarówno wielkich i naprawdę grywalnych hitów, jak i produkcji niedopracowanych, słabych oraz nieudanych. W tej dżungli gier użytkownik PSP musi bardzo uważać, by nie wpaść w pułapki zastawione przez sprytnych wydawców-kłusowników, którzy postanowili pod znanymi i lubianymi markami ukryć tytuły słabe lub przeciętne. Dla wszystkich polujących na ciekawe i warte ogrania tytuły, krótki przewodnik po produkcjach ze znanych serii, które niekoniecznie warte są poznawania.

Assassin’s Creed: Bloodlines

Średnia na metacritic: 63
Główne wady: długość zabawy, problemy ze sterowaniem, problemy z kamerą

Assassin’s Creed w kieszeni? Taka wizja wygląda nad wyraz kusząco, ale niestety większość zachęconych nią graczy czeka spore rozczarowanie. W Bloodlines znajdą oni dobrze znaną mechanikę, otwarty świat i niezłą oprawę audiowizualną, ale też sporo niedoróbek, które poważnie utrudniają zabawę. Standardowa bolączka wielu gier na PSP, sterowanie, mocno utrudnia także życie Altairowi, który przecież potrzebuje precyzyjnych i dokładnych ruchów w wielu misjach skradankowych. Na domiar złego całkiem przyjemne zwiedzanie sporych obszarów utrudnia też szalejąca kamera, której zdarza się pokazywać nie to, co najbardziej potrzebne. Niestety całość jest też krótka i nie wystarcza na wiele długich wypraw pociągiem. W efekcie o tej odsłonie Assassin’s Creed lepiej zapomnieć i skupić swoją uwagę na bardziej dopracowanym Liberation.

Driver 76

Średnia na metacritic: 57
Główne wady: kiepska fabuła, długie czasy ładowania, frustrujące błędy w mechanice, zbyt prosta policja, słabe sekwencje TPP, krótki tryb fabularny

Driver miał swoje wzloty i upadki na różnych platformach. Wiele osób wciąż darzy tę serię sentymentem, a i sam jej koncept jest atrakcyjny i może zachęcać przeciętnego posiadacza PSP do zakupu edycji 76. Szybko jednak okazuje się, że za świetną otoczką lat 70., za zasłoną ładnej grafiki i bardzo dobrej muzyki, kryje się całkiem niedopracowana produkcja, z której trudno czerpać przyjemność. Od pierwszych chwil zabawy posiadacza kieszonsolki atakują długie czasy ładowania, które mocno przeszkadzają w zabawie. Po kilkunastu kolejnych minutach wychodzi na jaw, że policja w Driver 76 nie jest żadnym wyzwaniem, a wprowadzone przez twórców sekwencje TPP niestety powielają wiele błędów, za które oberwało się choćby Driverowi 2. Wkrótce okazuje się, że całość jest też krótka, a i ma kiepską fabułę. Miłośnicy serii muszą sporo przełknąć i wielokrotnie przymykać oczy, by dobrze się bawić.

Tom Clancy’s Splinter Cell Essentials

Średnia na metacritic: 58
Główne wady: przeszkadzająca kamera, ogromne problemy ze sterowaniem, słaba grafika

Sam Fisher szybko zdobył uznanie dużej części graczy i stał się ulubionym bohaterem wielu z nich. Nie dziwi więc, że Ubisoft chciał sprawić im przyjemność i pozwolić pokierować świetnie wyszkolonym agentem także poza domem, np. w czasie długiej podróży lub w trakcie nudnego wykładu. Niestety prezent od francuskiego wydawcy niekoniecznie jest trafiony. Essentials to z jednej strony klasyczny, dobrze znany i uwielbiany Splinter Cell. Z drugiej jednak to pozycja cierpiąca przez słabą grafikę, ogromne problemy ze sterowaniem i bardzo przeszkadzającą w zabawie kamerę. W tytule skradankowym problemy z kierowaniem postacią i prezentowaniem akcji są zabójcze, dlatego też Essentials dla wielu jest po prostu niegrywalne.

Call of Duty: Roads to Victory

Średnia na metacritic: 64
Główne wady: problemy ze sterowaniem, durni przeciwnicy, krótka kampania, słabe projekty poziomów

Call of Duty to wyrobiona marka, która od początku trzyma pewien poziom. Mogłoby się wydawać, że to pewniak niezależnie od platformy, na której przychodzi go ogrywać. Nie na każdej konsoli strzela się jednak równie przyjemnie, o czym mają wątpliwą przyjemność przekonać się posiadacze PSP. Na to, że Roads to Victory oferuje krótką kampanię wiele osób może być przygotowanym, to trochę element charakterystyczny marki. Nie da się już jednak tak prosto wytłumaczyć faktu, że projekty poziomów są słabe, a autorzy, chcąc wynagrodzić graczom problemy ze sterowaniem (typowe dla PSP), specjalnie pozbawili wrogów rozumu. W efekcie strzela się niewygodnie, a przez bardzo głupich wrogów trudno wczuć się w atmosferę i czerpać przyjemność z kolejnych wymian ognia i misji. Nawet Call of Duty nie potrafiło udowodnić, że PSP nadaje się do FPS-ów.

Army of Two: The 40th Day

Średnia na metacritic: 49
Główne wady: słabe AI, marne projekty poziomów, nudna i powtarzalna mechanika

Na koniec Army of Two. Na pierwszy rzut oka w handheldowej edycji znanej serii wszystko jest na miejscu. Są charyzmatyczni bohaterowie, Salem i Rios, jest luźny klimat i sporo strzelania. Miłośnicy serii bez problemu przełkną fakt, że po pewnym czasie całość robi się monotonna, bo większość wymian ognia wygląda bardzo podobnie. To Army of Two, można być na to przygotowanym. Dużo gorzej jest jednak, gdy zaczynają zawodzić bezrozumni przeciwnicy, a projekty poziomów okazują się nieciekawe, proste i schematyczne. Problemy ze sterowaniem (znowuż brak drugiego analoga), a i niemożliwość znanej z dużych odsłon gry na podzielonym ekranie tylko dodatkowo obniżają notę za grywalność i sprawiają, że Army of Two na PSP lepiej sobie jednak odpuścić.

A Wy co byście do tej listy dorzucili? Podzielcie się opiniami i ostrzeżcie braci w graniu!

Gralingrad potrzebuje Twoich komentarzy, rad, uwag i opinii! Jeśli masz coś do dodania, z czymś się nie zgadzasz lub chciałbyś napisać kilka słów pochwały to śmiało kieruj swe kroki w stronę komentarzy lub na profil na Facebooku, gdzie oprócz informacji o nowych materiałach znajdziesz też ciekawostki dotyczące sportu, motoryzacji, filmu, anime, muzyki i gier. Zainteresowani mogą też uderzać na anglojęzyczną wersję Gralingradu, gdzie trafiają krótkie teksty na rozmaite tematy. Ostatnio trafiła tam piosenka Luffy'ego z One Piece i zdumiewający screen z mojej kariery w FM13.
Brucevsky
22 stycznia 2014 - 16:02