Pochwały dla Pataponów nie są przesadzone - Brucevsky - 2 marca 2014

Pochwały dla Pataponów nie są przesadzone

Źródło: wallbase.cc

Rytmiczna gra muzyczno-strategiczna. Pomysł na serię Patapon jest naprawdę niezwykły i genialny w swojej prostocie. Wcielając się w rolę Wszechmogącego pomagamy pociesznym i bardzo wojowniczym istotkom odbudować ich niegdyś wspaniałe imperium i zrealizować słowa przepowiedni. W tym celu wybijamy określone rozkazy na magicznych bębnach, prowadząc oddziały Pataponów do walki z przeciwnościami, ku kolejnym zwycięstwom.

Od premiery pierwszej odsłony niezwykłej serii na PlayStation Portable minęło niedawno sześć lat. Przez ten czas Patapony w ogóle się nie zestarzały i nie straciły nic ze swojego uroku. Specyficzna oprawa wizualna i oryginalny koncept odpowiednio zabezpieczyły przez tym produkcję Pyramid, czyniąc z niej chyba tytuł już na zawsze odporny na nadgryzienie zębem czasu. Jak więc gra się w Patapony? Czy to naprawdę tytuł zasługujący na te wszystkie pochlebne komentarze i opinie?

Magiczne bębny, na których wybijamy rozkazy

Pierwsze kilka godzin na liczniku potwierdza słowa wszystkich recenzentów i graczy z całego świata. Patapon wciąga, oferuje masę dobrej zabawy i potrafi rzucić wyzwanie. Jest przy tym naprawdę rozbudowany i oferuje sporo możliwości. Osią rozgrywki są misje, w których wybijając konkretne rozkazy prowadzimy do boju naszą niewielką armię. Starcia ze złymi Zigotonami i rozmaitymi potworami zamieszkującymi świat Pataponów wymagają nie tylko wyczucia rytmu, ale też podejścia strategicznego i nie lada opanowania. Twórcy teoretycznie dali graczom niewiele możliwości na polu walki, ale szybko okazuje się, że atak, obrona i "naprzód marsz" wystarczą, by bitwy były efektowne i jakże satysfakcjonujące dla grającego.

Czego nie widać na początku, Patapony mają w sobie sporo ze strategii. Pomiędzy misjami trzeba decydować o wykorzystaniu surowców, dobierać odpowiedni ekwipunek dla swoich żołnierzy, a także ustalać formację bojową. Każdy oddział składa się z kilku Pataponów, które musimy „tworzyć” w specjalnym drzewie życia, oferując w zamian określone składniki i odpowiednią sumę punktów Ka-ching. Odpowiednie dysponowanie surowcami i podejmowanie niełatwych decyzji dotyczących składu naszej armii stanowi istotny element gry, na który poświęca się całkiem dużo czasu.

Patapony mają proste założenia i operują na prostym systemie, ale nie przeszkadza im to pochłaniać kolejnych godzin wolnego czasu z życia każdego zainteresowanego rolą Wszechmogącego. To pomysł godzien najlepszych idei autorów gier indie, z tymże wykonany i dopracowany na poziomie dużych hitów z kieszonsolek. Gdyby takich gier PSP i PS Vita miały więcej to prawdopodobnie niewielu narzekałoby na dostępną na nich bibliotekę tytułów. To jak, Pata Pata Pata Pon do konsolki!

Brucevsky
2 marca 2014 - 10:04