Cat.Shit.One - Króliczki w Afganistanie czyli świetna ekranizacja niezłej Mangi - DM - 18 kwietnia 2014

Cat.Shit.One - Króliczki w Afganistanie, czyli świetna ekranizacja niezłej Mangi

Króliczki w ogniu bitwy © IDAentertainment, Studio Anima

Wyobrażaliście sobie kiedyś co by było, gdyby połączyć film "Stuart Malutki" z "Rambo" albo "Helikopter w ogniu"? Słodkie zwierzaki na Bliskim Wschodzie - uzbrojone w M4, kamizelki taktyczne, wzywające przez radio wsparcie, ponieważ grupa kóz i lam w turbanach - przygwoździła ich ogniem z AK-47. To sceny wyjęte ze świetnego filmu, stworzonego przez Japończyków: "Cat.Shit.One".

Obserwcja wioski © IDAentertainment, Studio Anima

Ta krótka animacja 3D opowiada o dwóch króliczkach "komandosach": Packie - dowódcy i Batesky - snajperze. W dwójkę muszą wykonać niebezpieczną misję uratowania zakładników, przetrzymywanych gdzieś w wiosce, w górach stylizowanych na Afganistan. Po okolicy kręcą się niestety ciężarówki wyładowane groźnymi lamami, wielbłądami?, uzbrojonymi po turban w RPG, AK-47 i nie patyczkującymi się z więźniami, Batesky miewa też problemy ze swoją odwagą.

Pod ostrzałem! © IDAentertainment, Studio Anima

Film jest świetny sam w sobie, a absurdalność użycia słodkich futrzaków dodaje mu jeszcze bardziej niesamowitego uroku i wyjątkowości. W jego produkcję włożono sporo pracy, wszelkie ruchy króliczków wykorzystują technikę Motion Capture, nad całością czuwali doradcy militarni. Bohaterowie wyglądają trochę jak najemnicy PMC  (Private Military Contractors), używają realnej broni i ekwipunku. Wszystko to powoduje, że widok pluszaka, zmieniającego swoją główną broń na boczną, skradającego się do wroga, by zlikwidować go jak wyszkolony Navy Seal - jest po prostu niesamowity. Historia, choć standardowa i przewidywalna, jest napakowana akcją i "epickością" - a kontrast pomiędzy oglądanymi wydarzeniami a wyglądem bohaterów sprawia, że całość ogląda się z zapartym tchem! Twórcy zamieścili też w dialogach mały przytyk do graczy ASG - wszak Japonia jest kolebką Airsoftu, a Japończycy uwielbiają stylizować siebie i broń. Pewne zastrzeżenia można mieć jedynie do angielskiego dubbingu, który mógłby być ciut lepszy.

Packy i Botasky dokonują niezłej demolki © IDAentertainment, Studio Anima

Pierwotnie zakładano stworzyć 12 odcinków przygód oddziału Cat.Shit.One. Niestety, od kilku lat nic nowego się nie pokazało, 22 minutowy filmik jest na razie jedynym z serii. Skąd wziął się w ogóle tak absurdalnie niesamowity (choć w Japonii pewnie całkiem normalny) pomysł? Z Mangi stworzonej przez Motofumi Kobayashiego w 1998 roku. Wydana w trzech częściach, opowiadała o losach Amerykańskich żołnierzy w Wietnamie, członkach oddziału zwiadowczego Cat.Shit.One. Ich misje i przygody całkiem nieźle opierały się na autentycznych działaniach wojennych, komiks był pełny historycznych faktów na temat wietnamskiej wojny, zarówno w temacie wyposażenia i uzbrojenia, jak i codziennych obowiązków i zadań na polu walki.

© IDAentertainment, Studio Anima

W tej realistycznej otoczce - jako bohaterowie - znajdowały się właśnie zwierzęta, nieprzypadkowo związane z każdą nacją. Amerykanie to króliki, ponieważ japońskie słowo oznaczające królika (rabbit), przepisane na nasz alfabet dałoby "usagi", a więc USA GI. Wietnamczycy to koty, Rosjanie - niedźwiedzie, Chińczycy - pandy, Brytyjczycy - szczury (nawiązanie do Desert Rats z IIwś.), Koreańczycy - psy (od dania), Francuzi - świnie (szukają trufli do francuskich specjałów), Australijczycy - kangury i koala.


Członkowie Cat.Shit.One z wersji komiksowej to:
Sierżant Perkins (Packy) - dowódca oddziału
White (Rats) - znawca języka wietnamskiego, pochodzi z Bronxu, w latach 80-tych pracuje dla CIA, wysłany do Afganistanu, by pomagał Mudżahedinom
Botasky (Bota) - radiooperator, rasista i tchórz, w latach 80-tych przemyca broń do Afganistanu
Chico - wietnamski góral, wyszkolony przez Amerykanów, często ratuje im skórę
Major Charlie Beckwith - dowódca, wydaje rozkazy i misje dla C.S.O

Packy i Botasky © IDAentertainment, Studio Anima

W 2008 roku ukazał się również trzy-tomowa seria "Cat.Shit.One 80". Kontynuowała ona losy oddziału Packiego już po wojnie wietnamskiej, w latach 80-tych. Packie dostał się do Delta Force i działał razem z SAS na wojnie Falklandzkiej oraz podczas szturmu na Irańską ambasadę, Batesky ma ogólnoświatową sieć lokali fast-food. Pojawiają się też postacie-zwierzaki z Niemiec - lisy (od słynnego Desert Fox - Erwina Rommla), Ameryki Łacińskiej - krowy czy Bliskiego Wschodu - kozy, owce i wielbłądy.

"Get to the choppa!" © IDAentertainment, Studio Anima


"Cat.Shit.One 80" została wydana tylko w Japonii, poprzednie tomy o Wietnamie również w kilku innych krajach, między innymi też w Polsce ("Komando Kocia Kupa"). W USA wyszła pod tytułem "Apocalypse Meow", co miało być parodią "Czasu Apokalipsy". Seria filmowa miała ukazywać się cyklicznie na YouTubie, ale od czasu premiery pierwszego odcinka w 2011 roku (w Europie) - brak wieści o nowych częściach. Film można obejrzeć w serwisie Daily Motion. Polskie wydanie Mangi "Cat.Shit.One" można dostać na Allegro.


Commando zajączki są chyba dla mnie najlepszym sposobem, by "taktycznie" życzyć wszystkim: Wesołych Świąt!

© IDAentertainment, Studio Anima

P.S.
Specjalne pozdrowienia dla Johana, dzięki któremu odkryłem ten film! :)

DM
18 kwietnia 2014 - 11:24