Muzyka nie-tak-poważna czyli inne spojrzenie na klasykę - Kamil Brycki - 24 maja 2014

Muzyka nie-tak-poważna, czyli inne spojrzenie na klasykę

Muzyka żyje i ewoluuje. Zapoczątkowana pewnie tysiące lat temu, w formie prostych melodyjek nuconych przez jaskiniowców, przeszła wiele transformacji, zanim stała się tym, czym znamy ją dzisiaj.

Starożytni zaczęli tworzyć archaiczne, lecz spełniające swoje zadanie instrumenty; „dzikie” ludy, czy też plemiona, również wykorzystywały tradycyjne i niespotykane przyrządy do wydawania dźwięków. W średniowieczu powstawały piękne pieśni chóralne, głównie ku czci Boga i świętych. Zmienione podejście ludzi w trakcie odrodzenia następującego po „ciemnych wiekach” zapoczątkowało rozwój muzyki świeckiej – zaczęto wykorzystywać wiele linii melodycznych naraz, a instrumenty powoli nabierały kształtu znanego nam dzisiaj.Kolejne lata to nic innego, jak „typowa” muzyka klasyczna: Bach, Mozart, Beethoven, Paganini, Strauss, Vivaldi; opery i symfonie; wreszcie balety i walce. Mimo różnorodności, w XX wieku nurt klasyczny zaczął się po prostu nudzić – kompozytorzy zaczynali kombinować i szukać czegoś nowego, co pozwoli ponownie zainteresować słuchaczy. Naturalną koleją rzeczy było powstanie nowych gatunków muzycznych, a dziś ciężko jest zliczyć wszystkie nowe odmiany popularnych genre. Z pewnością jednak stare utwory "poważne" dalej posiadają swoich fanów. A niektórzy z nich są w stanie tchnąć w nie nowe życie.

THEPIANOGUYS

(thepianoguys.com)

ThePianoGuys, czyli zespół złożony z wiolonczelisty, pianisty, producenta i reżysera filmowego, to ludzie wręcz zakochani w muzyce. Pewnego dnia pewien pianista, Jon Schmidt, znany ze swoich umiejętności, wizji oraz łączenia różnych stylów muzycznych, miał wystąpić w mieście Saint George – potrzebował jednak wielu ćwiczeń, a targanie ze sobą pianina wszędzie nie było optymalnym rozwiązaniem. Nawinął się na sklep Paula Andersona, kolejnego wizjonera – Paul chciał nagrywać teledyski promujące jego klientów oraz jego sklep (nomen omen nazwany The Piano Guys) i nie bał się wyzwań. Zafascynowany trenującym Schmidtem, Anderson opowiedział mu o swoim pomyśle, a Jon, jako utalentowany wykonawca, zdecydował się na współpracę. I wciągnął w to również Stevena „Sharpa” Nelsona, wiolonczelistę.

(nederlanderconcerts.com)

Jon Schmidt poznał Stevena Nelsona, kiedy ten drugi miał piętnaście lat. Występowali wtedy razem pierwszy raz i tyle w zupełności wystarczyło, aby zostali dobrymi przyjaciółmi. Zaczęli grać w duecie, a dzięki ich unikatowej więzi byli w stanie bardzo szybko doprowadzić widownię do łez. Multiinstrumentalista, korzystający z wiolonczeli jak z perkusji oraz żywiołowy i charyzmatyczny pianista – to nie mogło się nie udać.

Al van der Beek dołączył do nich dzięki Nelsonowi – swojemu sąsiadowi, któremu dobre sumienie nakazało pomóc w trakcie przeprowadzki. Kiedy zrozumieli, że łączy ich zamiłowanie do muzyki, Al zaprosił Stevena do swojego domu, gdzie miał nowoczesne i dobrze zaopatrzone studio nagraniowe. Uwielbiał tworzyć, a wraz z nowym wspólnikiem i przyjacielem był w stanie robić znacznie więcej.

What Makes You Beautiful - pięć osób + jeden fortepian. (hollywoodreporter.com)

Ekipa opisana wyżej, dzięki połączeniu swoich charakterów, umiejętności oraz ambicji, nagrywa piękne i niepowtarzalne utwory, wykorzystując klasyczne instrumenty w nowoczesny sposób. Dodają do siebie muzykę klasyczną oraz popularną, dzięki czemu każde ich dzieło jest rozpoznawalne, jednocześnie czegoś ucząc. Aranżacje zawierają masę odniesień do kilkusetletniej twórczości, pozwalając na zapoznanie się z nowo starymi muzykami, o których każdy z nas z pewnością uczył się w młodych latach, lecz nie chciał lub nie miał ochoty ich odsłuchać ze względu na przestarzały styl. Teraz, w każdym razie, warto się z nimi zapoznać, ponieważ ThePianoGuys znają się na rzeczy tworząc i przy tym świetnie się bawiąc.

Wybrane utwory:

Wpływ muzyki klasycznej:
-Bourne Vivaldi
-Let It Go/Vivaldi’s Winter
-Kung Fu Piano: Cello Ascends

Muzyka klasyczna:
-Rockelbel’s Canon in D
-Moonlight
-Rock Meets Rachmanihoff

Muzyka filmowa:
-Cello Wars
-Nearer My God To Thee
-Lord of The Rings – The Hobbit


DAVID GARRETT

(david-garrett.com)

David Garrett zaczął grę na skrzypcach w wieku czterech lat. Od początku cechował się ogromnym talentem – rok po rozpoczęciu nauki wygrał swój pierwszy konkurs, a po kolejnych sześciu otrzymał legendarnego Stradivariusa od ówczesnego (1981 – 1994) prezydenta Federalnej Republiki Niemiec. Nie przestawał odnosić sukcesów: pracował ze świetną artystką polskiego pochodzenia, Idą Haendel; uczył się w Royal College Music of Music w Londynie (opuścił je po pierwszym semestrze, ponieważ nie odpowiadał mu tamtejszy poziom nauczania), a kiedy wyjechał do Nowego Jorku, dostał się do prestiżowego Juilliarda, gdzie był jednym z nielicznych ucznió1) mistrza skrzypiec, Itzhaka Perlmana.

Już w wieku trzynastu lat podpisał kontrakt z niemiecką wytwórnią płytową specjalizującą się w muzyce klasycznej. Kiedy ukończył naukę, zaczął aranżować klasyczne utwory na swój sposób – łącząc skrzypce z perkusją, gitarą i keyboardami, aby zainteresować młodego odbiorcę tym „starym” gatunkiem muzycznym. Dzięki swojej wirtuozerii stworzył zadziwiające słuchowiska, które mimo wykorzystania głównie czysto klasycznych skryptów, bardziej przypominają muzykę filmową.

David Garrett jako Paganini w The Devil's Violinist.(classicfm.com)

David Garrett nie ukrywa również swojej fascynacji muzyką popularną. Nieraz grał na koncertach utwory rockowe (solowo, z orkiestrą lub w towarzystwie znanych gitarzystów, np. Orianthi) lub też popowe (medley zbudowany z utworów Michaela Jacksona). Wśród wielu płyt, które wydał, znajdują się również płyty ze skrzypcowymi wykonaniami takich hitów jak Smells Like Teen Spirit, Novemeber Rain czy Cry me a River i Viva La Vida.  Są one dostępne w polskich sklepach w normalnych (czytaj: niewygórowanych) cenach.

Dzięki swojemu naturalnemu, muzycznemu talentowi David Garrett miał szansę zagrać w filmie o Paganinim, do którego zresztą nagrał też i soundtrack. Niestety nie miałem jeszcze okazji obejrzeć The Devil’s Violinist i nie mam pojęcia, jak świetny skrzypek poradził sobie z aktorstwem. Garrett vs. Paganini za to wyszło fenomenalnie.

Wybrane utwory:

Rock Symphonies:
-Smells Like Teen Spirit
-Smooth Criminal
-Kashmir

Muzyka klasyczna:
-Caprice no. 24
-Erlkönig
-Devil's Trill Sonata


VKGOESWILD

(vk.me)

Viktoriya Yermolyeva, ukraińska pianistka, popularność zyskała dzięki swojemu kanałowi YT, vkgoeswild. Udostępnia na nim głównie swoje piękne aranżacje utworów rockowych i metalowych, mimo że swego czasu specjalizowała się w muzyce klasycznej. Po ukończeniu nauki w Akademii Muzycznej im. Czajkowskiego, zaczęła uczęszczać do Akademii Muzycznej im. Franza Liszta, International Piano Academy „Incontri Col Maestro”  oraz Codarts Academy of Music. Zdobyła wiele nagród i wygrała wiele konkursów pianistycznych.

Yermolyeva mogła zrezygnować z profesjonalnego grania utworów klasycznych i skoncentrować się na „przepisywaniu” brzmienia gitary na pianino dzięki imponującej liczbie wyświetleń filmików wrzucanych na kanał Youtube. Jej niezwykłe umiejętności pozwoliły zyskać jej rzeszę fanów oraz wyrobić sobie pewną renomę – na jej stronie internetowej można złożyć dotację i poprosić o wykonanie danej piosenki wraz z udostępnieniem nut, co znacząco przyspiesza proces nauki. Vika posiada świetny (jeśli nie absolutny) słuch, dzięki któremu ma możliwość zamienić praktycznie każdy utwór, nieważne czy orkiestrowy, jedno instrumentowy, czy wokalny, na utwór możliwy do wykonania na pianinie i bardzo dobrze odwzorowany.

Wybrane utwory:
-Show Must Go On
-Hallelujah
-Poison
-Give in to me
-Nocturne op. 9 no. 2

Każdy z nas przechodzi przez pewne etapy w swoim życiu, w których słucha najróżniejszej muzyki, aż w końcu trafia na swój ulubiony gatunek i ulubionych wykonawców. Nie chcę nikogo przekonywać, że słucha muzyki słabej i nieciekawej (w pewnym sensie takie określenie przecież nie istnieje) – pragnę jedynie nakłaniać do poszerzania horyzontów i sprawdzenia kiedyś z pewnością nudnych utworów, które dziś mogą zainteresować nowych słuchaczy.

Udało mi się opisać jedynie sam czubek góry lodowej, na którą składa się naprawdę wiele ciekawych i nowoczesnych muzyków zajmujących się muzyką klasyczną i „wdrażaniem” jej w mainstreamowy nurt. Nie jestem w stanie przedstawić wszystkich, za to mam nadzieję, że te zachęcą do poszukiwań i eksperymentowania z tym, co kiedyś mogło nam się nie podobać.

Kamil Brycki
24 maja 2014 - 23:01