Krótko i na temat | XXXII | W sandboksach czas płynie zupełnie inaczej - RazielGP - 27 czerwca 2014

Krótko i na temat | XXXII | W sandboksach czas płynie zupełnie inaczej

Mam tyle rzeczy do zrobienia, w tym wielkim i cudownym świecie...

Witam w kolejnym odcinku cyklu "Krótko i na temat", gdzie dzielę się z wami swoimi spostrzeżeniami. Dziś z kolei chciałbym odnieść się do gier z otwartym światem oraz tym, dlaczego czas mija nam przy nich zupełnie inaczej. Oczywiście w stosunku do produkcji "korytarzowych".

Jak to jest, że gry z otwartym światem bawią nas przez kilkadziesiąt godzin, podczas gdy "korytarzowe" zaczynają nas nudzić już po paru godzinach? Takie oto pytanie stawiałem sobie za każdym razem, gdy spędziłem przy danym tytule znacznie więcej czasu, niż zazwyczaj. Powiedzmy, że po kilkudzisięciu godzinach. A zwykle to podczas swobodnej przejażdżki bez konkretnego celu.

Nie ma to jak swobodna przejażdżka po fascynującym mieście...

Oczywiście nie przesądza to o jakości, bądź przewagi jednego gatunku nad drugim. Liniowe tytuły również mają sporo rzeczy do zaoferowania. Choć krótsze i dające na pierwszy rzut miej swobody - nadal potrafią podać nam coś, czego trudno doszukać się w sandboksach. Co takiego? Prawdopodobnie więcej emocji związanych z głównymi postaciami, czy zróżnicowanyme i bardziej zaskakujące lokacje. W dodatku możemy również liczyć na dopieszczenie detali. Jednak w tych względach tak naprawdę nie ma reguły. Bo jak wiadomo, ze wszystkim bywa różnie.

Wracając jednak do głównej osi dzisiejszego zagadnienia. Co takiego oferują sandboksy i jaka jest ich przewaga, dzięki której można spędzić przy nich znacznie więcej czasu? Oczywiście nie mając na myśli zwykłych i beznadziejnych zapychaczy. Bo jakby nie patrzeć, istnieje różnica pomiędzy tym, że dana gra oferuje mnóstwo możliwości, a tym że kopiuje raptem 3 schematy w nieskończoność. I tak do maksymalnego znudzenia.

Karaoke potrafiło pochłonąć mnie bez reszty...

A na co możemy liczyć w przypadku hitów? Przede wszystkim na emocjonujące misje główne. Szczególnie takie dające różne możliwości ich rozwiązania. Na różnorakie zagwozdki, czy elementy logiczne. W przypadku niektórych z nich także na dylematy moralne, które również pobudzą nasze szare komórki, dzięki czemu gra nie jest dla nas nużąca, a czas płynie przyjemnie dalej. Interesujące i zróżnicowane zadania poboczne, wliczając w to przemyślane, dające frajdę i pozwalające nam poznać wykreowany przez twórców świat sekrety do odnalezienia również się do tego nurtu zaliczają. Nie zapominając oczywiście o atrakcjach wpływających na rozwój, bądź design postaci, tuningu samochodów oraz wszelakich sportów ekstremalnych. A co poza tym? To już zależy tylko i wyłącznie od naszej wyobraźni!

Ja osobiście mnóstwo swego czasu poświęcałem na dogłębne zwiedzanie świata. Wliczając w to podziwianie pięknych widoków. W związku z tym często wybierałem się na przejażdżki. Spokojne, szybkie, chwilowe, długotrwałe. Ewentualnie bawiłem się z fizyką gry niszcząc co tylko się dało. Czasem wczuwałem się w rolę przechodnia, a czasem wcielałem się w skórę "terminatora", cichego zabójcę etc. Bywało też tak, że używałem takich gier jako symulatora życia. Chociażby w roli kuriera, mechanika, handlarza bądź innego pracownika.

Bywają gry, w których poza wątkiem fabularnym naprawdę nie ma co robić...

Jak więc sami widzicie, wybór jest ogromny. Nawet jeśli już zdołamy doszczętnie wymaksować dany tytuł. A oprócz tego są jeszcze mody. Upiekszające, bądź też dodające wiele nowości. A już nawet bez nich mamy co robić. Sam dojazd do celu zajmuje nam trochę czasu, lecz mimo wszystko bawimy się w najlepsze. I tak przez kilkanaście, kilkadziesiąt godzin.

RazielGP
27 czerwca 2014 - 19:53