Powrót na Everon - czyli nowa piękniejsza Operation Flashpoint w Cold War Rearmed - DM - 8 września 2014

Powrót na Everon - czyli nowa, piękniejsza Operation Flashpoint w Cold War Rearmed

Pięć lat zabrało fanom odtworzenie kultowej kampanii z Operation Flashpoint: Cold War Crisis na silniku ARMA II. To dokładnie ta sama gra - w nowej, ładnej szacie graficznej. Cold War Rearmed² pokazuje jak bardzo płytkie są współczesne korytarzowe strzelanki, ale też jak bardzo Bohemia Interactive stoi w miejscu i do dziś powiela te same schematy.


Gdy w 2001 roku ukazało się Operation Flashpoint - grał w nią każdy, była to po prostu kolejna strzelanina FPP, ale bardziej taktyczna, bardziej realistyczna, z dużym, otwartym światem, grywalnymi pojazdami. Dochodziła do tego klimatyczna kampania w realiach Zimnej Wojny - gra z miejsca zdobyła uznanie graczy i tytuł gry roku. Do dziś każdy z uznaniem wspomina losy Armstronga, Gastovskiego, złego generała Gubę - żadna inna kampania w kolejnych odsłonach gry nie wywołała już tak ciepłego przyjęcia. Próbując grać dziś w Cold War Crisis 1985 - widać jak bardzo zestarzała się oprawa graficzna, zwłaszcza w modelach postaci czy teksturach podłoża - nie jest to już jednak problemem!

Dzięki sporej ekipie oddanych fanów i modderów - po pięciu latach ich ciężkiej pracy w wolnym czasie - dostaliśmy  Cold War Rearmed² - modyfikację, która przenosi pierwsze kampanie Operation Flashpoint: Cold War Crisis i Resistance do gry ARMA II. Popularności moda DayZ i wiele niedawnych promocji sprawiają, że ARMA II posiada chyba każdy gracz - tym bardziej więc mają oni w końcu okazję sprawdzić jedną z najbardziej kultowych kampanii, bez krzywienia się na przestarzałą grafikę.
Cold War Rearmed² oddaje dawną kampanię Operation Flashpoint praktycznie w skali 1:1. Dokładnie te same misje, te same przerywniki, dialogi i muzyka prosto z wersji 2001 - ale w naprawdę ładnej szacie graficznej, która wygląda nieźle pomimo istnienia już ARMA III.

Las wygląda teraz niesamowicie

Najładniej prezentują się lasy i wszelka roślinność - tu naprawdę włożono sporo pracy. Ściółka leśna, jakieś paprocie - wszystko wygląda tak, że czołgając się chwilę, odruchowo mamy chęć sprawdzić, czy nie złapaliśmy kleszcza! Rewelacyjnie wyglądają drzewa, jakieś powalone pnie, gałęzie w lesie, łąki pełne różnych chwastów, kwiatków. Dobrze wygląda też trawa, choć  przy niektórym oświetleniu - jej kolor jest trochę zbyt intensywny. Bardzo naturalnie i wręcz foto-realistycznie oddano tekstury asfaltu na lokalnych drogach - w ogóle cały teren odbierzemy jako bardzo swojski, słowiański, polski - takie same lasy, łąkę, drogę znajdziemy na pewno niedaleko własnego domu.

Wygląd postaci to też zupełnie inna jakość

Poprawiono też tekstury na budynkach, choć same wioski i miasteczka nie zmieniły się. Są tak samo wyludnione i schematyczne jak w wersji 2001 - wyraźnie ustępują tym na Czarnorusi w oryginalnej mapie do Arma II. Zupełnie inaczej prezentują się żołnierze, choć tu akurat jest jeszcze miejsce na ulepszenia. W końcu widać wszelkie szczegóły ekwipunku z lat 80-tych, plastikowe ładownice na magazynki, szelki zestawu ALICE, hełm PASGT, odpowiednia realiom i dobrze wyglądająca jest też broń - karabin M16, XM177 dla załóg pojazdów. Trochę gorzej wyglądają mundury w leśnym kamuflażu woodland - ich kolorystka sugeruje, że odtwarzano je na podstawie kopii, a nie oryginału, kratki materiału RipStop są zbyt wielkie. Istnieją dodatki do ARMA II z żołnierzami o podobnym ekwipunku, zrobione trochę lepiej.

Otoczenie wygląda nad wyraz swojsko

Dość przypadkowo prezentują się poszczególne pojazdy - niektóre wyglądają rewelacyjnie i są dopieszczone w każdym szczególe, inne, jak np. amerykańska ciężarówka, nie wiele się różnią od swoich wersji z 2001r. Psują trochę klimat obecne tu i ówdzie "billboardy" z reklamami Operation Flashpoint. Jak dobrze pamiętam, taki zabieg zrobili chyba też sami twórcy w Resistance, ale według mnie jest to chybiony pomysł, burzący trochę rozgrywkę.

Budynki również wyglądają lepiej

W tak ogromnej modyfikacji oczywiście obecne są liczne bugi i glicze, ale nie przeszkadzają one aż tak bardzo w rozgrywce, a autorzy zapowiadają łatki i ciągłe prace nad swoim projektem. Najczęściej zauważałem kołysanie się drzew - całych pniów, jakby były trzcinami i dziwne świecenie, jakby miały setki lampek choinkowych. Obecne są też problemy z cieniami, ciężko też wsiąść do pojazdu - trzeba się dość precyzyjnie ustawić w odpowiednim miejscu, by pojawiło się kontekstowe menu. Czasem postać przenika przez samochód, niekiedy blokują się skrypty i misja nie prowadzi nas z kolejnymi zadaniami - wtedy trzeba wgrać stan gry i spróbować jeszcze raz.

Merry Christmas - mały bug rozświetla drzewa tysiącem lampek

Nie wiem też, czy to wina konwersji, zabieg celowy czy fakt, że rozgrywka w Cold War Crisis nie jest już nowością - ale na poziomie "normal" gra wydaje mi się łatwiejsza, radzieccy żołnierze nie są aż tak wymagający, słynną misję After Montignac przeszedłem praktycznie jak spacer.

Komandos  Ninja? Gastovsky również doczekał się nowej jakości

Powrót po tylu latach do Operation Flashpoint pokazał też, jak bardzo Bohemia Interactive trzyma się jednego, utartego schematu w swoich grach. Niedawno narzekałem, przy okazji recenzji ARMA III na to, że trzonem kampanii jest przemierzanie wyspy ciężarówką i spotkanie z partyzantami - a później działanie jako jeden z nich. Zdążyłem już widać zapomnieć, ale Cold War Crisis zaczyna się dokładnie tak samo - ciężarówką przez wyspę, spotkanie partyzantów, działanie jako partyzant - na szczęście szybko wracamy do roli amerykańskiego żołnierza. Być może miało to być jakimś charakterystycznym znakiem rozpoznawczym Bohemii, uhonorowaniem "leśnych wojowników" w każdej odsłonie serii, ale dla mnie wygląda to po prostu jak nieznaczne przerabianie raz wymyślonego scenariusza. Dobrym zabiegiem było poświęcenie całej kampanii partyzantom w dodatku Resistance, ale późniejsze opieranie historii ciągle na tym samym - jest wyraźnym lenistwem twórców, tym bardziej, że strony z modyfikacjami i dodatkami oferują rewelacyjne i klimatyczne scenariusze zrobione przez społeczność graczy.

Świetna trawa i trochę gorszy mundur woodland

Operation Flashpoint nie była kiedyś traktowana jako produkt niszowy, trudny symulator dla maniaków - każdy doceniał jej symulacyjne aspekty, każdy w to grał i miał frajdę. Ponowne przechodzenie Cold War Crisis pokazuje, jak bardzo brakuje dziś takich gier - trochę trudniejszych, trochę bardziej wymagających, nie polegających na korytarzowej mapie, respawnie setek wrogów i niekończącej się amunicji. Premiera trzeciej części serii ARMA dobitnie ukazała podział jaki panuje obecnie na rynku gier. ARMA III uważa się za symulację pola walki, skierowaną do wąskiej grupy odbiorców - w przeciwieństwie do zręcznościowych Call of Duty czy Battlefield. Czy to dwie wielkie serie doprowadziły do takiego podziału? Popularność i wygoda grania na konsoli? Czy po prostu zmieniło się pokolenie graczy i ich wymagania?


Niezależnie od powodu - każdy powinien zagrać w Cold War Rearmed².
Weterani, by przeżyć to jeszcze raz w ładnej oprawie, nowi - by poznać jedną z najlepszych gier - dodatkowo we współczesnej oprawie graficznej, nie wspominając nawet o tym, że wśród codziennych wiadomości o czołgach na Ukrainie - historia o radzieckim ataku (któremu zaprzecza Kreml) na znajomo wyglądające państwo - wydaje się bardziej realistyczna niż w latach Zimnej Wojny.

Mod wymaga wersji ARMA II Combined Operations, a więc z dodatkiem Arrowhead

Modyfikacja zawiera wszelkie potrzebne dodatki, rozmiar to około 4,5GB

Mając podstawkę, możemy ściągnąć sam plik z kampanią

Oraz dodatek Resistance

I pojedyncze misje z pierwszej części OFP

DM
8 września 2014 - 13:48