Inny Regał #01 - recenzja książki - NOS4A2 - hongi - 13 września 2014

Inny Regał #01 - recenzja książki - NOS4A2

Gdy zasnąłem pewnego wieczoru, śniła mi się Gwiazdkowa Kraina i masa wesołych dzieciaków biegających po niej. Uśmiechały się, a ich uśmiechy były wypełnione ostrymi zębiskami, które ociekały krwią. Dostrzegły mnie i zaczęły ścigać, a gdy mnie dorwały poczułem ich lodowaty dotyk oraz... W ostatnich momentach koszmaru dostrzegłem samochód na końcu drogi. Był to stary rolls royce z dziwną rejestracją, NOS4A2. Wtedy się obudziłem i koło mojego łóżka zobaczyłem książkę o tym samym tytule. Wstałem i położyłem ją na Innym Regale, od tej pory spałem spokojnie. 

Joe Hill (Joseph Hillstorm King) to syn wielkiego autora Stephena Kinga, który został okrzyknięty królem horroru. Patrząc na twórczość Joe, chciałoby się powiedzieć, nie daleko pada jabłko od jabłoni, ale do tej pory syn nie był w stanie tak naprawdę wystraszyć swoich czytelników w taki sposób, w jaki czynił to ojciec. Pudełko w kształcie serca, choć traktujące o duchu, miało kilka strasznych momentów, ale czegoś tam zabrakło. Rogi to jazda bez trzymanki, ale bardziej przypominający dramat niż horror. Pierwszej książki z opowiadaniami Hilla nie byłem w stanie jeszcze przeczytać, tak więc trudno mi powiedzieć czy tam Joe przypomina ojca czy nie. Wiadomo, że idzie w dobrym kierunku, a to za sprawą jego najnowszej książki - NOS4A2. To tak naprawdę pierwsza poważna historia, która grubością dowodzi, że syn odnajduję się w dłuższych formach pisarskich, tak jak to robił ojciec.

Książka został wydana przez wydawnictwo Albatros i ma aż 752 strony. Tak więc jest co czytać. Okładka jest biała, z wielkim zielonym wieńcem, taki jak Amerykanie wieszają na drzwiach podczas świat Bożego Narodzenia, ale przyprawiony ludzkimi czaszkami, krwią i jarzębiną. Pod wieńcem jest stara i pokryta zaschniętą krwią rejestracja NOS4A2. Okładka mówi nam już od razu, że ta książka jest krwawa.

Główna bohaterka to ośmioletnia Victoria McQueen, znana również jako Szkrab, która na urodziny dostaje rower. Nie taki zwykły rower - magiczny rower. Niestety działa on tylko na pewnym zawalonym moście, który ukazuje się tylko dziewczynce. Most Krótsza Droga - tak nazywa go Vicki - to portal, przez który dziewczynka może przenieść się do każdego miejscu na ziemi i poza nią jeśli tylko bardzo tego będzie chcieć. Dzięki temu może odnajdywać zgubione przedmioty oraz zaginionych ludzi. Na jej nieszczęście na świecie istnieje wiele innych osób, które posiadają podobne umiejętności. Vic trafia do bibliotekarki, zwariowanej dziewczyny Maggie Leigh, która czerpie informacje z woreczka wypełnionego kostkami z literami do Scrabble. Szkrab dowiaduje się, że przechodzenie przez Most Krótsza Droga ma swoja cenę. Dowiaduję się również o zaginięciach dzieci oraz mężczyźnie, który je porywa. Charlie Manx to kierowca starego rolls royce, który za pomocą samochodu może również poróżować do innego świata. W tym wypadku do Gwiazdkowej Krainy, gdzie ciągle trwa zima i Boże Narodzenie, a porwane dzieciaki stają się swego rodzaju wampirami. Vic postanawia nigdy nie spotkać tajemniczego demona. Niestety z biegiem czasu życie Szkraba się komplikuje. Rodzice się rozwodzą i dziewczyna trafia na złą drogę. W wieku trzynastu lat znów znajduje swój ukochany rowerek i rusza na Most Krótsza Droga, by znaleźć kłopoty. Most przenosi ją dokładnie pod dom Charliego Manxa... Tutaj skończę. Tak wygląda początek książki. Nic konkretnego nie zdradziłem, o czy wcześniej nie można dowiedzieć się z mediów i Internetu oraz z tylnej okładki książki. Dodam, że druga część książki to historia Vicki dorosłej. Hill fantastycznie opisuje skutki drastycznych przeżyć. W tym wypadku spotkanie dziewczynki z porywaczem i późniejsze rysy na psychice. Victoria stara się jakoś poradzić z traumatycznymi przeżycia z dzieciństwa, ale jej się nie udaje. Skutkuje to rozejście się ze swoim chłopakiem Lou oraz zaniedbywaniem syna Wayne’a. Wszystko się zmienia, gdy zło znów budzi się do życia i zagraża wszystkim.

Przeczytałem w życiu wiele książek Stephena Kinga i muszę przyznać, że syn odziedziczył smykałkę do opisywania rzeczy i nakreślania świata. Tylko według mnie bardziej skupia się na bohaterach, za to ojciec przykładał bardziej się do świata. Oczywiście mogę się mylić. Jedno jest pewne, Joe Hill potrafi nas przerazić i zaskoczyć, a przy tym zaintrygować równie mocno jak senior King. Jeśli nie wierzycie, to ta książka jest mocnym dowodem tego. Do tego potrafi w ciekawy sposób opisywać zwykłe czynności w ciekawy i bardzo rozległy sposób. Słowotok jest chyba dziedziczny, ale to bardzo dobrze, gdyż wielu czytelników właśnie za to ceni sobie literatura Kingów. Moja ocena po skończeniu książki to pięć zimnych dzieciaków z uśmiechem wypełnionym ostrymi zębiskami na pięć Gwiazdkowych Krain, gdzie nikt nie jest smutny i zawsze trwa świąteczna zabawa. Czyli przerażająca, ociekająca krwią książka, która zdecydowanie nada się na prezent pod choinkę. Polecam.

hongi
13 września 2014 - 18:47