Forza Horizon 2 - wrażenia z wersji demo na Xbox One - DM - 17 września 2014

Forza Horizon 2 - wrażenia z wersji demo na Xbox One

Baza gier dla nowych konsol wciąż jest dość uboga, tym bardziej cieszy więc każdy nowy tytuł na "next-geny". Wczoraj opublikowano wersję demonstracyjną gry Forza Horizon 2 - tytułu na wyłączność dla Xboxa One. Jak na razie komentarze są dość zgodne - jest to najładniej wyglądająca gra na maszynę od Microsoftu.


Demo Forza Horizon 2 oferuje mały fragment mapy, cztery wyścigi, możliwość swobodnej jazdy i ten sam zestaw trybie online. W zasadzie jest to (przynajmniej na X-One) pierwsza część - tylko o wiele, wiele ładniejsza. Wszystko jest takie same i znajome. Przybywamy na festiwal Horizon, tym razem na południu Europy, w ekskluzywnym Lamborghini z okładki gry, ścigamy się do miejsca imprezy, by potem zacząć karierę od jednego z podstawowych wozów.

Klimatyczne intro Forza Horizon 2

Gra wita nas świetnym i klimatycznym intro, w starym, dobrym stylu - filmowe sceny połączone są  zgrabnie w przyjemny dla oka i ucha teledysk. Wyruszamy w trasę i w oczy rzuca się od razu obłędna wręcz miejscami grafika - trochę chyba lepsza nawet niż w Forza Motorsport 5. Samochody wyglądają rewelacyjnie i każdy z nich to małe dzieło sztuki. Dopóki nie zobaczę Project CARS - Horizon 2 nie ma pod tym względem sobie równych. Trochę gorzej prezentują się kokpity, tam nadal jak w FM5, niektóre tekstury wyglądają za bardzo "komputerowo", jak zwykły render. Plenery również są przepiękne, drogi, asfalt - wszystko wydaje się wręcz rzeczywiste - The Crew wygląda przy tym w niektórych momentach jak gra z telefonu, choć tu dużo zależy od oświetlenia. Twórcy gier ostatnio umiłowali sobie słońce, i zalewają nas kiczowatym blaskiem wschodów i zachodów. Na szczęście FH2 po raz pierwszy wprowadza również chmury i deszczową pogodę. Kałuże, odblaski świateł - perfekcja. Prawdziwy opad szczęki jest jednak gdy włączymy widok "z maski"! Widok kropelek deszczu na pokrywie nie różni się niczym od realnego. Podczas pędzenia po piachu czy trawie - nasze samochody efektownie się brudzą, przy kolizjach wygina się karoseria, tłuką światła, szyby.

Auta efektownie się brudzą

Grafika ma jednak swoje malutkie niedociągnięcia - czasem gdzieś przeskoczy jakiś cień, efekt mgiełki z pod kół auta pędzącego w deszczu wygląda bardziej jak niebieskawy dym ze statku kosmicznego, a najgorzej prezentuje się trawa i jakieś krzaki w powtórkach - źle oświetlone, zasłaniają wszystko i dominują na pierwszym planie - lepiej nie przeskakiwać za bardzo po kamerach w powtórkach, by nie psuć sobie wrażenia. Świat gry jest trochę bardziej "żywy" niż w jedynce, ale tylko w niektórych miejscach - na terenie festiwalu i w okolicach plaż. Poza nimi miasteczka są wyludnione, a ruch uliczny jakiś drętwy i dodany na siłę - czasem przejedzie jakieś auto ze stałą prędkością, jak robot. Choć w miastach są ławki, sklepiki, ogródki - to nadal wszystko robi wrażenie "miasta duchów". Widać, że jest to tylko dodatek, który mamy mijać na pełnej prędkości i nie przypatrywać się za bardzo.

Pop up'y różnych chwastów psują powtórki

Całkiem fajnie zrobiono za to sam festiwal. Teren jest dużo większy, są ogrodzone pola namiotowe, gdzie za dnia leniwie spędza czas paru ludzi, a po zmroku wszyscy tańczą, dopingują przejeżdżające auta. To miejsce głównie w nocy robi wrażenie, dlatego gdy po raz pierwszy zbliżamy się do tego miejsca - nienaturalnie szybko zapada zmierzch - mam nadzieję, że to specjalny zabieg, a potem cykl będzie już bardziej płynny.
Model jazdy uległ chyba małej zmianie. Nadal nie jest źle i czuć, że prowadzimy samochód a nie materac, ale auta ciut bardziej chyba mają tendencję do ślizgania się - wrażenie jest minimalnie gorsze w porównaniu do pierwszej części.

Forza Horizon wita nas niezłymi widokami

Twórcy reklamują bardzo otwartość świata - to, że możemy jechać tam gdzie chcemy. Po części to prawda, po części - nie do końca. Tak - można wjechać na pole, plantacje, winnice, przejeżdżać przez farmy, ale pomimo to teren nadal obfituje w różne murki i barierki, i czasem droga będzie zamknięta. Po drugie, każdy murek czy drzewo - zatrzyma nas momentalnie z 200 km/h do 0. Bywa to trochę frustrujące - zwłaszcza podczas wyścigów. Tu jednak lepiej wypada The Crew, w którym  swoboda jest lepsza, drzewa nam tylko trochę zmieniają tor jazdy, a świat jest lepiej wypełniony "powodami", by zwiedzać okolicę. Wyścigi "na skróty" wyraźnie propagują najpopularniejszą w zręcznościówkach kamerę "zza pojazdu". Tylko tak możemy jakoś je ukończyć - jadąc "z kokpitu", wysokie trawy czy zboża kompletnie zasłonią nam całą trasę, umiejscowienie checkpointów - szybko można się zgubić.

Krople deszczu w FH2 to arcydzieło grafiki w grach video

Demo pokazuje, że w kwestii samych zadań również niewiele się zmieniło, zostało tylko trochę "podrasowane". Oprócz zwykłych wyścigów mamy ponownie wydarzenia specjalne, jak wyścig z samolotem. Mustanga z pierwszej części zastąpiła eskadra akrobatyczna Alpha Jetów, z widowiskowym dymem za każdą maszyną. Wygląda to świetnie, ale trochę gorzej z odczuciami samej jazdy. W pierwszej części, gdy samolot przelatywał nad nami, nasz kontroler dawał nam nagłego "kopa" wibracjami - w nowej konstrukcji pada wibracje są słabsze, poza tym ciągle odzywają się silniczki w triggerach, co sprawia, że wibracje podczas przelotu nie są tak nagłe i silne - nie robią więc żadnego wrażenia, znanego z FH 1.
Nowością jest tzw. Bucket List - wyzwania, które po prostu musisz wykonać. Pełna gra pokaże, czy będą ciekawe - w demie mamy przez chwilę prowadzić Koeennigggggggggggseeeeggggaaaaaaa, tak jakbyśmy go ukradli... Trochę mało spektakularne, ale może to być okazja, by na początku kariery popróbować mocniejsze auta.

W kwestii dźwięku wszystko wygląda podobnie - zmieniła się jedynie jedna stacja radiowa. Wyrzucono (słusznie) Rock, zamiast tego jest coś bardziej popowego. Piosenki zwykle są niezłej jakości i nie trzeba co chwile przełączać stacji. Forza Horizon 2 tak samo jak poprzedniczka utrzymuje świetny klimat młodzieżowego festiwalu, łączącego energetyczną muzykę i szybkie fury.
Biorąc pod uwagę jak nie wiele jest dobrych gier na Xboxa One w tej chwili - demo Forza Horizon 2 skutecznie zachęca, by za dwa tygodnie biec do sklepu. Choć powiela parę wad z jedynki i prawdopodobnie nie ma w niej zbyt wiele nowości, to prezentuje się i brzmi wspaniale. Młoda i imprezowa siostra poważnej i dostojnej Motorsport 5, zapowiada się jako "must have", bo rodzina musi być w komplecie!

Screeny z dema pochodzą z filmu z kanału AngryCentaurGaming

DM
17 września 2014 - 19:16