Powrót Secret Service - okiem weterana - Hubert Taler - 1 października 2014

Powrót Secret Service - okiem weterana

Wychodził 20 lat temu. Wyszedł i teraz. Co takiego? Secret Service!

Mam wrażenie, że jestem w porównaniu z niektórymi piszącymi dziś na gameplay kolegami dość... stary. Pamiętam pierwszego Bajtka (czarno białego i w małym formacie), pamiętam pierwszego kolorowego Bajtka, pamiętam Top Secret, pamiętam Gamblera, i pamiętam Secret Service.

Wychodzące w latach dziewięćdziesiątych czasopismo było dla wielu z nas kultowe. Rodzaj humoru w recenzjach, sposób zwracania się redaktorów do czytelnika, działy, które wydawały nam się wtedy obowiązkowe - to wszystko na pewno ukształtowało w pewien sposób czytelników, a co za tym idzie, rynek czasopism o grach w Polsce.

Gdy niedawno pojawiła się koncepcja (oparta na crowdfundingu) zrestartowania czasopisma, nie uczestniczyłem w "dokładaniu się". Uznałem, że gdy wyjdzie czasopismo, będę je kupował, i będzie to moja metoda wsparcia.

Wczoraj (30. września 2014) w kioskach ukazał się pierwszy numer "nowej edycji" Secret Service. Redakcja i wydawnictwo nawiązało do poprzednich numerów, zachowując ciągłość numeracji - jest to numer 97.

Już na pierwszy rzut oka, i po pierwszym dotknięciu mi się spodobało. Jestem fanem i częstym czytelnikiem pisma EDGE - chyba najambitniejszego pisma o grach. O nowy Secret Service zarówno formatem, jak i layoutem mi ten EDGE przypomina. Przekrojowe artykuły, rozkład białego tła, początki artykułów w postaci ilustracji na parzystej stronie - to wszystko to są bardzo dobre wzorce, i cieszę się że wydawcy i redakcja zdecydowali się na taki wygląd stron, jakże inny od pozostałych polskich pism o grach.

A treść? Treść jest naprawdę w porządku. W pierwszym numerze dominują artykuły przekrojowe, historie gry, firmy, lub gatunku, oraz trochę wspominek. To zrozumiałe po tak długiej przerwie. Również okres wydawania czasopisma - jest to dwumiesięcznik - nie sprzyja gonitwą za nowinkami. No i dobrze! Tego mi w druku brakowało! Właśnie to najbardziej w dziennikarstwie growym doceniam!

Recenzje, jakie ukazały się na łamach Secret Service, również nie są typowe. Nie ma w nich... ocen końcowych, więc wreszcie zmuszą leniwego czytelnika do przeczytania całej recenzji, i wyrobienia sobie zdania na temat gry. Oprócz recenzji i artykułów przekrojowych w piśmie znalazły się również wywiady i reportaże (np. z berlińskiego Muzeum Gier).

Czasopismo zachowuje również swego rodzaju agnostyczność względem platform - nie ma podziału na gry na PC, i konsole, choć mam wrażenie, że większość tematów artykułów dotyczy gier na PC.

Bardzo chciałbym móc kupować Secret Service co dwa miesiące - mam nadzieję że polscy czytelnicy okażą się łaskawi, i że na naszym rynku jest miejsce na ambitniejsze czasopisma za 14,50 PLN.

Hubert Taler
1 października 2014 - 11:52