Trzaskam screeny jak szalony - RazielGP - 16 października 2014

Trzaskam screeny jak szalony

Oprawa artystyczna zawsze będzie ważniejsza od technicznej

Gry mają to do siebie, że oferują fenomenalne sceny, odpowiednią mimikę twarzy bohaterów, ciekawie wyglądające postaci/samochody czy piękne krajobrazy. Dzięki temu bywa tak, że zatrzymujemy naszą postać/pojazd i podziwiamy zapierające dech w piersiach widoki. Oglądamy je z fascynacją i mamy ogromną ochotę dany krajobraz uwiecznić. A także pokazać go innym graczom. Robimy wtedy screeny i wrzucamy je na forum, ewentualnie przesyłamy odpowiedniej osobie. Co jeśli gdy przestajemy nad tym panować i zaczynamy zapisywać obrazy co parę chwil? Co jeśli staje się to naszą obsesją? I czy w ogóle taka obsesja wśród nas istnieje?

W każdej grze szukam najwyższego punktu, na który mogę się dostać

Jeśli chodzi o mnie to tak. Istnieje. I w gruncie rzeczy zdarza mi się to bardzo często. Głównie gdy gram w tytuł przypisany do platformy Steam. Dlaczego? Przede wszystkim z tego względu, iż używanie screenów za pomocą produktu Valve jest bardzo wygodne. Dlatego podczas zmagań często sięgam po klawisz F12. Notorycznie. Często. Wręcz maniakalnie robię screenshooty. Większość z nich nadaje się co prawda do wyrzucenia, ale dzięki temu mam w czym przebierać. Czasem jednak w natłoku obrazów nie sortuje ich i wrzucam wszystko jak leci na publiczny profil. Część z nich czasem się jednak przydaje. Głównie gdy wrzucam je na forum Gry-OnLine, tudzież na samym gameplay'u.

Jedna góra, a tyle radości

Odkąd pamiętam - zwracałem dużą wagę do pięknych, nietuzinkowych widoczków. Lubię je podziwiać, ponieważ większość z nich prezentuje takie miejsca, jakich nie uświadczymy na naszej pięknej planecie. A najbardziej uwielbiam na nie patrzeć podczas samych zmagań. W trakcie rozgrywki nie wymuszającej ode mnie ciągłego parcia do przodu. W takich tytułach, w których można się zatrzymać i rozejrzeć dookoła. Tak, uwielbiam to. Często też przyglądam się screenom zrobionym przez graczy, bądź recenzentów. Czasem również oglądam fragmenty z rozgrywki na Youtube. Jednak największą frajdę odczuwam podczas samego grania w daną pozycję.

Nietuzinkowy styl ponad wszystko

Nie oznacza to jednak, że masowo robię zrzuty ekranu przy każdej produkcji. Zazwyczaj nie chce mi się tego robić. Nie mam ochoty uruchamiać frapsa, tudzież bawić się w windosowskiego print screena, wrzucanego następnie do painta. Nie, tego nie lubię i czynię to bardzo rzadko. Ale jeśli odpadalam steama - to wiem, że nie dam rady wytrzymać. A mój palec podczas zabawy często wędruje wówczas do przycisku F12. Czasem zbyt często, bowiem zdarza mi się wtedy popełnić w grze błąd i zginąć. Wtedy też złoszczę się na siebie, ale po paru chwilach powracam w screenshootowy rytm.

Brzydka oprawa również posiada swój urok

Na tę chwilę zrobiłem 1249 zrzutów ekranu na steamie. A zapewniam was, że jeszcze dziś ta liczba wzrośnie. Wzrośnie, ponieważ zagrywam się od paru dni w Darksiders. Grę tak bliską i podobną do Legacy of Kain: Soul Reaver, że aż strach. Jednak temat obu pozycji pozostawiam sobie na inny dzień. Prawdopodobnie wtedy gdy wymaksuje obie części pierwszej wymienionej tutaj marki i w myślach porównam obie serie ze sobą. Jednak kończąc niniejszy artykuł, chciałbym was poprosić nie tylko o podanie liczby screenów znajdujących się na steamie, ale także o same zrzuty. Szczególnie te, które najbardziej wam się spodobały. I najbardziej was urzekły. Przy okazji zapraszam rónież do wypełnienia poniżej ankiety, stworzonej z myślą o tym tekście.

RazielGP
16 października 2014 - 20:10

Czy jesteś maniakiem screenshootów?

TAK! 28,3 %

NIE... 71,7 %