Jak Polsat wziął się za e-sport - evilmg - 21 października 2014

Jak Polsat wziął się za e-sport

W minioną niedzielę miało miejsce bezprecedensowe wydarzenie, w Seulu na stadionie piłkarskim rozegrano tegoroczny finał rozgrywek League of Legends. Może sam finał nie zainteresuje nikogo kto nie interesuje się e-sportową sceną związaną z lolem, ale fakt, że transmisję z finału pokazała polska telewizja zasługuje już na uwagę, bo to pierwsze wydarzenie e-sportowe, do którego ktoś w naszym kraju podszedł poważnie. Pierwszy krok "w naszą stronę" może był dość ostrożny i chwiejny, ale najważniejsze jest to, że wreszcie ktoś zdecydował go zrobić.

Polsat Viasat Explore (bo o nim mowa) to kanał w pakiecie Cyfrowego Polsatu, który nie jest zbyt popularny i nie sposób pozbyć się wrażenia, że sama transmisja była krokiem mającym zachęcić widzów do częstszego oglądania oferowanych przezeń programów. Wrażenie było tym silniejsze, że podczas transmisji nie wyemitowano zdaje się nawet jednej reklamy (!), a jedynymi przerywnikami były zapowiedzi innych programów emitowanych na tym samym kanale... ale po kolei.

 

Transmisja mistrzostw miała zacząć się o godzinie 8:30, a pierwszy mecz planowano na 8:45 i tutaj pojawił się pierwszy zgrzyt, po przerwie reklamowej oczkom mym ukazało się duże logo mistrzostw, to samo które możecie podziwiać poniżej, grafika zdobiła mój telewizor kilkanaście sekund po czym została zastąpiona przez... zapowiedź "Operacji specjalnych", które miały lecieć później, potem jeszcze zwiastun jakiegoś innego programu (pamięć już nie ta) i powrót do transmisji gdzie akurat leciała końcówka kompilacji co lepszych akcji z rozgrywanego turnieju przy akompaniamencie piosenki z repertuaru Imagine Dragons. Utworek doleciał do końca, czyli minęło jakieś 40 sekund i... uraczono sam kolejnym pakietem zwiastunów, właściwie tych samych co poprzednio, wtf? Żeby było śmieszniej gdy zapowiedzi programów się skończyły można było zobaczyć końcówkę "New Dawn" czyli ostatniego cinematica League of Legends. Mam wrażenie, że lepiej bym się bawił oglądając film związany z grą i nie jestem sam.

 

Na szczęście potem było już lepiej, na ekranie można było wreszcie zobaczyć prowadzących pierwszej części czyli Tybka i Vandera z team Roccat. Panowie, zwłaszcza Vander, co prawda byli początkowo dość spięci, ale myślę, że można zwalić to na karb tremy związanej z pierwszym występem w telewizji. Na szczęście później obaj panowie się rozkręcili i komentarz wychodził im całkiem udanie. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że Vander będzie siedział w studiu na zmianę z Leofromkorea, który ma nieco większe doświadczenie w komentowaniu, ale moim zdaniem cała trójka mogłaby spokojnie komentować razem i wyszłoby to lepiej, bo dyskusja Tybka z Leo o tym co Vander powiedział podczas gdy tego ostatniego nie ma w studiu była nieco pokraczna. Swoją drogą dość dziwnie patrzyło się na komentatorów e-sportu pod krawatem ;)

 

Szybko okazało się, że polsatowa relacja jest nieco toporna, bo był to w zasadzie komentarz na żywo do... streamu Riot Games. Nieco zabawnie wyglądały próby ogarnięcia przez prowadzących tego co się właściwie wokół nich dzieje, bo oni robili swoje, czyli komentarz, a strona techniczna nie zawsze robiła to co powinna. Raz słuchając dyskusji na temat potencjalnych taktyk możemy sobie oglądać podobną dyskusję w studiu riotu, a innym razem gdy prowadzący odnosili się do czegoś co widzieli na streamie my widzieliśmy właśnie prowadzących. Oczami wyobraźni widziałem już kompletnie zdezorientowaną ekipę stojącą na techniczną stroną przedsięwzięcia, która niezbyt dobrze czuła się w swojej roli, inna sprawa, że Riot Games wcale im nie pomagało, bo firma ta znana jest z wielu opóźnień podczas organizowanych przez siebie imprez i różnego rodzaju wpadek technicznych.

 

Na szczęście podobne mankamenty, poza jednym, nie zdarzały się już podczas samych gier i można było w spokoju oglądać grę dwóch znakomitych zespołów, z całkiem niezłym jak na nasze warunki komentarzem. Gorzej, że wyjątek o którym wcześniej wspomniałem był już babolem większego kalibru – obraz podczas relacji był zwyczajnie przycięty. Gdzieś wcięło mi krańce obrazu z wszystkich stron i w efekcie widziałem połowy górnej belki z wynikiem oraz sporego kawałka minimapy. Początkowo myślałem, że coś jest nie tak po mojej stronie, ale po chwili bezowocnego dłubania w ustawieniach tv i dekodera stwierdziłem, że to chyba po ich stronie, co później potwierdziły opinie widzów w sieci. Było to co prawda cholernie upierdliwe, ale oglądać się dało. Pozostaje mieć nadzieję, że dalej będzie lepiej.

 

Tak! Dobrze czytacie – Polsat najwyraźniej jest zainteresowany dalszą eksploracją właściwie nieznanych naszym mediom gier i ogólnie pojętego e-sportu, tak przynajmniej można wywnioskować z wypowiedzi ichnich grubych ryb i tego co się dzieje na "fanpejczu" Polsat Viasat Explore. Wygląda na to, że wreszcie się doczekaliśmy i gry przenikną na dobre do mainstreamu, nawet jeśli zaczynają z LoLem na mało znanym kanale...

 

 

evilmg
21 października 2014 - 20:00