Secret Wars – koniec uniwersum Marvela jakie znamy - Czarny Wilk - 30 stycznia 2015

Secret Wars – koniec uniwersum Marvela, jakie znamy

Dzięki gigantycznej popularności filmowych adaptacji komiksów superbohaterskich coraz więcej osób sięga po komiksowe przygody Spider-Mana, X-Menów, Iron Mana czy Kapitana Ameryki. Osoby, które decydują się na „wejście” w świat umieszczony na kadrach często trafiają jednak na barierę utrudniającą im czerpanie przyjemności z przygód swoich ulubieńców. Ciągnąca się przez dziesiątki lat i tysiące komiksów historia potrafi łatwo przytłoczyć nowego czytelnika. Olbrzymi, spójny świat i ciągłość fabularna, jedna z największych zalet komiksów według miłośników tego medium, stanowi jednocześnie czynnik utrudniający dołączenie do tego grona każdemu, kto swoją wiedzę o tych bohaterach dotąd czerpał wyłącznie z seriali animowanych i filmów aktorskich.

Bariera wejścia

Przykładowa, niekompletna lista komiksów wchodzących w skład jednego z nowszych, pomniejszych(!) eventów

Sprawy nie ułatwia też trwający od lat „eventowy” cykl życia uniwersum. Event to wielkie komiksowe wydarzenie, które swym zasięgiem obejmuje dziesiątki wydawanych równocześnie oddzielnych serii, miesza ze sobą najróżniejszych bohaterów, stawiając ich wspólnie naprzeciw zagrożeń, z którymi pojedynczo żaden z nich nie byłby sobie poradzić. Taki crossover, tyle że na olbrzymią skalę. Wiele komiksów podporządkowana jest tym wydarzeniom, opowiadając na swoich kadrach poboczne związane z nimi historie, zaś kiedy event dobiegnie końca, bohaterowie przez kilka kolejnych numerów mierzą się z konsekwencjami tego, co się stało, by za jakiś czas zostać wplątanymi w kolejny wielki kryzys. Nowy czytelnik musi więc mierzyć się nie tylko z wieloletnią historią danego bohatera, ale też ogarnąć aktualny krajobraz całego uniwersum. Żeby w pełni wiedzieć, co dzieje się u, przykładowo, Iron Mana, nie wystarczy kupować tylko komiksu o jego przygodach – oprócz tego musi przeczytać (i kupić!) ośmioczęściową główną serię eventową, dwie serie o Avengers w których również pojawia się Iron Man i której wydarzenia bezpośrednio rzutują na jego solową serię oraz kilka innych serii, których wątki bezpośrednio rzutują na bohatera. Wieloletni fani umieją się w tym odnaleźć – potrafią wyczuć, które serie warto mieć, które mogą sobie kompletnie odpuścić, a których wystarczy przeczytać streszczenia. I kochają to. Dla laików jest to jednak trudna i kosztowna lekcja.

Marvel co jakiś czas tworzy nowe, teoretycznie przyjazne dla świeżego czytelnika punkty wejścia w dany komiks, ale rozwiązanie to nie do końca się sprawdza, gdyż długoletnia historia i tak w końcu daje o sobie znać, a kolejny event ponownie gmatwa sprawę. Dlatego coraz częściej spekuluje się o resecie całego uniwersum. O wielkim wydarzeniu, którego konsekwencją będzie wymazanie całej dotychczasowej historii i rozpoczęciu wszystkiego od nowa, bądź wybraniu kilku konkretnych momentów z przeszłości bohatera i zachowaniu ich, usuwając całą resztę. Na coś takiego kilka lat temu zdecydował się DC Comics, największy konkurent Marvela posiadający prawa do takich bohaterów jak Superman, Batman czy Green Lantern. Nie wyszło im to za dobrze, gdyż restart zamiast uprościć wszystko, wprowadził jeszcze więcej zamętów – przez długi czas nie było wiadomo, jakie wydarzenia zostały usunięte, jakie pozostawiono. Sama idea była jednak dobra. Dlatego bardzo możliwe, że Marvel również przygotowuje się do takiej akcji. Jeszcze bardziej możliwe, że nastąpi ona niedługo, w ramach zapowiedzianego niedawno eventu Secret Wars.

Tajne wojny zabawek

Taka a nie inna nazwa całego wydarzenia ma duże znaczenie, gdyż bezpośrednio nawiązuje do komiksu Secret Wars wydawanego w latach 1984 i 1985. Był to pierwszy komiksowy crossover przeprowadzony na tak dużą skalę, można powiedzieć, że protoplasta dzisiejszych eventów. Beyonder, istota obdarzona olbrzymią potęgą, stworzyła planetę z tysięcy innych światów nazwaną Battleworld i ściągnęła tam największych bohaterów Marvela oraz ich najpotężniejszych przeciwników, zmuszając ich do walk między sobą. Avengers, Hulk, X-Men, Spider-Man, Fantastyczna Czwórka – nigdy wcześniej wszyscy oni nie brali udziału w jednej, wspólnej historii. Co ciekawe, komiks ten powstał ze względu na... przemysł zabawkarski, który naciskał na włodarzy Marvela, by stworzyli jedną historię ze wszystkimi bohaterami. Z pierwszymi Tajnymi Wojnami możecie zapoznać się w ramach wydanej na naszym rynku Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, w której skład wchodzi między innymi ta historia. Więcej o niej przeczytacie we wpisach Brucevsky’ego oraz moim.

Secret Wars z 1984 roku. Dziadek crossoverów

Pomysł chwycił, miał też istotne konsekwencje dla dalszych losów bohaterów biorących udział w tajnej wojnie. Rok później wydano bezpośrednią kontynuację, zatytuowaną Secret Wars II, w której Beyonder tym razem udał się na ziemię. Tak jak pierwsze Tajne Wojny po raz pierwszy połączyły tak wielu bohaterów w jednej historii, tak kontynuacja przetarła szlaki jeśli chodzi o mieszanie innych, wychodzących regularnie serii w wydarzenia eventowe. Tzw. „tie-iny”, czyli numery powiązane z eventem, można było znaleźć między innymi w seriach Captain America, Iron Man, The Amazing Spider-Man, Avengers czy Daredevil. Nawet Deadpool się załapał na własnego tie-ina.

W Hickmana Wierzymy

Przenieśmy się teraz trzydzieści lat w przyszłość, do dzisiejszego Marvela. Eventy spowszechniały i mało kogo jeszcze ekscytują, ich jakość częściej jest marna niż dobra. Sam czytanie większości „wstrząsających wydarzeń” sobie odpuszczam, ograniczając się do zapoznania z ich reperkusjami gdy już dobiegną końca. Mimo to, na wieści o nowych Secret Wars zareagowałem bardzo entuzjastycznie. Wszystko to za sprawą jednego nazwiska – Hickman. Jonathan Hickman.

Kadr%20z%20komiksu%20promuj%u0105cego%20seri%u0119%20Secret%20Warriors
Kadr z komiksu promującego serię Secret Warriors

Większość komiksowych scenarzystów swoje historie tworzy pod wydania zbiorcze. Rozplanowuje je w taki sposób, by zajmowały 5-6 zeszytów i później można je było łatwo zmieścić w pojedynczym wydaniu albumowym. Każda historia jest zamkniętą całością, ma swój początek i koniec, czasem w tle przemycając wątki które zostają rozwinięte w kolejnych historiach bądź wykiełkują w postaci kolejnego eventu. Jonathan Hickman ma zupełnie inne podejście. Planuje on wielką, rozpisaną na kilkanaście, czasem nawet kilkadziesiąt numerów meta-historię z wieloma zazębiającymi się wątkami i konsekwentnie ją realizuje. Pomniejsze historie służą przede wszystkim budowaniu gruntu do tej większej, nie boi się „poświęcić” dwóch-trzech numerów pod rząd na układanie pionków na szachownicy tworzonej historii. Czasem w jego komiksach przez dłuższy czas nie dzieje się nic większego, pojedyncze interesujące momenty przetykane są długimi rozmowami. Wątków i postaci przewijających się jest tyle, że momentami ciężko jest się w tym wszystkim połapać. A potem następuje finał, w którym wszystko się ze sobą zazębia, zaczyna mieć sens, każdy dialog, poboczny wątek okazuje się czemuś służyć. Czemuś naprawdę wielkiemu, czego skala i dramaturgia imponuje. Kilkanaście, kilkadziesiąt dobrych numerów okazuje się być jedynie podstawą do wybitnego, długo planowanego finału. Takie było jego Secret Warriors opowiadające o tajnej grupie młodocianych superbohaterów dowodzonej przez Nicka Fury’ego (z której swoją drogą filmowi scenarzyści prawdopodobnie podpatrzyli pomysł S.H.I.E.L.D. kontrolowanego przez Hydrę), taka była też jego Fantastyczna Czwórka, w której był pierwszym z wielu wybitnych scenarzystów, który nie wykoleił się próbując ciekawie zaprezentować „Pierwszą rodzinę Marvela”.

Jedna%20z%20bardziej%20pami%u0119tnych%20scen%20z%20Fantastic%20Four.
Jedna z bardziej pamiętnych scen z Fantastic Four

I to właśnie Hickman w 2013 roku objął panowanie nad dwiema seriami o Najpotezniejszych Bohaterach Ziemi – Avengers. W dwóch przeplatających się seriach, Avengers oraz New Avengers, zaczął robić to, co robi najlepiej – budować gigantyczną opowieść. Opowieść, której kulminację stanowić mają zapowiedziane na maj 2015 roku Secret Wars.

Wszystko umiera

Głównym wątkiem przewijającym się przez komiksy Hickmana o Avengers są tak zwane „inkursje”. W BARDZO dużym uproszczeniu jest to krótkotrwałe nakładanie się na siebie Ziemi z dwóch różnych uniwersów. Gwoli wyjaśnienia – Marvel składa się z olbrzymiej liczby różnych uniwersów, niektórych różniących się od siebie drastycznie, innych mniej. Każdy komiks, którego wydarzenia nie nalezą do głównego kanonu (czyli do głównego świata, określanego numerem 616) rozgrywane są w jednym z tych alternatywnych uniwersów. Najbardziej znane alternatywne światy to uniwersum Ultimate oraz świat przyszłości Marvel 2099. Wracając do inkursji - Jeśli obie Ziemie się ze sobą zderzą, następuje zniszczenie obu uniwersów. Rozwiązaniem tego problemu jest zniszczenie jednej z planet – wtedy oba uniwersa zostają ocalone. Przynajmniej do czasu kolejnego zderzenia rzeczywistości.

Wszystko%20umiera
Wszystko umiera

W komiksie, część bohaterów dowiaduje się o tym problemie. Postanawiają poszukać stałego rozwiązania i uniknąć konieczności doprowadzania do zagłady planet. By jednak nie wywoływać masowej paniki, zachowują informację dla siebie. Grupa ta określana jest mianem Illuminati i w jej szeregach znajdują się między innymi Reed Richards z Fantastycznej Czwórki, Iron Man, Black Panther i Namor. By jednak „codzienne” zagrożenia nie odwracały ich uwagi od tego problemu, namawiają oni Kapitana Amerykę do stworzenia nowego zespołu Avengers, znacznie potężniejszego i liczniejszego od poprzednich wcieleń tej grupy. Podczas gdy ci Avengers mierzą się z bieżącymi zagrożeniami, Illuminati pracują nad Inkursjami.

Problem jednak okazuje się znacznie trudniejszy do rozwiązania, w całą sytuację zaś wmieszane zostają też inne frakcje, zarówno z uniwersum 616, jak Doktor Doom i Thanos, oraz istoty z innych światów. Początkowe inkursje następowały ze światami niezamieszkałymi i rozwiązanie nie było trudne moralnie, Iluminaci doskonale wiedzieli jednak, że prędzej czy później nastąpi moment, w którym będą musieli zadecydować, czy są gotowi zniszczyć świat, by ocalić dwa wszechświaty.

Uk%u0142adanie%20pionk%F3w%20na%20szachownicy%20nie%20oznacza%20%u017Ce%20w%20komiksach%20niewiele%20si%u0119%20dzieje.
Układanie pionków na szachownicy nie oznacza że w komiksach niewiele się dzieje.

Aktualnie, po ponad czterdziestu numerach Avengers i dwudziestu New Avengers (skupiających się na Illuminati), sytuacja jest dramatyczna. Wielu Mścicieli przekroczyło granice moralności i nie zasługują już na nazywanie ich bohaterami. Avengers są skłóceni i podzieleni na liczne frakcje, sekrety Iluminatów wyszły na jaw, setki Ziem uległo zniszczeniu, wciąż nie znaleziono też rozwiązania kwestii inkursji, które następują coraz częściej.

Czas dobiega końca


Teaser Battleworldu w nadchodzących Secret Wars

Opisane powyżej wydarzenia prowadzą bezpośrednio do majowych Secret Wars. Z tego co wiadomo, w historii tej nastąpi finałowa inkursja między światem 616 (czyli tym głównym) oraz Ultimate (drugim najpopularniejszym uniwersum, choć od lat mocno dogorywającym). Tym razem bohaterowie zawiodą i oba światy ulegną zniszczeniu, z ich zgliszczy powstanie zaś nowy Battleworld, złożony z fragmentów różnych rzeczywistości. Popularna teoria zakłada, że za stworzenie Battleworldu odpowiadać będzie Doktor Doom. W komiksach jest on jedną z frakcji próbujących rozwiązać problem Inkursji, swego czasu zaś Hickman w swoich komiksach z serii Fantastic Four (gdzie już pojawiły się pewne elementy układanki prowadzącej do Tajnych Wojen) umieścił przepowiednie, zgodnie z którą „All Hope lies in Doom” – co można przetłumaczyć na „cała nadzieja w zagładzie”, jak i „cała nadzieja w Doomie”. Jeszcze inna teoria (która jednak nie wyklucza tej o Doomie) zakłada, że za pierwszą inkursję i wywołany tym samym efekt domina odpowiada nie kto inny jak Beyonder, czyli organizator pierwszych Tajnych Wojen, co by stanowiło solidne uzasadnienie takiego a nie innego tytułu tej historii. Oczywiście wszystko to są domysły na podstawie licznych elementów układanki pozostawionych przez Hickmana – wspomniany w tym artykule opis jest bardzo uproszczony i nie zawiera wielu kluczowych wątków, aby nie psuć przyjemności czytania tym, którzy zdecydowaliby się zapoznać z Avengers Jonathana Hickmana. Do czego serdecznie zachęcam, bo to jedne z najlepszych wychodzących aktualnie komiksów Marvela.

Nowy, wspaniały świat

Czy%20koniec%20b%u0119dzie%20nowym%20pocz%u0105tkiem%3F
Czy koniec będzie nowym początkiem?

Oczywiście Marvel zazdrośnie strzeże swoich sekretów, zwłaszcza związanych z tym, co czeka nas po zakończeniu Secret Wars. Restart uniwersum jest jednak bardzo prawdopodobnym rozwiązaniem, za czym świadczy kilka czynników. Przede wszystkim, jak starałem się nakreślić na początku artykułu, aktualne uniwersum jest bardzo trudne do ogarnięcia dla każdego, kto chciałby zacząć swoją przygodę z komiksami – a popularność filmów sprawia, że takich osób jest więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Marvel może chcieć taką okazję wykorzystać i znieść barierę wejścia. Po drugie, wydarzenia w komiksach z linii Avengers sprawiły, że wielu bohaterów przekroczyło granice moralności i choć sama historia na tym znacząco zyskała, to w przyszłości odkręcanie tego wszystkiego może być mocno problematyczne, „wyczyszczenie” ich historii i sumień jest rozwiązaniem prostszym. Trzecią podpowiedź może stanowić linia komiksów X-Men, która od ponad roku zdaje się stać w miejscu. Podczas gdy dawniej następowały w niej regularne, duże zmiany, od jakiegoś czasu niezmiennie utrzymuje się status quo ustanowiony pod koniec eventu Avengers vs X-Men. Tak, jakby scenarzyści odpuścili sobie budowanie czegoś nowego wiedząc, że i tak ich starania zostałyby rozbite w proch podczas restartu uniwersum. Po czwarte wreszcie, sam Marvel zapowiada Secret Wars jako swój największy crossover, coś, czego na taką skalę nigdy wcześniej nie zrobił. I choć wydawnictwo to znane jest z nadmiernego nadmuchiwania oczekiwań w stosunku do swoich eventów, tym razem coś może być na rzeczy. Jedno jest pewne – maj tego roku będzie wielki dla każdego fana superbohaterów i po raz pierwszy od naprawdę dawna z niecierpliwością wyczekuję tego, co ma nastąpić.

Gry, seriale, komiksy, filmy i książki. To wszystko i wiele więcej na oficjalnym fanpage Czarnego Wilka!

Czarny Wilk
30 stycznia 2015 - 11:30