Moja kariera w FIFA14 #61: Idealny hat-trick i ćwierćfinał LM - Brucevsky - 19 marca 2015

Moja kariera w FIFA14 #61: Idealny hat-trick i ćwierćfinał LM

Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.  

Życie pisze najlepsze scenariusze, a ja utwierdzam się w tym przekonaniu, powoli zbliżając się do końca swojej kariery. Za kilka miesięcy rozegram ostatni mecz z Monaco i odejdę na zasłużoną emeryturę, by znowu zregenerować siły. Te ostatnie miesiące zdają się mieć dodatkową wartość. Wszystkie wydarzenia wydają się ważniejsze, mecze bardziej emocjonujące, a sukcesy cenniejsze. Chyba robię się nostalgiczny.

Na stanowisku menadżera w różnych klubach przepracowałem już kilkanaście lat, ale jeszcze nigdy nie byłem świadkiem idealnego hat-tricka w wykonaniu mojego podopiecznego. W spotkaniu z Bordeaux się to jednak zmieniło, a niezwykłego wyczynu dokonał Martial, który najpierw popisał się efektownym strzałem lewą nogą z pierwszej piłki, potem idealnie przymierzył z prawej nogi, a na koniec dorzucił trzeciego gola, strzelonego głową. Młody francuski talent zdecydowanie zaczął spełniać pokładane w nim nadzieje i mogę się tylko cieszyć, że nie sprzedałem go za te kilkadziesiąt milionów euro latem. Jeśli jakiś trener zapytałby mnie, kogo poleciłbym mu do wzmocnienia formacji ofensywnej to na pewno podałbym w pierwszej kolejności nazwisko Martiala.

Zbliżały się moje ostatnie święta Bożego Narodzenia spędzone w Monaco. Cóż więcej mógłbym zaoferować swoim kibicom niż cukierki, znaczy się, efektowne zwycięstwo nad Marsylią? 4:1 ostatecznie potwierdziło niedowiarkom, że od niedawnych głównych rywali w walce o mistrzostwo dzieli nas obecnie przepaść. W klubie dało się odczuć ekscytację przed kolejnymi spotkaniami, zwłaszcza przed rywalizacją z Juventusem w Lidze Mistrzów. Włosi chyba z takim entuzjazmem doniesień o naszych sukcesach nie czytali.

Zimowe okno transferowe planowałem zignorować, ale znowu nie pozwoliła mi na to sytuacja kadrowa. Kontuzja Smallinga, który wypadł ze składu na kilka tygodni, sprawiła, że musiałem poszukać jeszcze jednego obrońcy. Skorzystałem z dawnej listy propozycji przygotowanych przez skautów i przypomniałem sobie o Mikelu San Jose, który wówczas tylko minimalnie przegrał w mojej klasyfikacji ze wspomnianym Smallingiem. Athletic nie robił specjalnych problemów i zgodził się puścić go za 8,5 miliona euro. Niby dużo, ale z takim budżetem nie musiałem się tym martwić. Przy okazji sprawdziłem komu w Primera Division kończą się latem umowy i podpisałem też kontrakt z Ademem Ljajciem z Barcelony. To taki wart niecałe dwadzieścia milionów euro prezent dla mojego następcy w Monaco.

Przed pierwszym meczem z Juventusem wprawiliśmy się w pucharowym starciu z Lyonem, który łatwo roznieśliśmy w pył. Zabójczo skuteczni, pewni siebie, skupieni na majaczącym w oddali celu – tacy byli moi piłkarze, wychodząc na boisku przed meczem ze Starą Damą. Nawet Vidal nie wyglądał na rozprężonego, choć przecież spotykał po przerwie wielu dawnych dobrych kolegów. To nie mogło się źle skończyć. Karim Benzema miał jednak inne plany i już w pierwszej minucie wykorzystał doskonałe podanie w uliczkę, by potężną bombą pokonać Llorisa. Monaco jakby przejechała lokomotywa, straciło orientację i pomysł na grę. Juventus nie mógł takiej okazji zmarnować i po prostu rozszarpał zagubioną ofiarę, pewnie wygrywając na wyjeździe 3:0.

Tak mogłoby być, ale na szczęście dla mnie i moich zawodników Karim w pierwszej minucie zmarnował sytuację sam na sam, posyłając piłkę obok lewego słupka. Zamiast nokautu, tylko więc nas otrzeźwił i przestrzegł przed kolejnymi błędami. Koncentracja wskoczyła na jeszcze wyższy poziom, a defensywa się stała jeszcze szczelniejsza. Martial i Falcao dokonali dzieła zniszczenia. 4:0 oznaczało, że ćwierćfinał był na wyciągnięcie ręki. Nawet zazwyczaj optymistyczni dziennikarze „Tuttosport” nie widzieli światełka w tunelu przed rewanżem. Nie pomylili się. Juventus zagrał  u siebie bezbarwnie, bez werwy. Smutno oglądało się aż tak starą damę. 3:0 to był najmniejszy możliwy wymiar kary przy takiej grze gospodarzy. Monaco trafiło do grona ośmiu najlepszych drużyn Europy. Tam czekał już pewny siebie Jose Mourinho...

Quiz:

Mistrz kończy po mistrzowsku? Tak chyba zaplanował to sobie Krisleap, który zdecydowanie wygrał poprzednią rundę. Swój dorobek poprawili też Legia2396 i Pyzior, umacniając się na podium. Dla kogo kolejna runda quizu?

1. krisleap 169 pkt

2. legia2396 134 pkt
3. pyzior 108 pkt

4. uwagastrzelam 78 pkt
5. damiaszg 37 pkt
6. Krasoslaw 19 pkt
7. bezniku 6 pkt
8. Krycherrr 3 pkt
9. footballdream 2 pkt
-  Kruk 2 pkt
-  Baloon 2 pkt
-  Mercury_99 2 pkt
13. Bitten Apple 1 pkt

Pięćdziesiąta czwarta runda pytań:

1. W którym z rozegranych w ostatnich dziesięciu latach Gran Derbi żółte kartki obejrzało ośmiu z jedenastu piłkarzy wyjściowego składu Królewskich? (3 pkt) – proszę o podanie dokładnej daty meczu.

2. Aktualnie najwięcej zwycięstw w historii pucharu Yamazaki Nabisco Cup ma drużyna ... ? (2 pkt)

3. Jak nazywają się piłkarze na tym zdjęciu? (2 pkt) Który z nich najwcześniej skończył karierę? (1 pkt)

4. Jak nazywa się ten zawodnik? (3 pkt)

– większość swojej kariery spędziłem w rodzimej Francji oraz Anglii
– jestem mistrzem świata i Europy
– grałem na środku obrony
– w swojej karierze trenowałem w klubie m.in. z Danem Petrescu i Gianfranco Zolą

5. Ta lista prezentuje najlepszych strzelców z jakich europejskich rozgrywek? (4 pkt) – proszę o podanie nazwy i sezonu.

6. Ostatnim zespołem, który na ten moment Arsenal Londyn pokonał w 1/8 finału Ligi Mistrzów jest ... ? (2 pkt)

7. Ile goli razem strzelą w niedzielnym meczu FC Barcelona – Real Madryt Lionel Messi i Cristiano Ronaldo? (3pkt) – pytanie otwarte do niedzieli do 17:00.

Brucevsky
19 marca 2015 - 18:52