Daredevil – bohater Marvela nie znający strachu - Czarny Wilk - 3 kwietnia 2015

Daredevil – bohater Marvela nie znający strachu

Już tylko dni dzielą nas od premiery drugiego sezonu serialu Daredevil stworzonego przez Neftlix. Serialu, który okazał się jedną z najlepszych zeszłorocznych premier telewizyjnych. Z tej okazji warto przyjrzeć się bliżej komiksowej karierze tytułowego bohatera – Matta Murdocka, którego fikcyjna biografia pełna jest wzlotów i upadków i o którym komiksy należą do najwybitniejszych z całego bogatego portfolio Marvela.

Niewidomy prawnik, który nocami broni ulic nowojorskiego Hell’s Kitchen wdarł się do światowej popkultury za sprawą niezliczonej ilości komiksów, filmu kinowego i licznych występów gościnnych w serialach animowanych oraz grach komputerowych. Osoby nieznające go z komiksowego świata nie zdają sobie jednak sprawy, jak bardzo odmienną jest on postacią od innych, raczej jednoznacznie pogodnych i pozytywnych bohaterów...

Droga do sławy

Daredevil po raz pierwszy zadebiutował w swojej własnej serii, której wydawanie rozpoczęto w 1964 roku. Jego ojcami są legendarny Stan Lee (to ten dziadek pojawiający się w każdym filmie Marvela, który „przy okazji” jest pomysłodawcą większości ikonicznych postaci tego wydawnictwa) oraz Bill Everett. Pierwsze przygody „śmiałka” nie wyróżniały się specjalnie z repertuaru Domu Pomysłów – ot, kolejne wypełnione akcją (i gigantyczną liczbą dymków narracyjnych) proste historie o bohaterze walczącym ze złem. Również ich sprzedaż nie robiła większego wrażenia – ani dość niska, by zagrażać serii, ani też na tyle wysoka, by można było mówić o hicie. Pierwotnie Daredevil występował w czarno-czerwono-żółtym kostiumie. Szybko jednak, bowiem już w siódmym numerze, przebrał się w swoje ikoniczne, ciemnoczerwone fatałaszki.

Daredevil wydawany był regularnie przez lata, pracowały nad nim szeregi scenarzystów i rysowników. Ton historii bywał bardzo różnorodny – jedni scenarzyści trzymali się radosnej stylistyki superhero, inni eksperymentowali z mrocznymi, horrorowymi klimatami, jeszcze inni kierowali serię w kierunku science-fiction. Pod koniec lat siedemdziesiątych przygody niewidomego prawnika zaczęły przeżywać poważny kryzys sprzedażowy. Zmieniono cykl wydawniczy, seria zaczęła ukazywać się rzadziej niż co miesiąc i wszystko świadczyło o tym, że wkrótce może zostać zamknięta.

Born Again. Jeden z najlepszych komiksów Marvela

Uratował ją Frank Miller. Słynny scenarzysta, późniejszy autor tak wybitnych komiksów jak 300, Sin City i Batman: Powrót Mrocznego Rycerza. Przejmując pieczę nad Mattem Murdockiem, skierował serię na brutalne, realistyczne tory, eksperymentując z konwencją noir. Zignorował wydarzenia z wielu komiksów napisanych przez poprzedzających go scenarzystów, dokonał też pewnych istotnych zmian w genezie niewidomego bohatera. Przede wszystkim jednak zmienił samego superbohatera, czyniąc go znacznie bardziej ludzkim i brutalnym. Miller pracował nad serią Daredevil przez niecałe pięć lat (1979-1983) i uczynił ją jednym z największych hitów wydawnictwa. Nadał też ton i styl bohaterowi, którego do dzisiaj trzyma się wielu autorów. Kilkukrotnie wrócił też na krótko do pisania przygód Śmiałka, z czego dwa podejścia okazały się szczególnie udane. Za pierwszym razem, w 1986 roku stworzył wybitną historię Daredevil: Born Again, zaś jakiś czas później, w 1993, Daredevil: The Man Without Fear, który do dziś uznawany jest za jeden z najlepszych superbohaterskich komiksów wszechczasów.

Człowiek Nieznający Strachu

Jeśli chodzi o życiorys Matta Murdocka, to przewałkowany on został przez tyle różnych mediów, że ogólny koncept powinien już być powszechnie znany. (Śmiały)Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Matt został wychowany w dzielnicy Hell’s Kitchen przez samotnego ojca, 'Battlin' Jacka Murdocka, średniej klasy boksera, który pod groźbą zamordowania syna został zmuszony do pracy dla  Fixera, miejscowego gangstera. Życie młodego chłopaka uległo zmianie, gdy, próbując uratować niewidomego nieznajomego, uległ wypadkowi, w wyniku którego sam utracił wzrok. Zanik jednego zmysłu zrekompensowało mu niezwykle wyczulenie wszystkich pozostałych, dając mu nadludzkie wręcz zdolności. W ich opanowaniu pomógł tajemniczy Stick, również niewidomy mistrz sztuk walki. Po kilku latach treningu pod okiem nowego mistrza Murdock opanował swoje nowe zdolności do perfekcji. Rozpoczął też studia prawnicze, poznał swojego przyszłego najlepszego przyjaciela Foggy’ego Nelsona i córkę greckiego dyplomaty Elektrę Nachios, z którą romansował do czasu zamordowania jej ojca, co załamało dziewczynę i skłoniło do wyjazdu. Warto tutaj wspomnieć, że Elektra będzie jedną z postaci wprowadzonych w drugim sezonie netflixowego serialu.


Umówmy się wszyscy, że ten film nigdy nie istniał. Proszę.

Jakiś czas później Matt wraz z przyjaciółmi postanowił zobaczyć walkę bokserską, w której uczestniczył jego ojciec. „Battlin” Jack z rozkazu swojego przełożonego miał podłożyć się w walce, widząc jednak swego syna na widowni nie chciał go rozczarować i postanowił wygrać. Rozwścieczyło to Fixera i doprowadziło do zabicia ojca Matta. Zdruzgotany Murdock musiał na dodatek znieść to, że morderstwo uszło Fixerowi płazem, najpewniej z powodu przekupstwa. Dokończył studia prawnicze i powrócił do miasta, by zemścić się na mordercach swego ojca. Uszył sobie czerwono-żółty kostium, przybrał przydomek Daredevil i brutalnie mordował każdego, kto uczestniczył w zabójstwie jego ojca. Samego Fixera ścigał do momentu, aż ten umarł na zawał serca.

Wkrótce po tym zaczęły go nękać wyrzuty sumienia. Pozostał sam ze swoimi problemami, gdyż Stick, uznawszy go za zbyt nieodpowiedzialnego i słabego emocjonalnie, opuścił swego podopiecznego. Na kilka miesięcy Matt wyjechał z Nowego Jorku, by poskładać się do kupy. Gdy powrócił, razem z przyjacielem Foggym otworzyli kancelarię prawną, gdzie za dnia walczył o sprawiedliwość na sali sądowej. Nocą zaś ubierał ciemnoczerwony kostium i przez lata chronił swoją dzielnicę jako Daredevil.

Odrodzony

Pod piórem Franka Millera Daredevil stał się postacią tragiczną, zmuszoną radzić sobie z kolejnymi życiowymi porażkami. Najbardziej dotkliwa związana była z Elektrą, dawną miłością, która powróciła do życia Murdocka jako przywódczyni Hand, klanu zabójców ninja. Matt przez długi czas utrzymywał niezdrowe relacje ze swoją miłością, z jednej strony pragnąc jej, z drugiej – starając się powstrzymać ją przed zbrodniczą działalnością. Ich nietypowy związek zakończony został podczas walki z Bullseye’em, jednym z arcywrogów Daredevila, kiedy to Elektra została przez niego zabita.

Serial Netflixa garściami czerpał z twórczości Millera, a wprowadzenie Elektry najpewniej oznacza, że czerpać będzie jeszcze bardziej.

Kolejny poważny cios został zadany Mattowi przez Kingpina, władcę przestępczego półświatka, któremu udało się poznać tożsamość Daredevila dzięki jego byłej dziewczynie Karen, która, będąc na głodzie narkotykowym, sprzedała sekret swojego eks w zamian za działkę. Kingpin, zamiast „po ludzku” zabić swojego przeciwnika gdy ten niczego się nie spodziewa, postawił sobie za cel doprowadzenie go na samo dno. Zniszczył go jako prawnika, odebrał mu dom, wreszcie pokonał w fizycznym starciu. Matt jednak zdołał pozbierać się i „odrodzić” jako Daredevil – co z czasem miało stać się stałym punktem jego historii.

Kraina cieni

Po Millerze komiksy o Daredevilu zaczęły mieć wielkie szczęście do scenarzystów, którzy umiejętnie budowali na tym, co stworzył autor Sin City. Szczególnie ostatnie lata były dla fanów Śmiałka wybitnie udane. To chyba jedyny komiksowy bohater, o którym mogę powiedzieć, że przez przeszło dziesięć ostatnich lat jego seria nie schodziła poniżej stałego, wysokiego poziomu.

W 2001 roku swoją czteroletnią przygodę z tym bohaterem rozpoczął Brian Michael Bendis, znany między innymi ze swojej wieloletniej pracy nad komiksami z linii Avengers, ze stworzenia Ultimate Spider-Mana oraz z komiksu Powers, będącego inspiracją serialu telewizyjnego dostępnego od zeszłego roku dla użytkowników Playstation Plus. Bendis trzymał się klimatów noir – sporo miejsca poświęcił konfliktowi z Kingpinem, problemom Matta z FBI i wreszcie – publicznemu ujawnieniu tożsamości Daredevila, co (niespodzianka) raz jeszcze wywróciło życie niewidomego prawnika do góry nogami.

Ujawnienie tożsamości pozostawało ważnym elementem historii pisanych przez następcę Bendisa, Eda Brubakera (ten pan odpowiada między innymi za postać Winter Soldiera, który został z sukcesem przeszczepiony niedawno do kinowego uniwersum Marvela). Przede wszystkim jednak Brubaker zaczął budować bardzo interesujące relacje na linii Daredevil-Kingpin-Hand (to ci Ninja od Elektry)...

Na potrzeby Shadowland Daredevil przygotował sobie również nowe ciuszki.

...który to wątek pociągnął dalej Andy Diggle, sprawiając, że Matt Murdock przejął kontrolę nad tymi ostatnimi. Yup, superbohater mający pod swoim dowództwem armię gotowych oddać za niego życie wojowników Ninja. How awesome is that? Wydawało się, że po latach kłopotów w końcu Mattowi zacznie się układać w życiu, ale niestety, władza korumpuje, a, jak się okazuje, władza nad armią Ninja korumpuje nawet bardziej. Zwłaszcza, kiedy tajny klan wewnątrz tej armii knuje, by przejęła nad tobą kontrolę starożytna istota. Daredevil „zeźlił się”, wybudował gigantyczną fortecę w samym środku Hell’s Kitchen, którą nazwał Shadowland i razem ze swoimi nowymi kolegami zaczął wprowadzać rządy twardej ręki. Co, jak łatwo się domyślić, nie spodobało się społeczności superbohaterów. Złożyli mu oni wizytę i doprowadziło to do wielkiej rozróby, przedstawionej w crossoverze Shadowland.

Nowy dzień

W trakcie Shadowlandu Matt odzyskał nad sobą kontrolę. Zagrożenie zostało zażegnane, z okazji skorzystał Kingpin przejmując kontrolę nad Hand, zaś Murdock, ponownie trawiony przez wyrzuty sumienia, udał się w podróż po świecie w poszukiwaniu odkupienia. Znalazł je dość szybko, bo po zaledwie czterech numerach Daredevil: Reborn. Trzeba było zrobić porządek przed nową serią...

Ta wystartowała w 2011 roku. Jej scenarzystą został Mark Waid, który postanowił, dla odmiany, odciąć się od ponurej stylistyki związanej z Daredevilem przez ostatnie dziesięciolecia i stworzyć komiks nieco bardziej superbohaterski. Jak sam stwierdził, zamierza zmienić nieco stosunek przygody do depresji i pozwolić bohaterowi znowu wygrać. Efekt był bardzo udany – komiksy pisane przez Waida spotykały się z powszechnym uznaniem i zachwytem, chociaż wielu osobom ciężko było przyzwyczaić się do tak drastycznej zmiany klimatu. Jeśli mam być szczery to również się do nich zaliczam. Waid pisał przygody Matta aż do grudnia zeszłego roku, gdy w ramach inicjatywy All-New, All-Different Marvel wystartowała nowa seria pisana przez Charlesa Soule'a.

Z obowiązku wspomnę jeszcze, że w ostatnich latach Daredevil na jakiś czas dołączył też do New Avengers pisanych przez Briana Michaela Bendisa, ale, jeśli mam być szczery, jego obecność do tego komiksu nie wniosła absolutnie niczego, była kompletnie niepotrzebna i spokojnie można ją zignorować.

Daredevil to postać znacznie bardziej ponura i tragiczna od większości innych superbohaterów, u których dramatyczne przeżycia stanowią przede wszystkim podstawę originu, coś, co pchnęło ich do czynienia dobra. W przypadku Matta Murdocka, są one nie tylko sercem jego przeszłości, ale również teraźniejszości i przyszłości. Nawet, jeśli akurat miewa on lepszy okres, można być pewnym, że prędzej czy później życie znowu powali go na kolana. I że ponownie powstanie on równie silnym co wcześniej. Odrodzonym. Jako Człowiek Nie Znający Strachu.

Czarny Wilk
3 kwietnia 2015 - 11:37