Pocket League Story 2 – Inazuma Eleven spotyka Football Managera - Brucevsky - 26 kwietnia 2015

Pocket League Story 2 – Inazuma Eleven spotyka Football Managera

Źródło: phonearena.com

Okay, przyznaję się już w pierwszym zdaniu tekstu, że powyższy tytuł jest mocno na wyrost. To jednak chyba najlepszy sposób, by zarysować, czym tak naprawdę jest Pocket League Story 2. To dostępny na Androidzie bardzo specyficzny manager piłkarski, który łączy w sobie wybrane cechy wspomnianych wyżej, uwielbianych przez miliony, tytułów.

Produkcja Kairosoftu pozwala wcielić się w rolę właściciela początkowo bardzo amatorskiej drużyny piłkarskiej, który wyrusza ze swoim zespołem na podbój futbolowego świata. A zaczyna z klubem, który posiada podstawowe infrastruktury, kilkudziesięciu fanów, błotniste boisko i grupę piłkarskich naturszczyków, których można porównać do polskich B-klasowiczów. Celem jest stworzenie wielkiej drużyny piłkarskiej, o której mówić będzie cały kraj.

To gdzie tutaj Inazuma Eleven i Football Manager?

Dlaczego w tytule wspomniałem o oby słynnych seriach, skoro mowa o darmowej mobilnej produkcji, która z gigantami nie ma prawa się mierzyć? Pocket League Story 2 jest bowiem tylko pozornie prostacką grą o piłce. Z pierwszym tytułem łączy ją otoczka i sposób przedstawienia spotkań, zawodników, działań trenera i tym podobnych. Wszystko jest tutaj bardzo kreskówkowe, zabawne, mało realistyczne. Podczas prezentowanych w rzucie izometrycznym spotkań nie ma spektakularnych akcji i dokładnie oddających poszczególne zagrania animacji. Mali piłkarze potrafią kopać, wślizgiwać, podawać, główkować i w zabawny sposób zderzać się ze sobą, co ma symbolizować walkę o piłkę. Wbrew pozorom nie odbiera to jednak nic zabawie, bo poczynania podopiecznych śledzi się z przyjemnością, emocjonując się kolejnymi meczami.

Cały piłkarski świat jest przedstawiony w Pocket League Story 2 w umowny sposób. Nie należy jednak uważać, że to tylko namiastka managera, w której nie ma wiele do roboty. Tytuł ten oferuje naprawdę sporo możliwości, co sprawia, że można go nawet porównywać do Football Managera. Oczywiście z zastrzeżeniem, że ta mobilna perełka działa na zasadach pewnych umowności. Jakby jednak nie patrzeć, jest co robić, bo trzeba starać się o rozwój klubowych obiektów, szukać sponsorów, dbać o relacje z fanami, trenować swoich podopiecznych, uczyć ich nowych zdolności, a także szukać gwiazd do składu. Sporo pracy, niczym w rasowym menadżerze.

Ale co to za serduszka i żaróweczki?

Pocket League Story 2 może wywoływać bardzo mylne pierwsze wrażenie. Dla fana piłki kreskówkowa oprawa, sposób prezentacji spotkań, negocjacji kontraktowych i treningów mogą być zbyt umowne i dziecinne, by zdecydował się on podjąć oferowane przez grę wyzwanie. Warto jednak produkcji Kairosoftu dać szansę i zagłębić się w nią nieco, by odkryć pokłady rozrywki na długie godziny. Ten tytuł ma naprawdę sporo do zaoferowania i jako odskocznia od Football Managera sprawdza się znakomicie.

Jak więc to wszystko działa? Najlepiej zasady rządzące światem PLS2 pozwolą zrozumieć przykłady. Podczas meczów zawodnicy za różne akcje zdobywają serduszka i żaróweczki, które następnie gracz może wykorzystać do trenowania rozmaitych umiejętności piłkarzy lub kupowania dodatkowych akcesoriów i książek. Za ich pomocą można z kolei uczyć podopiecznych specjalnych zdolności  i rozwijać ich statystyki.

Jak wygląda z kolei kupowanie nowych zawodników? Wraz z rozwojem klubu rośnie poziom doświadczenia siatki skautów, co oznacza, że pojawiają się nowi gracze do zatrudnienia. Nie ma tutaj kupowania i sprzedawania piłkarzy do innych drużyn. Jest tylko możliwość podpisywania kontraktów z bezrobotnymi chętnymi i zwalniania tych już niepotrzebnych. Same negocjacje wyglądają tak, że gracz wpłaca określoną kwotę wymaganą przez danego gracza, a następnie obserwuje starania swoich wysłanników, którzy w trzech turach próbują zwiększyć jego zainteresowanie do stu procent i przekonać go do podpisania umowy. Czasami udaje im się to za pierwszym podejściem, czasami dopiero za trzecim. Wszystko zależy od potencjału klubu i danego zawodnika.

Proste? Tak. Czytelne? Oczywiście. Potrafiące sprawiać radochę? Jak najbardziej.

Warto ograć

Pocket League Story 2 jest jedną z pierwszych produkcji mobilnych, które ogrywam na poważnie. Jeśli jest się fanem piłki i potrafi się podejść do ulubionej dyscypliny z lekkim przymrużeniem oka to można się tutaj naprawdę dobrze bawić. Ułatwia to wszystko bardzo przyjemna, nawiązująca do dawnych hitów, oprawa graficzna, a także nieźle dobrane melodie w tle. No i jest jeszcze ten kluczowy dla wielu atut, gra jest darmowa, a system mikropłatności jest zrobiony tak, by nie przeszkadzał w zabawie. Nie trzeba tutaj płacić, by wygrywać, co chyba dla wielu będzie zaletą najważniejszą. Krótko mówiąc, polecam!

Brucevsky
26 kwietnia 2015 - 11:51