Historie Obrazkowe #03 - recenzja komiksu - Wiedźmin tom 1: Dom ze szkła. - hongi - 13 maja 2015

Historie Obrazkowe #03 - recenzja komiksu - Wiedźmin tom 1: Dom ze szkła.

Andrzej Sapkowski wykreował sobie znakomitego bohatera, w świecie wymyślonym przez kogoś innego. J.R.R. Tolkien miał duży wpływ na uniwersum wiedźmina. Szczerze mówiąc po przeczytania wszystkich ośmiu tomów, nadal uważam, że pierwsze dwa z opowiadaniami są najlepsze. Sukces gry, wyznaczył całkiem nową drogę, jaką zaczął podążać białowłosy łowca potworów. Coraz mniej w nim Sapkowskiego, a coraz więcej innych ludzi. Taka kolej rzeczy, gdy wymyślona postać zaczyna żyć swoim własnym życiem. Wkurza mnie to, że do tej pory wszystko, co było związane z Geraltem, spoczywało w rękach polskich twórców. Aż do momentu, gdy wziąłem w swoje łapy, nowy komiks amerykańskiego wydawnictwa Dark Horse Comics i przeczytałem go. Zapraszam na recenzję nowych przygód wiedźmina pt. "Dom ze szkła".


Wydawnictwa Dark Horse Comics skupia wokół siebie wszystko, co nie zmieściło się u tych większych potentatów jak Marvel oraz DC Comics. Z biegiem lat widać, że firma stawia głównie na przechwytywanie i poszerzanie innych pomysłów i światów. Tworzenie nowych oryginalnych historii komiksowych, już z zakończonych lub trwających produkcjach, pozwala zarobić niezłe sumki. Przykładowymi flagowymi seriami wydawnictwa jest Conan, Alien vs Predator oraz Hellboy. Dzięki właśnie Dark Horse, tacy ludzie jak ja, mają dostęp do całkiem nowych historii z uniwersum Halo, Prototype, Terminatora, czy opisywanego niżej wiedźmina. Wydawnictwo CD Projekt Red, po wielkich sukcesach dwóch pierwszych częściach gry, postanowiło przed wypuszczeniem trzeciej, zaostrzyć apetyty graczy komiksem. Tak więc, od jakiegoś czasu powstaje seria, w której nasz Geralt odgrywa pierwsze skrzypce. Czy na pewno?

Pierwszy zeszyt ukazał się w marcu 2014 roku i Dark Horse nieustannie wypuszcza na rynek nowe numery. Pięć pierwszych komiksów, tworzy jedną zamkniętą historię, która została zebrana w całość i wydana w twardej oprawie pod tytułem "Dom ze szkła" (House of glass). Za polskie wydanie odpowiedzialne jest wydawnictw Egmont, które współpracuje już od dłuższego czasu w amerykańskim wydawnictwem, wypuszczając na nasz rynek np. serię komiksów o Hellboyu. Scenarzystą jest Paul Tobin, który posiada bardzo bogatą historię i brał udział przy kreowaniu odnowionych światów Marvel Adventures, teraz pracuję nad wiedźminem. Joe Querio jest artystą, który swoimi bardzo uproszczonymi, a zarazem głębokimi i bardzo klimatycznymi rysunkami, nadaje ton całej historii. Lecz większą rolę (według mnie) odegrał tutaj artysta od kolorów Carlos Badilla, czyniąc z tego albumu arcydzieło. To trzeba zobaczyć. Okładkę wydania stworzył Mike Mignola, posiadający bardzo charakterystyczna kreskę, którą fani komiksów wielokrotnie mogli podziwiać w serii Hellboy.

„Dom ze szkła” jest jedna z przygód wiedźmina Geralta, który podczas swojej podróżny, ratuję mężczyznę o imieniu Jakub, przed utopcem. Dziwnym zrządzeniem losu trafiają do nawiedzonego domu, którego pilnuje Leszy, Baba cmentarna oraz horda wilków. Jakby tego było mało w środku domu, czeka na wiedźmina jeszcze więcej niebezpieczeństw. Czytając cały album, historia wydała mi się trochę naciągana i nie pasująca do wszystkich wcześniej czytanych opowieści o Geraldzie z Rivii. W sumie zamienić wiedźmina na kogoś innego i cała historia również potoczyłaby się tak samo. Nasz bohater jest tylko tłem i towarzyszem głównego wątku, co pomimo wymachiwania mieczem i rzucania czarów, jest tutaj wciśnięty na siłę. Samemu Geraltowi przez cały album nie zależy na niczym. Jest płytki i nie ma ochoty na nic. Wszystko co robi, podlega jednej rzeczy - przetrwaniu. Reszta się dla niego nie liczy. Ja z książek pamiętam go trochę inaczej.

Podsumowując. Nie chce mówić, że jest to zły album, po prostu brakuję mi tutaj Sapkowskiego i polskiego akcentu. Oddanie Wieśka za granicę, może i jest dobrym posunięciem, ale czy dobrze przemyślanym. Czekam na kolejne historię, gdyż za granicą ukazały się już dwa kolejne numery i prawdopodobnie także w Polsce, ukaże się kolejny zbiorczy tom przygód wiedźmina. Moja ocena albumu Wiedźmina "Dom ze szkła", to tylko trzy zabite utopce, na pięć rzuconych czarów Ignis. Czyli słaba historia okraszona świetnymi witrażowymi rysunkami, wartymi zobaczenia.

hongi
13 maja 2015 - 19:55