Pięć fikcyjnych miejsc które bym chętnie odwiedził jeśliby istniały. - Improbite - 13 listopada 2015

Pięć fikcyjnych miejsc, które bym chętnie odwiedził jeśliby istniały.

Dawno nie pisałem tekstu na tę stronę, mam nadzieję, że dzisiejszy przypadnie wam do gustu. Więc powoli chciałbym zacząć  wędrówkę przez miejsca, które dziś zamierzam wam przedstawić w tym zestawieniu.

Uwaga! Tekst może zawierać spoilery, które mogą przeszkadzać w odbiorze przedstawionych tytułów (gier, filmów, komiksów, seriali itd.) Jeśli coś jest niepoprawne w kwestii opisu miejsca daj znać o tym w komentarzach.

1. Nada Parbat

Jest to sekretne miasto, gdzie znajduje się legendarna kwatera główna najlepszych zabójców na całym świecie. Znani są głównie pod dwiema nazwami: „Liga zabójców”(Nazwa w serialu „Arrow”) oraz „Liga Cieni” (Trylogia „Batmana” Christopher’a Nolana) Jej przywódcą jest „Ra’s al Ghul”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „głowa demona”. Jej głównym zadaniem od stuleci jest eliminacja osób, które zagrażają społeczeństwu. Jej członkowie przechodzą mordercze szkolenia, które zostawia ich albo martwych albo na granicy granicy wytrzymałości psychicznej i fizycznej. W efekcie takiego szkolenia nie czuli oni bólu oraz byli specjalistami w każdej możliwej broni oraz sztuce walki. Potrafili zabić cicho, ale w jak najbardziej brutalny(i oczywiście skuteczny) sposób.

Dlaczego takie miejsce? No, coż… Ci goście wyszkolili Bruce’a Wayne’a, który w końcu stał się Batmanem. A bądźmy szczerzy, kto nie chciałby być Batmanem?!

2. Shangri-La

Kraina o której krążą legendy, że jest ukryta, gdzie mieszkający w niej mnisi cieszą się długowiecznym życiem, harmonią oraz możliwością zwiększania swojej wiedzy duchowej. Ludzie tam mieszkający nie uznawali kontaktu z pozostałą częścią świata. Jednak znajdowały się wyjątki aby mnich opuścił to miejsce by znaleźć coś, co było bardzo potrzebne dla przykładu sanitariat. Gdy jakiś zabłąkany turysta znalazł się jakimś przypadkiem w Shangri-La nie mógł go już nigdy opuścić.

Prawdopodobnie podstawą do powstania legendy tego miejsca jest Shambhala, której poszukuje Nathan Drake z serii gier „Uncharted”, a konkretniej z części drugiej „Among thieves”. Jednak nie jestem w stanie tego dokładnie potwierdzić.

3. Sanktuarium.

Miejsce znane wszystkim fanom produkcji amerykańskiego studia Blizzard. A konkretniej wszystkim miłośnikom tępienia zła od prawie dwóch dekad. Dlaczego to miejsce znalazło się w tym zestawieniu? Moim sromnym zdaniem to miejsce w sumie powinien odwiedzić każdy gracz. Firma Bllizard wielokrotnie swoimi produkcjami udowodnił, że należy mu się godne miejsce na kartach historii growej. Sanktuarium po ataku najwyższego zła – Diablo stało się miejscem niebezpiecznym. Pełnym wielu demonów, potworów, duchów i wszelakiego rodzaju plugastwa. Nie ma to, jak niebezpieczeństwo na każdym kroku, prawda? Ciekawe miejsce na życie prawda? To gdzie zamieszkasz? Kaldeum, twierdza w Bastionie, a może Tristram, gdzie wszystko się zaczęło? Wybór należy tylko do ciebie.

4. Kaer Morhen

Miejsce niezwykłe, tajemnicze i pełne sekretów, gdzie zamieniano małych chłopców w Wiedźminów. Ale kim oni są? Najprostszym określeniem na wiedźmina inaczej to zabójca potworów. Kaer Morhen to chyba najbardziej znana szkoła wiedźminów, która według opowiadań Andrzeja Sapkowskiego umiejscowiona jest w Kaedweńskich górach. Jej symbolem jest medalion, który symbolizuje  otwartą paszczę wilka z kłami. Najsłynniejszym z nich jest Geralt z Rivii, którego powołał do życia Andrzej Sapkowski na kartach swoich opowiadań, które potem opublikowano w formie książkowej. Dziś ten oto łowca znany jest na cały świat odkąd na świat wyszła gra pt. „Wiedźmin” od warszawskiego studia CD PROJEKT RED. Wracając jednak do samego miejsca. Gdyby istniało to kto wyrzekłby się normalnego życia i zamienił go na wiedźmiński szlak?

5. Hogwart

Inaczej zwana „Szkołą magii i czarodziejstwa, którą J.K. Rowling pierwszy raz pokazała światu w 1997 roku, gdy na świat wyszła pierwsza część siedmiotomowej opowieści o przygodach młodego czarodzieja Harrego Potter’a. Podejrzewam, że spora część osób, które czytają ten tekst doskonale wie o czym mówię, bo wychowała się w oparciu o te książki. Dziś postać młodego czarodzieja nawet u obecnego pokolenia potrafi wpłynąć na ich system wartości oraz jakoś ich ukierunkować.


 

Już tak na zakończenie mam do was pytanie. Jaka jest wasza lista fikcyjnych miejsc, które wy byście odwiedzili? Jeśli posiadacie chociaż kilka takich miejsc, podzielcie się tym w komenatarzach. Chętnie poznam wasze zdanie na taki temat.

Improbite
13 listopada 2015 - 22:29