Devil Survivor 2 Record Breaker - recenzja - Pita - 15 listopada 2015

Devil Survivor 2 Record Breaker - recenzja

Pita ocenia: Shin Megami Tensei: Devil Survivor 2
80

Devil Survivor 2 Record Breaker to rozszerzona wersja sequela jednej z moich ulubionych gier na pierwsze Nintendo DS. Jestem ogromnym fanem taktycznych RPG-ów - i chociaż seria Atlusa nie podoba mi się, aż tak jak gry Matsuno, Front Mission, czy najlepsze odsłony Herosów, to ma wszystkie elementy, aby dorównać im w przyszłości.

Devil Survivor 2 Record Breaker względem oryginału dodaje nowe wątki, potwory, nagrane dialogi i poprawy w balansie oraz grafice. To nadal gra w korzeniach NDS-owa, ale dzięki pięknemu pixel-artowi sprawdza się przednio na 3DS. Ładne piksele to ładne piksele.

Gra wciąż skupią się na trzech elementach - dialogach, planowaniu oraz walce. Jak w innych grach z tego multiunwiersum możemy krzyżować demony, sprawdzać nowe umiejętności i szukać ciekawych ustawień. W czasie walki mamy do czynienia z systemem w turach, gdzie po zbliżeniu się do wroga walczymy drużynowo. Devil Survivory kradną przedstawienie swoim głębokim systemem i ciekawym połączeniem ruszania się rodem ze strategii turowych z walkami kojarzącymi się z klasycznymi jRPG.

Krzyżowanie demonów jak zawsze dodaje głębi i tylko od nas zależy jak wiele chcemy wycisnąć z tego systemu – szczególnie, że jest kilka poziomów trudności oraz cała masa dodatkowych wyzwań dla chcących tego graczy.

Tematycznie ponownie mamy do czynienia z motywem upadku miasta - tutaj jednak oderwano się od motywów z jedynki, eksperymentując z projektami wrogów, czy wydźwiękiem historii. Te eksperymenty mają różny efekt. Generalnie projekty potworów poszły w dół - ale jest całkiem różnorodnie. Fabuła, chociaż nie tak dobra jak w jedynce, nie jest formą opowiedzenia ponownie znanej historii. Pierwszy Devil Survivor to w pewien sposób wręcz remake pierwszego Shin Megami Tensei. Dwójka to historia w pełni oryginalna. Przyznam, że bardziej polecam poprzednika, ale nawet mimo tego Record Breaker to wciąż bardzo dobra, bardzo długa gra.

Kuleje tempo oraz charakterność gry. UI/UX mogłyby również być lepsze, ale… to wciąż stylowy taktyczny RPG w prawie-apokaliptycznej Japonii, w którym na wzór Pokemonów krzyżujemy swoje demony. Świetny pixel-art, dobra muzyka, długa kampania bez niepotrzebnego rozciągania. Takich gier na dużych platformach już nie ma.

I na koniec taka anegdota - mam znajomego, którego pierwszą konsolą jest 3DS. Dotychczas grał tylko na pecetach. Dałem mu do ogrania Devil Survivora oraz Soul Hackers. W obu zakochał się natychmiastowo.

Rzeczy, które są dla mnie oczywiste już w gatunku - jak tury jako podstawa systemu walki, czerpanie garściami z kultury całego świata, mieszanie dziwnych smaków, czy skupienie fabuły na postaciach dla niego są absolutną krainą nowości. Jeżeli nie mieliście do czynienia z serią - warto, możliwe że odnajdziecie coś czego nie wiecie że szukaliście.

To obok Fire Emblem oraz poprzednika najciekawsze taktyczne RPG na 3DS-a. I całkiem niezłe wejście w fantastyczną serię Shin Megami Tensei.

Pita
15 listopada 2015 - 13:17