Wiedźmin 3: Serca z kamienia - recenzja. Dodatek idealny? - fsm - 2 grudnia 2015

Wiedźmin 3: Serca z kamienia - recenzja. Dodatek idealny?

fsm ocenia: The Witcher 3: Hearts of Stone
99

Wiedźmin 3 jaki jest, każdy wie. Jednych ta wiedza skłania do zachwytów, inni kręcą nosem. Pewne jest jedno - produkcja CDP Red to sukces w każdym tego słowa znaczeniu. Sukces trzeba kontynuować, pojawiła się więc zapowiedź dwóch dużych dodatków rozwijających świat podstawowej gry, oferujących różne różności i generalnie nie pozwalających o Wiedźminie zapomnieć. Serca z kamienia miały premierę jakiś czas temu i wielu z Was bez wątpienia ten dodatek ukończyło. Czy Wasze wrażenia są tak samo pozytywne, jak moje?

W odróżnieniu od Dzikiego Gonu, który przerósł mnie swym ogromem, Serca z kamienia zaliczyłem w niemal 100% i opinię zdołałem sobie wyrobić bez najmniejszych przeszkód. Żeby nie powielać wieloakapitowych recenzji, proponuję formę tekstu dla leniwców. Wypunktuję wszystkie pozytywy i negatywy (są jakieś?) tego rozszerzenia, a potem rozejdziemy się w zgodzie. Może być?

Serce (z kamienia) rośnie!

 Bardzo fajna historia, w duchu wiedźmińskich opowiadań - pakt z ze złą siłą, nieostrożnie wypowiedziane życzenia, utracona miłość, hulanki, swawole, krew, seks i magia. Czyli dokładnie to, czego oczekuje się od tego uniwersum.

 Słowiański klimat przywodzący na myśl genialny czwarty akt z pierwszej gry serii. Zabawy weselne i walka na sztachety w świńskiej zagrodzie to cudowny kontrast dla ratowania świata przed Białym Zimnem.

 Sporo zabawnych akcentów, które skumulowały się głównie w postaci Witolda von Evereca.

 A spoko o postaciach... Wszystkie wprowadzone w dodatku persony okazały się być bardzo charakterne, ciekawe, warte poznania. Brawo!

 Dodatek zawiera najlepszą, moim zdaniem, walkę z bossem w całej grze. Chodzi o pojedynek z największym lękiem Iris odbywający sie w oświetlonej rozpalonym kominkiem sali. Doskonałe starcie, tak pod względem walki, jak i pod względem wizualnym.

 Serca z kamienia zawierają też najfajniejszy "poziom" - namalowany świat urzekł mnie przeokrutnie i podobał się tak samo bardzo, jak przeskoki między światami pod koniec Dzikiego Gonu.

 Twórcy dobrze wykorzystali pusty kawałek świata przez dodanie ładnych i całkiem rozbudowanych lokacji, cieszy też obecność nowego sprzętu (w tym absurdalnie stylowego rynsztunku ofirskiego).

 Bardzo podobało mi się także przesunięcie akcentów w stronę rozmów i przerywników filmowych. W "dużej" grze takie coś by nie przeszło, ale w dodatku jak najbardziej.

 Shani!

Serce truchleje...

 Sympatyczny pan od słów runicznych w ogóle mi się nie przydał. Pomysł bardzo ciekawy na papierze, ale nie przemówił do mnie. Zbyt szybko zmieniałem oręż, a takie zaklinanie jest zdecydowanie za drogie.

 Chciałoby się naprawdę nowy kawałek świata, ale to dopiero w przyszłym roku.

 Zadania poboczne to raczej niższe stany średnie...

...Ale tak na dobrą sprawę te dwa minusy są wciśnięte trochę na siłę. Bo Serca z kamienia to jeden z najlepszych dodatków w historii. 20 godzin świetnej zabawy (jeśli wykorzystujecie wszystko, co produkt ma do zaoferowania) za tak niską cenę to ewenement. Jeden skromny punkcik od oceny urwałem, bo jednak jakieś minusy udało się znaleźć, a chciałbym móc wystawić okrągłą setkę Winu i krwi, które pojawią się za kilka miesięcy.

A teraz, panie i panowie twórcy...

fsm
2 grudnia 2015 - 16:04