Recenzja gry Mushroom Wars w wersji PC - Danteveli - 30 czerwca 2016

Recenzja gry Mushroom Wars w wersji PC

Danteveli ocenia: Mushroom Wars
70

Skondensowanie jakiegoś gatunku d jego najbardziej podstawowych elementów potrafi przynieść interesujące rezultaty. Jeśli z RTS wywalimy całą otoczkę zbierania surowców, budowania bazy i produkcji jednostek to zostaniemy pozostawieni z samymi starciami. Tym właśnie jest wydane niedawno na PC Mushroom Wars. Tylko czy takie rozwiązanie epoce, gdy każdy gatunek naszpikowany jest jak największą ilością rzeczy ma sens?

Mushroom Wars to produkcja to prosta strategia czasu rzeczywistego wydana w 2009 roku na PlayStation 3. kilka lat później tytuł ten trafił także na telefony i tablety. Po siedmiu latach od pierwotnej premiery gra wylądowała na Steamie. Patrząc na rodowód Mushroom Wars nie trudno się domyśleć dlaczego jest to raczej niezbyt skomplikowany tytuł strategiczny. Gra wykorzystywała konsolowego kontrolera do sterowania co w przypadku większości gier tego typu nie jest łatwe. Dlatego też zdecydowano się mocno ograniczyć rozgrywkę i produkcja ta nie przypomina typowego RTSa. Całość skoncentrowana jest na małych mapkach z gamą budynków które musimy przejmować poprzez wysyłanie do nich swoich żołnierzy. Patent ten w trochę bardziej rozbudowanej wersji pojawił się w Castle Conqueror na Nintendo DS.

 

W grze wcielamy się w nowego przywódcę naszego klanu ludzio-grzybków. nas poprzednik został porwany przez kosmitów i to na nas spada obowiązek zjednoczenia ludzi i przeciwstawienia się siłom wroga. Przynajmniej tyle wywnioskowałem ze scenki zaprezentowanej na początku kampanii. Nie to żeby fabuła miał tutaj jakiekolwiek znacznie. Jest to raczej gra z typu tych, gdzie opowiadana jest tylko wymówką by mieć z kim walczyć. Sama kampania to jakieś 3 może 4 godziny rozgrywki przy pierwszym podejściu. Da się ją przejść w zdecydowanie krótszym czasie bo na liście osiągnięć widnieje to na temat zaliczenia całości poniżej 60 minut.

 

Gameplay tej produkcji jest bardzo ale to bardzo prosty. Potrzebujemy jedynie myszki do sterowania naszymi jednostkami. Zabawa sprowadza się do tego, że na planszy są chatki które automatycznie tworzą grzybki. My musimy przejąć je z rąk wroga. Chatki możemy ulepszać ale kosztuje to nas część ze stacjonujących w nich żołnierzy.

 

Jak już wspominałem sterujemy wszystkim za pomocą myszki. Sprawdza się to naprawdę dobrze i nawet w chwilach większej zamieszki możemy bez problemów wydawać komendy naszym wojownikom. Oczywiście wynika to w znacznym stopniu z tego jak bardzo nieskomplikowana jest ta gra. Wybieramy jedną ze swoich budowli i klikamy na cel po czym grupka żołnierzy sama maszeruje w jego kierunku. W trakcie postępów poznajemy rożne typy budowli dające dodatkowe efekty i mające nowe zastosowania. Mamy także wariację celów misji, gdzie musimy przejąć tylko konkrety budynek. Rozgrywka sprowadza się jednak cały czas do tego samego. Nie oznacza to jednak, że nie ma w tej grze ani odrobiny strategii. Musimy dobrze rozlokowywać swoich ludzi i wiedzieć kiedy warto atakować a kiedy trzeba się bronić. Wpływa na to system morale, który wzmacnia nasze jednostki po udanych obronach lub szturmach zakończonych przejęciem budynku wroga.

 

 

Trudno powiedzieć coś więcej na temat Mushroom Wars. Mapy nie są specjalnie zróżnicowane bo nie ma jak tego uczynić kiedy wszystko dzieje się na jednym ekranie. Jednak podczas samej rozgrywki nie czułem nudy ani przez moment. Ten prosty pomysł potrafi wciągnąć tak samo jak najlepsze telefonowe gry typu Tower Defense. Misje są króciutkie co zachęca nas do długich sesji opartych o mantrę „ jeszcze tylko jeden poziom i już kończę”. Prostota staje się tutaj wielki atutem gry bo nawet osoby niespecjalnie obeznane w grach wideo mogą poradzić sobie z tym tytułem.

 

Oprawa graficzna tej produkcji stoi na w miarę przyzwoitym poziomie. Wszystko wygląda dość ładnie ale od pierwszej chwili miałem wrażenie, że jest to produkcja zrobiona pod telefony. Dlatego nie było dla mnie wielkim zdziwieniem kiedy to okazało się prawda. Mamy więc ładną stylistykę która nadrabia znikomą moc graficzną produkcji.

 

 

Mushroom Wars jest bardzo przyjemnym klikaczem przy którym spokojnie można spędzić kilka godzin. O ile miałem sporo frajdy przez ten czas to nie jestem przekonany, że po ukończeniu kampanii spędzę z tą produkcjach minutę dłużej. Wszystko to za sprawą tego, że tryb multiplaer jest martwy. Na jakieś 20 prób odpalenia go o różnych porach dnia w przeciągu tygodnia nie udało mi się znaleźć ani jednego gracza. Jeśli tak jest w chwili premiery gry to trudno mi wyobrazić, żeby wokół tej wersji gry powstała jakaś społeczność. Bez tego gra traci bardzo wiele. Niby mamy jeszcze dostęp do trybu potyczek z AI ale walka z komputerem to nuda.

 

Mushroom Wars to produkt trochę dziwny. Siedmioletnia konsolowa gra pojawia się znikąd na komputerach osobistych. Z tego co rozumiem jest to próba promowania nadchodzącego sequela. Można udać, że zabieg ten jest udany połowicznie. Ja z chęcią zagram w Mushroom Wars 2. Jednocześnie gra wyszła w takim momencie, że nie została zauważona przez graczy co odbija się negatywnie na trybie multiplayer, który to wydaje się być najmocniejszym elementem produkcji. Dlatego też radzę chwilę się zastanowić przed zakupem tej gry. Może warto poczekać na nadchodzącą kontynuację?

Danteveli
30 czerwca 2016 - 10:55