Jak bardzo Battlefield 1 jest wierny historii - DM - 22 lipca 2016

Jak bardzo Battlefield 1 jest wierny historii

Seria Battlefield nigdy nie miała zapędów na bycie symulatorem czy choćby wiernie odtwarzać używany w konfliktach sprzęt i umundurowanie, ale osadzenie akcji podczas I wojny światowej wzbudza trochę zaciekawienia, ile to historycznej dokładności przemycono do gry. Redaktorzy serwisu PC Gamer zasięgnęli opinii u najlepszych specjalistów - pracowników Narodowego Muzeum I Wojny Światowej w Kansas City, posiadającego największy zbiór pamiątek z tego okresu. Jak wieloosobową rozgrywkę na mapie St. Quentin’s Scar ocenili historycy?

Muzeum w Kansas City

Zajmujący się archiwami I wojny Jonathan Casey, wiele swoich spostrzeżeń konsultował dodatkowo z kustoszem muzeum. Warto też dodać, że żaden z nich nie jest graczem komputerowym i już sam widok wirtualnej bitwy dostarczył im sporo zabawy, której jednak w wielu przypadkach towarzyszyło zadziwienie. Panowie byli przede wszystkim pod ogromnym wrażeniem modeli broni. Wszystkie wyglądają praktycznie tak, jak ich rzeczywiste odpowiedniki - Lewis Gun ze swoim bębnowym magazynkiem, snajperska wersja Lee Enfielda z lunetą umiejscowioną trochę dziwnie po lewej stronie, karabiny zamontowane na samolotach - tu graficy naprawdę stanęli na wysokości zadania. Specjaliści szybko wychwycili jednak pewne niuanse i uproszczenia.

Lewis Gun (u góry) i inne uzbrojenie z epoki w kolekcji muzeum

Pistolet maszynowy MP18 w grze występuje również z bagnetem, tymczasem nie powinien go w ogóle mieć. Bagnet istotnie pojawił się jako element tej broni, ale dopiero jakiś czas później - w bitwach I wojny światowej taka wersja jeszcze nie istniała. Animacja przeładowania MP18 w grze jest niekompletna i nie pokazuje wszystkich czynności do niej potrzebnych - być może z powodu chęci uzyskania krótkiego czasu reloadingu.

Tu historycy byli w zasadzie zgodni, że zmiany magazynków w praktycznie każdej broni wyglądają, jakby odbywały się w przyspieszonym tempie. W rzeczywistości żołnierze musieli trochę pokombinować zanim umieścili świeży bęben bądź taśmę w karabinie, upewniwszy się na końcu, że nowy magazynek zamocowany jest prawidłowo. Muzealnicy byli też w małym szoku widząc dobrze nam znany syndrom kompulsywnego przeładowywania. „Ledwie wystrzelał połowę magazynka i już przeładowuje? Dlaczego nie wykorzystał pozostałych? Nie rozumiem tego…” - dziwił się Casey.

Autorzy z DICE okazali się też bardzo wyrozumiali w kwestii niezawodności broni maszynowej. Bitwy I wojny światowej to nowe rodzaje środków zagłady używane do dziś - ale nowe oznacza również po prostu kiepskie i niedopracowane. Karabiny maszynowe znane były z ciągłego zacinania się, a taki francuski Chauchat, który pewnikiem znajdzie się w pełnej wersji gry, cechował sie tym, iż blokował się notorycznie, co chwilę. Rozgrywka w tak szybkiej grze wieloosobowej nie może być frustrująca, więc zacięć w Battlefieldzie 1 nie uświadczymy.

Niemiecki żołnierz w rękawiczkach - niebywałe...

Historycy bezlitośnie wytknęli nawet taki detal, jak niewłaściwa lamówka na mankiecie niemieckiego munduru - nie fikcyjna, ale pochodząca z późniejszego, powojennego okresu - tu trochę nie przyłożono się do badania źródeł. Jedna z najciekawszych uwag dotyczyła jednak… rękawiczek! Jedynymi żołnierzami noszącymi rękawiczki były wtedy oddziały rozkładające druty kolczaste - strzelcy ich nie używali i postać w grze biegająca z MP18 nie powinna ich posiadać.

Sama rozgrywka oczywiście też ma w sobie o wiele więcej Battlefielda niż I wojny światowej. Burzenie budynków, walka od domu do domu - to sceny bliższe II wojnie światowej niż I, choć nie można wykluczyć, iż w niektórych bitwach takie sytuacje sporadycznie mogły się zdarzyć. Dla specjalistów od Wielkiej Wojny jedną z największych fikcji w grze okazała się rola medyka w zespole, ale co ciekawe - ich zdziwienia nie wzbudziła magiczna strzykawka, po której praktycznie martwi żołnierze wracają do zdrowia! Największym zaskoczeniem był… walczący medyk! „W jednej chwili strzela, a potem już ma strzykawę. Na początku myślałem, że on dobija konających żołnierzy zastrzykiem śmierci.” - mówi Casey. W rzeczywistości role były trochę bardziej wyspecjalizowane. Żołnierz biegający z karabinem na pierwszej linii nie zajmował się leczeniem - medycy trzymali się z tyłu, nie walczyli i zajmowali się tylko pomaganiem rannym.

Na koniec pozostaje kwestia Zeppelinów. DICE wprowadziło w życie wszelkie wyobrażenia o tych wielkich statkach powietrznych. W tamtym okresie odgrywały one bowiem ogromną rolę psychologiczną, siejąc strach, ale ich rzeczywista skuteczność jako środka bojowego była raczej mizerna. W grze funkcjonują one jako rodzaj broni masowego rażenia, ostatecznego środka walki, ale prawie nic z tego nie ma odniesienia do faktów.

Na początek weźmy wysokość - Zeppeliny operowały bardzo wysoko na niebie, by unikać samolotów, ostrzału z broni maszynowej i artylerii. Widok ogromnego statku w grze sugeruje, że unoszą się one tam o wiele za nisko. Z tego powodu prawdziwe Zeppeliny nie używały broni maszynowej do atakowania celów naziemnych, choć posiadały ją na swoim pokładzie. Bomby jakie przenosiły, ważyły najwyżej 3 kilogramy nie wyrządzały wielkich szkód wrogom na ziemi. Nie zanotowano też przypadków wyskakiwania z Zeppelina na spadochronie.

Wrak zestrzelonego Zeppelina w Anglii w 1916 roku

W grze Battlefield 1, spadający Zeppelin dokonuje na ziemi istne levolution, niszcząc drzewa i budynki. W rzeczywistości szkody wyrządzane przez wraki były niewielkie i sporadyczne - największy horror rozgrywał się w płonących gondolach z załogą w środku, a nie na ziemi. Co jednak gra rewelacyjnie odtwarza, to majestatyczność i spektakularność Zeppelinów, w które wpatrujemy się z podobnym zadziwieniem, jak ludzie w tamtym czasie.

Battlefield 1 nie będzie wierną lekcją historii, nie będzie wymagającym symulatorem, ale dający frajdę gameplay ma swoje prawa i wymaga pewnych uproszczeń. Ta historyczna otoczka i tak wzbudzi nasze zainteresowanie, a możliwość powalczenia w „analogowy” sposób - bez kolimatorów, holografów, automatycznych shotgunów, min claymore i wyrzutni rakiet będzie powiewem świeżości samym w sobie. Nasza wiedza o uzbrojeniu, która do tej pory rozpoczynała się na karabinach Garand czy Thompson, a kończyła gdzieś na najnowszych modelach AK-74 i HK416 poszerzy się teraz o niesłusznie zapomniane Lee Enfield, Springfield, Carcano czy Lewis. Oby Battlefield 1 był początkiem wysypu historycznych FPSów - nawet jeśli miałyby zawierać jakieś uproszczenia i nieścisłości.

DM
22 lipca 2016 - 15:52