Recenzja gry Necropolis - wolę umrzeć - A Very Special Snowflake - 1 sierpnia 2016

Recenzja gry Necropolis - wolę umrzeć

A Very Special Snowflake ocenia: Necropolis
55

Necropolis wydało się obiecujące. Trzecioosobowa gra akcji z elementami gatunku roguelike - kupuję to. No i kupiłem. I niestety sporo się zawiodłem. Świetna atmosfera, interesująca oprawa graficzna czy niemal idealnie zrealizowany system walki niestety nie ratuje całości.

Gra miała wspaniały potencjał. Naprawdę. Bardzo spodobała mi się jej atmosfera, oprawa graficzna, aż chciałoby się w niej pobyć trochę więcej niż tylko kilka godzin, ale nie potrafię. Jest po prostu źle. Przygodę rozpoczynamy od utworzenia postaci, w zasadzie nie ma zbyt wielu możliwości, ale nie tego szukamy w takiej lub podobnej grze. Kiedy już w niej lądujemy, naszym zadaniem jest wydostać się na powierzchnię z podziemi, które są generowane proceduralnie. Kusząco. I przebijając się tak zbieramy, tworzymy, kupujemy wyposażenie z nadzieją, że tym razem dojdziemy dalej niż poprzednio.

Tytuł jest wymagający, ale włożony w niego system walki bardzo zrozumiały. Naturalnie musimy zadbać o to, żeby przemyśleć każdy swój ruch, bo dowolny błąd może sprowadzić na nas zgubę, a śmierć, co najważniejsze, jest permanentna. Wracając do walki, gracze Dark Souls szybko się w niej odnajdą, bo jej sens jest bardzo zbliżony do tej bezkompromisowej serii.

Jednak jakby interesująco nie było, w przypadku takiej, zmuszającej do wysiłku gry, raczej wymaga się, żeby jej każdy możliwy element był solidnie dopracowany. To co zdenerwuje większość, to tempo rozgrywki. Jest za wolno. Zdecydowanie za wolno. Nawet interfejs wydaje się dopasowany do gry, bo zanim porównamy sobie wyrzuconą broń z naszą wyposażoną trochę to zajmie. I wyobraźcie sobie, że musicie zrobić to po kilka razy. Zmarnowany czas. Choć gra czerpie z Dark Souls, aż za bardzo, to jest zrealizowana gorzej. Zresztą czego by się spodziewać przy takiej inspiracji. Niestety wyciągnięto z niej niestworzone rzeczy, bo nawet Dark Souls jest zwyczajnie szybszy.

Przez całą swoją grę nie poczułem się wyjątkowy. Nie poczułem, żebym został wynagrodzony za swoje starania czy postępy. Jest kiepsko. W szczególności w tym, że mimo generowanych proceduralnie poziomów, są one w całości puste. Nie ma w nich niczego. Przechodzimy dalej, zabijamy, no i przechodzimy dalej. Nie ma powodów, żeby się rozglądać. A z tym nawet jest ciężko, bo postać wariuje. Choć system walki mi się spodobał, to zabrakło czegoś we właściwym sterowaniu. Nie wiem, na przykład... wygody?

Odniosłem wrażenie, że Necropolis jest jakimś niedojrzałym, odrzuconym dzieckiem serii Dark Souls. Może gdyby było mniej upośledzone, to chętnie bym je schrupał. Pomysł był super, z realizacją już gorzej. Po prostu tytuł jest tak niewdzięczny, że naprawdę po jednym podejściu nie ma po co wracać. Mimo to doceniam interesującą oprawę graficzną i atmosferę, ale to nie Journey.

A Very Special Snowflake
1 sierpnia 2016 - 18:53