Czas stop! Recenzja gry Superhot - fsm - 18 sierpnia 2016

Czas stop! Recenzja gry Superhot

fsm ocenia: SUPERHOT
80

To najbardziej innowacyjny shooter, w jaki grałem w ostatnich latach! Efektownie to brzmi, ale nie mija się z prawdą. Polski Superhot zbudowany na bazie bardzo ciekawego prototypu z 2014 roku (sprawdźcie sami) to wielki powiew świeżości w świecie gier FPP i doskonały przykład na to, że świetny pomysł może zapewnić kupę frajdy nawet w sytuacji, gdy faktycznej zawartości w grze jest niewiele.

SUPER

Na pewno dobrze wiecie, co jest głównym trikiem gry. Czas porusza się tylko wtedy, gdy porusza się gracz. Zwykła kilku(nasto) sekundowa strzelanina zmienia się w pokręcony rodzaj taktycznej gry, w której omijanie pocisków, wytrącanie broni przeciwnikom, chwytanie jej w locie i oddawanie śmiertelnego strzału jest na porządku dziennym. W ruchu rzecz jest jeszcze fajniejsza, niż się to może wydawać. Dzięki Superhot można poczuć się jak bohater filmu Johna Woo, co dla wielu będzie wartością nie do przecenienia.

HOT

Twórcy opakowali tę interesującą mechanikę w ascetyczną, ale stylową oprawę graficzną (która jasno daje do zrozumienia co i jak: białe to tło, czerwone trzeba zabić, a czarnego można do tego zabijania używać) i całkiem interesujące fabularne tło. Gra wita nas DOS-owym menu kryjącym sporo niespodzianek (w tym oryginalny zwiastun gry w rozdzielczości ok. 64x48, tajny chat dla hakerów i grę o panu drwalu), które jest jednym z poziomów prezentowania całej historii. Gracz, czyli ja, też jest postacią w tym dramacie. Wszystko zahacza o wątki kontroli nad umysłem i jest ciekawe aż do samego końca. Warto tu podkreślić, że w toku trwania historii autorzy umiejętnie rozwijają bazową mechanikę, dzięki czemu teoretycznie niewykonalne poziomy z samego finału stają się nieco bardziej wykonalne i przez to jeszcze ciekawsze.

SUPER

Superhot to dwa rodzaje zabawy - wspomniana fabuła z ponad 40-ma poziomami przeplatanych tekstową narracją oraz odblokowywany po ukończeniu "kampanii" tryb wyzwań wszelakich. Powtarzając poziomy po kilka razy, czytając wszystkie teksty i zagłębiając się w menu gry ukończyłem zabawę po 3 godzinach. Drugie tyle dostarczyły mi: tryb nieskończonego strzelania do wrogów na 8 mapach i przechodzenie kampanii raz jeszcze z różnymi modyfikatorami (tylko katana, tylko pieści, tryb z roku 2013 i tym podobne). 6 godzin za 30 złotych wydane podczas wyprzedaży daje efekt w postaci dobrze zainwestowanego kapitału w bardzo ciekawą rozrywkę. Cena premierowa byłaby zdecydowanie za wysoka.

HOT

Superhot przypomina mi pierwszy Portal. Jest to mała gra bazująca na rewelacyjnym pomyśle, która w bardzo udany sposób prezentuje się światu i daje nadzieję na więcej. Jeśli zespół deweloperski będzie w stanie z Superhotem 2 zrobić to samo, co Valve zrobiło z drugim Portalem, możemy już zacierać ręce. Będzie genialnie.

fsm
18 sierpnia 2016 - 11:45