Slitherine od jakiegoś czasu bardzo pozytywnie zaskakuje mnie oferowanymi tytułami. Producent i wydawca specjalizujący się w grach strategicznych od lat tworzył i dostarczał nam ciekawe tytuły. Jednak od jakiegoś czasu tamta ekipa stawia też na kultowe marki. Miałem okazję pisać już o Warhammer 40K czy Starship Troopers, które doczekały się solidnych gier od Slitherine. Nie tak dawno na rynku pojawiła się gra na bazie uwielbianego przez fanów science fiction Stargate. Teraz to ekipy kultowych marek ze świata fantastyki dołącza najsłynniejszy Elektroniczny morderca. Czy gra Terminator: Dark Fate - Defiance okaże się kolejnym świetnym tytułem od Slitherine?
Caribbean Legend - Pirate Open World RPG przenosi graczy w epokę Złotego Wieku piractwa na Karaibach. Gra oferuje niezapomnianą 200-godzinną przygodę, w której można plądrować miasta i statki, odkrywać nieznane wyspy, poszukiwać skarbów, nawiązywać przyjaźnie, zdobywać nagrody za swoją głowę i uwodzić damy na drodze do ostatecznej wolności.
Przyznam się bez bicia, że żyłem w nieświadomości przez długi czas i pomyliłem Inkulinati z Pentiment. Wydawało mi się, ze pewne elementy obu produkcji są do siebie podobne przez co zlały mi się w jedno. Na szczęście poprawiłem się i dałem Inkulinati szasnę. teraz czekam aż ten tytuł wyjdzie w pełnej wersji, bo jest to potencjalny hit.
Ostatnimi czasy jestem pod wrażeniem mneijszych projektów. Fajne i pomysłowe indyki ewidentnie zdeklasowały wiele produkcji AAA. Nawet takie gigantyczne hity jak Sulls&Bones nie maja do nich startu. Dlatego staram się mieć oko na ciekawie zapowiadające się produkcje od mniejszych ekip i tytuły uderzające w poziom indyczników. Dzięki temu na moim radarze pojawiło się. Nightingale . Czy Nightingale jest grą warta uwagi i pieniędzy? Czy oferuje ciekawą i oryginalną rozgrywkę? Czy jest wystarczająco dopracowana i stabilna?
Nie ma to jak gierki w stylu retro. Jeśli trafi się na coś fajnego, to człowiek przypomina sobie dawne czasy i frajdę jaka towarzyszyła giercowaniu za dzieciaka. W poszukiwaniu podobnych mocji trafiłem na gierkę Lords of Exile czy produkcja ta sprawi z poczuje się jak przy automatach lub starych konsolach podpiętych pod kineskopowy monitor?
Story of Seasons znane wcześniej jako Harvest Moon to jedna z tych serii przy których spędziłem masę czasu. Gram praktycznie w każdą odsłonę cyklu i spędzam przy niej bardzo miło czas. Gdy zobaczyłem, ze na rynku ląduje pomysłowy spin off mojego ukochanego symulatora sielankowego życia, to po prostu musiałem po niego sięgnąć. Czy Piczle Cross: Story of Seasons da mi masę frajdy?
Nie jestem fanem gier hazardowych. Karty, kości, jednoręki bandyta i wszystko inne w tych klimatach mnie nie pociąga. Po części jest to efekt tego, ze nie wierzę w szybką kasę. Po części po prostu nie widzę frajdy w rozgrywce tego typu. Dlatego też już po samym tytule byłem lekko odepchnięty przez Dicefolk. Gra o kościach, to na pewno nie dla mnie. Przypomniałem sobie jednak ile frajdy miałem z Dicey Dungeons, które też miało kości w tytule. Dałem wiec szansę Dicefolk. Czy opłaciło się takie zagranie?
Człowiek uczy się przez całe życie i nie wiadomo kiedy dowiemy się czegoś nowego co wywróci nasz świat do góry nogami. Ja na przykład podczas czytania opisu pewnej gry dowiedziałem się czegoś szokującego. Neocortex to cześć ludzkiego mózgu, która pełni wiele ważnych funkcji. Przynajmniej tyle zrozumiałem czytając artykuł na Wikipedii. Jest to o tyle ciekawe, że tak samo nazywa się główny przeciwnik z cyklu Crash Bandicoot, a ja przez dobre dwie dekady nawet się nad tym nie zastanowiłem. Wielkie dzięki dla opisu Quadroids, który zmienił moją rzeczywistość. Czy sama gra Quadroids będzie równie rewolucyjna?
Niestety nie stać mnie na zakup figurek i nie potrafię malować ani ozdabiać czegokolwiek. Dlatego mój kontakt z uniwersum Warhammer 40K jest ograniczony do gier, książek, podcastów i produkcji fanowskich. Oczywiście w przypadku gier bywa różnie i na każdy fajny tytuł przypada coś słabego. Na szczęście ostatnio miałem dobrą passę i ogrywałem same fajne produkcje z uniwersum. Czy Warhammer 40,000: Battlesector także wyląduje na mojej liście polecanych produkcji stworzonych ku chwale imperatora ludzkości?
Diablo 4 to dosyć kontrowersyjna produkcja, która nieźle została zjechana przez hardkorowych fanów. Tytuł z potencjałem, na dłuższą metę okazał się niewypałem z okropnym batlle paseem, miliardem mikropłatności, całą masą gigantycznych płatności i jeszcze większą ilością niedoróbek. Na szczęście fani hack and slash, nie są w tragicznej sytuacji. Wszystko to za sprawą gry Last Epoch. Czy pora ogłosić nowego króla hack and slash?