Venom

Symbiont Popkulturowy

najnowszepolecanepopularne

"Mr. Robot" - najlepsza serialowa premiera lata?

Dorastając z animacjami Pixara

Potencjalne seriale Marvela

The Walking Dead - 5 sezon za nami

Alan... Alan, wake up...

TOP 70+ filmów z 2014 roku

Dorastając z animacjami Pixara

Jeśli zastanawiacie się czasem, które studio z wielkiej trójki: DreamWorks, Walt Disney, Pixar jest dziś najlepszym twórcą filmów animowanych, to śpieszę z podpowiedzią - to, którego maskotką jest charakterystyczna biurowa lampka. Oto historia mojego dorastania spleciona z najlepszymi pełnometrażowymi animacjami Pixara.

czytaj dalejVenom
2 lipca 2015 - 19:24

"Mr. Robot" - najlepsza serialowa premiera lata?

Jeśli zastanawiacie się czy „Mr. Robot” wart jest Waszej uwagi, to odpowiedź jest krótka i jednoznaczna: tak! Pierwsze spotkanie z nową produkcją USA Network wciąga, pozostawia pozytywne wrażenie, a momentami skłania nawet do refleksji.

czytaj dalejVenom
2 lipca 2015 - 15:05

Potencjalne seriale Marvela

Prima Aprilis za nami, ale pozostajemy przy nastroju na lżejsze teksty, plotki i spekulacje. Wczoraj, z samego rana gruchnęła wiadomość, że Steven DeKnight - prowadzący "Daredevila" – chciałby zrealizować dla Netflixa serial „Punisher”. To idealne miejsce dla takiej produkcji i wierzy, że udałoby mu się przekonać Marvel do stworzenia w pełni mrocznego serialu, przeznaczonego dla dorosłego widza i sklasyfikowanego jako R-ka. Wiadomość ta pojawiła się w Stanach dzień wcześniej, wygląda na wiarygodną, a nawet gdyby był to żart ze strony DeKnighta, to taka plotka powinna mieć ogromną siłę kreacji – odzew fanów z całego świata na pewno będzie pozytywny, ktoś jeszcze oficjalnie przyzna, że to dobry pomysł i jeśli Marvel do tej pory tego nie rozważał, to na pewno zacznie. Cieszy, że wreszcie ktoś powiedział to na głos, ponieważ rozwój serialowego uniwersum o postacie m.in. Punishera i Blade’a, to pomysł, który już od jakiegoś czasu kluje się w głowach fanów. Jak tymczasem prezentują się fakty, na których oprzeć można spekulacje?

czytaj dalejVenom
2 kwietnia 2015 - 00:55

The Walking Dead - 5 sezon za nami

Zwieńczenie piątego sezonu „The Walking Dead” to zarazem dobry odcinek i słaby finał. Otrzymujemy kilka równorzędnych wątków skupiających się na bohaterach, ale akcji jest niewiele. Następuje fabularne rozwiązanie toczących się dylematów, ale brak jest wyraźnej kulminacji. Rozwiązuje się tajemnica „W” na czole zombie, ale stanowi ona - tylko i aż - fundament pod kolejne epizody. Z szumnie zapowiadanych 90 min, ostaje się minut 65 i scena po napisach, ale i tak jest to metraż niewykorzystany. Stoimy w miejscu. The Walking Dead zamienia się w „The Standing Dead”. Dalej już spoilerowo.

czytaj dalejVenom
31 marca 2015 - 02:58

Alan... Alan, wake up...

Wspiąłem się na skrzynie i przeskoczyłem siatkę. Snop światła mojej latarki omiótł rozciągającą się przestrzeń magazynu. Metalowe półki stojące w równych rzędach pełne były kartonów, na podłodze walały się przypadkowe przedmioty, ciążyło zatęchłe powietrze. Czuć było narastający niepokój, wadziła mi strzelba którą trzymałem w nogawce spodni. Jak ja w ogóle ją tam zmieściłem? Zanim zdążyłem zastanowić się nad odpowiedzią na to niewątpliwie egzystencjonalne pytanie, mój wzrok padł na znajdujące się nieopodal radio. Instynktownie przełączyłem włącznik i mrok przecięło rockowe ostrze brzmienia Poets of the Fall. Jestem Alan Wake i obudziłem się w najlepszej historii Stephena Kinga, nie napisanej przez Stephena Kinga. – przeczytał Czytelnik.

czytaj dalejVenom
24 marca 2015 - 12:41

TOP 70+ filmów z 2014 roku

„"Nieopierzony". Etykieta. "Bez wyrazu". Kolejna etykieta. "Marginalna", żartujesz? Będziesz potrzebowała penicyliny, by to zmazać. Ale to kolejna etykieta. Same etykiety. Jesteś kurewsko leniwa. Jesteś leniwą pizdą. Jesteś... Wiesz, jaki to kwiat? Nie. Wiesz czemu? Nie potrafisz nawet go zobaczyć, bez ocenienia go. Mylisz te dźwięki w swojej głowie z prawdziwą wiedzą. (…) Nie ma tu nic o technice, strukturze ani intencjach. Tylko masa gównianych opinii popartych gównianymi porównaniami. Napiszesz sobie kilka akapitów i nic cię to, kurwa, nie kosztuje. Nic nie ryzykujesz. Jestem pieprzonym aktorem...i postawiłem na ten spektakl wszystko. Zabierz więc sobie te tchórzliwe, gówniane recenzje i wsadź je sobie w swój zmarszczony zad.”*

czytaj dalejVenom
22 lutego 2015 - 18:31

Oscary 2015 - moje typy

Za 2 dni z hakiem, z Dolby Theater w Los Angeles, bardziej lub mniej chwiejnie wyjdzie grupka szczęśliwców, którzy pod pachą wyniosą nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej, lepiej znaną jako Oscar. Zanim przejdę do typowania kto to będzie, słowo wyjaśnienia w dwóch kwestiach. Co się tyczy samej ceremonii i jej oglądania, to ja osobiście lubię. Znam zdecydowaną większość twarzy i nazwisk, nie odrzuca mnie ta kulminacja blichtru, splendoru i sztuczności, ponieważ znam zasady na jakich się to odbywa. Nie interesuje mnie życie osobiste gwiazd, nie śledzę „pudelkowych” ploteczek, a do ich sypialni zaglądam tylko wtedy kiedy zaszwankują zabezpieczenia w chmurze. Znam jednak lub przynajmniej kojarzę większość ich filmografii, więc oglądanie takiej uroczystości jest dla mnie zwyczajnie ciekawe. Szczególnie, że ostatnio jest też doświadczeniem przyjemnym, odkąd to Ricky Gervais zaproponował w Złotych Globach formułę dekonstrukcji napuszenia i gry konwencją. Z Sethem, Ellen i Billym ostatnie Oscary były luźne, całkiem zabawne i zaskakująco bezpretensjonalne w tym pretensjonalnym świecie. Z Neilem musi być podobnie.  Nie każdy jednak to strawi. Druga kwestia to znaczenie Oscarów. Tu trzeba zaznaczyć jedno – to nie są ostateczne wyznaczniki poziomu artystycznego filmu czy też gry aktorskiej. Mają większe znaczenie prestiżowe i marketingowe, samo wyłonienie zwycięzców rządzi się często swoimi specyficznymi prawami, uwzględniającymi kontekst i okoliczności. Czasami nominacja znaczy tyle co wygrana, ale tutaj trzeba odwołać się też do podstawowej istoty kultury – to nie gra o sumie zerowej. Wygrana jednego filmu nie oznacza, że inne były gorsze. Oscary to tylko i aż filmowa tradycja. To ustaliwszy przechodzimy do clou tematu.

czytaj dalejVenom
20 lutego 2015 - 18:06

10 dobrych, złych i brzydkich seriali 2014 r.

… I jeszcze 7, które ciągle chcę obejrzeć. W nocy z niedzieli na poniedziałek poznamy laureatów 87. gali rozdania Oskarów. Okazja ta, to ostatni dzwonek dla serialowych i filmowych podsumowań ubiegłego roku. W świecie seriali owe podsumowania mają to do siebie, że czasami trudno jednoznacznie sklasyfikować, do którego sezonu dany serial należy. Mid-season jest częścią sezonu właściwego (z jesieni), ale już off-season, a więc okres wakacyjny trudno przypisać. Jeszcze inaczej wyglądają zasady klasyfikacji do poszczególnych telewizyjnych nagród, a ostatnimi czasy serialowy sezon trwa cały rok, bez przerwy. Stąd skorzystajmy z najprostszego systemu – roku kalendarzowego. Oto subiektywne zestawienie 10 premier dobrych, 10 złych i 10 brzydkich jakie obejrzałem w 2014 roku. I jeszcze 7, które ciągle chcę obejrzeć.

czytaj dalejVenom
17 lutego 2015 - 12:47

Nowy Spider-Man, co zrobi Sony i Marvel?

W ubiegłym tygodniu spełniło się marzenie większości komiksowych kinomaniaków – Spider-Man oficjalnie pojawi się w Marvel Cinematic Universe. Kształt umowy nie jest jednoznacznie satysfakcjonujący, ponieważ polega tylko na wzajemnym wypożyczeniu sobie postaci. Odpowiedzialność finansowa, a wraz z nią pełna kreatywna kontrola pozostaje w rękach Sony. Możliwe, że dojdzie do dalszego ciągu historii, jeśli Disney sondował będzie możliwość wykupienia całego studia. Na razie jednak sytuacja wygląda tak, a nie inaczej. Skupiając się na pytaniu zadanym w tytule, jest kilka możliwych rozwiązań. Na wstępie odpadła możliwość kontynuowania serii z Andrew Garfieldem w roli głównej. Media w Ameryce podały, że aktor spotkał się z przedstawicielami Marvela i Sony, dyskutowali o możliwości pozostania Brytyjczyka w roli Petera Parkera, ale wspólnie uznali, że nie jest to logiczny krok i więcej sensu będzie miało wyzerowanie historii. A więc restart, reboot tudzież remake.

czytaj dalejVenom
14 lutego 2015 - 14:37

TOP 100 filmów z 2013 roku

Jest. Udało się skompletować równo 100 filmów z 2013 roku. Kilka słów wyjaśnienia:

a) poniższa lista nie powinna być traktowana jako prawda objawiona. Jest to moje i tylko moje zestawienie, z którego wywnioskować można prędzej mój gust, niż obiektywny poziom wymienionych filmów. (O ile coś takiego jak „obiektywny poziom” w ogóle istnieje, bo ja osobiście nie znajduję uniwersalnych wytycznych do sprawiedliwej oceny tak różnorodnych dzieł). Nigdy nie postawię się w roli „znawcy” kina. Ja jestem „fanem” i choć wiedza mi imponuje to wolę być (bon mot alert!) inteligentny niż mądry. Bo czymże jest wiedza, jeśli nie intelektualnym bagażem bez praktycznego zastosowania?

b) pod uwagę brałem daty premier światowych. Nie polskie (stąd brak Django, czy Zero Dark Thrity), ani nie festiwalowe (To the Wonder było pierwszy raz prezentowane w 2012 roku na Festiwalu w Wenecji. Podobnie Mud i The Place Beyond the Pines. Nie dla szerszej widowni, a klasyfikowane na 2012) tylko światowe, oraz najczęściej datę premiery w USA. Uznaję ten klucz zestawiania za najlepszy i najbardziej logiczny. Oskaropodobny.
c) różnica między pozycją 2, a 70 jest oczywista, ale już między 6, a np. 9, czy 10 powinna być traktowana raczej umownie. Dla praktycznego uporządkowania pozycje są ściśle ponumerowane, ale jak można uczciwie wyjaśnić wyższość dramatu sportowego nad ekranizacją komiksu, czy też kinem artystycznym?  Albo wyjaśniać przewagę horroru spod 15 nad komedią spod 28?

d) oceniając poszczególne filmy brałem pod uwagę w 90% swoje odczucia, a w 10% zwracałem uwagę na znaczenie filmu i profesjonalne recenzje. Oceniając (w wygodnym i praktycznym uproszczeniu) dany film w filmwebowskiej skali 1-10, nie porównuję go z innymi. Kieruję się tylko bliżej nieokreśloną „frajdą”, „doznaniem” jakie tytuł mi zapewnił. Tak jak piszę wyżej film filmowi nierówny. 7demka 7demce nierówna, a kultura to nie gra o sumie zerowej. Te 10% ma dla zestawienia takie oto znaczenie, że rozumiem różnorodne poziomy i kategorie filmów. I choć umowna, to lista ta jest w pełni świadoma. Ciężkie do zrozumienia, wiem. Ale musiałem sam sobie to wyklaryfikować dlaczego zestawienie intuicyjnie wyszło tak, a nie inaczej.

e) zakres oglądanych przeze mnie filmów to w 98% kino amerykańskie (czyli inaczej: światowe) i brytyjskie. Z małymi wyjątkami, ale nie oglądam filmów polskich, francuskich, włoskich czy azjatyckich. To nie tak, że uważam je za gorsze. Podjąłem decyzję o oglądaniu kina amerykańskiego (plus seriale) i chcąc obejrzeć jak najwięcej, na inne nie mam już po prostu czasu.

czytaj dalejVenom
12 lutego 2015 - 17:30