Pominięci i zapomniani, czyli garść horrorów z ostatnich miesięcy
Pozytywnie o Amazonie i wymianie uszkodzonego Kindle
Unturned - mini poradnik
Mundial 2014 na gameplay.pl – grupy E i F
Nike tworzy kolejną, świetną reklamę
W lesie dziś nie zaśnie nikt to największe zaskoczenie tego roku - choć nie dla mnie
Firma FXHome postanowiła za darmo udostępnić program Hit Film 2, służący do graficznej obróbki filmów. Promocja trwa już od prawie dwóch tygodni, jednak natrafiłem na nią dopiero dzisiaj. Czas na bezpłatną instalację upływa jutro, dlatego jeśli jesteście zainteresowani, to powinniście się pośpieszyć.
Za sprawą tego wpisu rozpoczynam nowy, nieregularny cykl, w którym będę przedstawiał swoich ulubionych, choć niekoniecznie znanych i docenianych aktorów. Głównym bohaterem będzie dzisiaj Sam Rockwell, czyli człowiek, któremu z Oscarami i Złotymi globami było do tej pory zdecydowanie nie po drodze.
Mimo, że narzekających na obecny poziom telewizji wciąż przybywa, to media wydają się tym niewzruszone, wciskając oglądającym coraz większy chłam. Co ma w takiej sytuacji zrobić przeciętny Kowalski?
Obecność duetu Harrelson-McConaughey w True Detective w zasadzie na starcie mnie przekonała. Szyld HBO też swoje zrobił. W końcu ta stacja nie robi słabych seriali. Mój apetyt na tę produkcję wzrastał wraz z notami płynącymi z zagranicznych serwisów. Recenzenci nie szczędzili pochwał w kierunku Detektywa, a średnia ocena na serwisach pokroju Metacritic lub Rottentomatoes oscyluje obecnie w okolicach 90%. Ja natomiast jestem świeżo po seansie i musicie wiedzieć jedno: było warto czekać.
Moją przygodę z War Thunder można opisać jednym zdaniem: wpadłem na chwilę, zostałem na dłużej. Nie wiem, czy na stałe, ale z pewnością stoczę jeszcze niejedną bitwę, siedząc za sterami wirtualnej maszyny. Panowie z Gaijin Entertainment po prostu trafili ze swoją najnowszą produkcją w dziesiątkę.
Dzisiejszy tekst w pierwotnym założeniu miał być recenzją, jednak z kilku powodów zdecydowałem, że opublikuję go w formie klasycznego wpisu. Moja decyzja była podyktowana w dużym stopniu tym, iż oceniałem Dead Island ponad rok temu, a druga odsłona niezbyt różni się od poprzedniej. Potraktujcie więc poniższy artykuł jako moje narzekania na to, czym jest (lub nie jest) Riptide.
Za sprawą ciągle rosnącej oglądalności The Walking Dead twórcy mają w planach jeszcze kilka kolejnych sezonów. Przedwczoraj swoją premierę miał pierwszy odcinek nowej serii, a poniżej znajdziecie spis moich wrażeń. Czy ta post-apokaliptyczna opowieść nadal jest godna polecenia? Uwaga na SPOILERY!
Definitywne zakończenie Breaking Bad skłoniło mnie do znalezienia alternatywy dla tego świetnego, amerykańskiego serialu. Poszukiwania były długie, ale nie bezowocne, ponieważ natrafiłem na kilka interesujących pozycji. Na pierwszy ogień poszła Utopia, czyli opowieść o tajemniczym komiksie i bezwzględnych organizacjach.
Konwencje genewskie to z pewnością jedne z najważniejszych przepisów określających reguły walki na polach bitwy. Ich łamanie jest surowo karane, jednak sprawa nie dotyczy rzeczywistości wirtualnej, co wydawałoby się dość oczywiste. Wydawałoby się, ponieważ Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża wyszedł z propozycją, która jest według mnie bardzo kontrowersyjna.
Pacific Rim zbiera bardzo dobre opinie i całkiem prawdopodobne, że będzie to najlepszy film tegorocznych wakacji. Jeśli nie kręci was jednak mordobicie w wykonaniu kilkudziesięciometrowych robotów, a macie ochotę na świeżą i całkiem niezłą pozycję, zalecam zapoznanie się z Iluzją.