W kwietniu 2018 roku miała premiera gry God of War. Firma Sony postanowiła opowiedzieć dalsze losy Kratosa, ale w klimatach nordyckich bogów. Wraz z premierą gry został wydany komiks. Krótki prequle do samej gry. Po kilku miesiącach wydawnictwo Dark Hourse Comics postanowiło iść za ciosem i wypuścić kolejne zeszyty, już jako pełnoprawny produkt do kupienia. Zapraszam na Biblioteczkę Gracza #41, gdzie opowiem o tym, co znalazło się w zeszycie numer zero oraz co nasz czeka w kolejnych komiksach.
Ostatnie działania Netfliksa na rynku filmowym pokazują, że ktoś miał dosyć bycia kojarzonym z produkcjami ze średniej półki. Coraz więcej decyzji zakupowych i produkcyjnych powiązanych jest z dziełami naprawdę znanych twórców. Tylko w tym roku na platformie pojawiły się nowe dzieła Paula Greengrassa i Garetha Evansa, grudniu pojawi się Roma Alfonso Cuarona, a od dwóch dni Netflix chwali się świeżym produktem sygnowanym nazwiskiem Coen. Ballada o Busterze Scruggsie jest perłą w tegorocznej koronie streamingowego giganta.
Według oryginalnego komunikatu Netfliksa, Ballada początkowo miała być mini-serialem. Twórcy z kolei podobno od razu planowali zrobić ponad dwugodzinny film. Charakter produkcji byłby taki sam - nadal mamy do czynienia z sześcioma opowieściami osadzonymi na Dzikim Zachodzie, które nie są ze sobą powiązane fabularnie, ale dzielą ciekawe spojrzenie na kowbojski mit. Ktoś sobie dobrze wymyślił datę premiery - pół świata jest rozgrzane przez Red Dead Redemption 2, więc ochota obejrzenia czegoś w podobnym klimacie powinna być spora.
Dla człowieka, który w komiksach szuka przede wszystkim różnorakich ekstremów lektura "Idącego Człowieka" może być prawdziwym szokiem. Ten niemal pozbawiony tekstu obraz stanowi kwintesencję japońskiej narracji. Znajdują się w nim wszystkie elementy odróżniające sztukę wschodniego komiksu od jego europejskich, czy amerykańskich kuzynów: niespieszne skupienie na chwili obecnej, poświęcanie uwagi szczegółom i radość z tego co zwyczajne. Subtelne, zwykle mało istotne detale wyniesiono na pierwszy plan, a główny bohater uosabia beztroską radość życia.
Nie lubię momentu, gdy kończę jakieś wyśmienite produkcje i nie wiem co dalej. Po zrobieniu wszystkiego tego, co zakładałem w Uncharted 2 i Red Dead Redemption chcę grać w całą masę gier, ale nie zdążyłbym ogarnąć tego wszystkiego do końca roku a co dopiero w jeden weekend, dlatego też postanowiłem napisać w kilku zdaniach o dwóch klasykach z czasów PSone, na które wzięła mnie straszna chcica. Pierwszym z nich jest kapitalna gra logiczno-zręcznościowa o piłce plażowej pt. Kula World. Drugim zaś jest najczęściej kończona przeze mnie gra w moim życiu. Resident Evil 3 ukończyłem do tej pory 24 razy, ale mam ochotę na więcej.
kalendarz wiadomości | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej