Posty z dnia 6 stycznia 2019 na serwisie gameplay.pl

Bez Michaela Baya może być lepiej! - recenzja filmu Bumblebee

Tranformers bez wielkich wybuchów, sprośnych dowcipów i idiotycznych bohaterów. Czy to w ogóle możliwe? Twórcy Bumblebee chcieli tym filmem (będącym spinoffem, a może...prequelem?) wyraźnie odciąć się od „dokonań” Michaela Baya. Efekt ich wysiłków jest tak bardzo inny od pozostałych odsłon, że zestawienie nowej przygody z poprzednikami może wprowadzić w osłupienie niejednego fana. Okazuje się, że coraz bardziej efekciarskie walki i sceny zagłady nie muszą być daniem głównym. W tej produkcji kluczowym pierwiastkiem jest ten najbardziej nam znany – ludzki.

Bumblebee w porównaniu do poprzedników jest kameralny. Dzięki temu twórcy mogli wprowadzić wiele nowych pomysłów.

Ale od początku – film wjeżdża sceną wojny na Cybertronie i robi to z klasą. Jest to dokładnie to, czego osoby wychowane na kultowych zabawkach oczekują, przede wszystkim pod względem wizualnym. Jest ładnie, ale nie efekciarsko. Roboty wyglądają świetnie, ale nie tak przekombinowanie jak w produkcjach Baya (miłe uszanowanie klasycznego wyglądu Optimusa!). Kolejne minuty dają namiastkę również tego, co będzie się działo dalej, a jest to...wyjątkowo spokojna narracja okraszona świetnymi efektami specjalnymi oraz bohaterami, których można po prostu polubić. Jeżeli w tym momencie z Bumblebee wyłania się Wam obraz kina rozrywkowego, wydestylowanego ze stylu Michaela Baya to jesteście baaardzo blisko. Sikających psów, skaczących po toalecie Chińczyków oraz wygłupiających się przed kamerą wielkich nazwisk nie stwierdzono.

czytaj dalejeJay
6 stycznia 2019 - 22:11

Smocze powroty

Równo dwadzieścia lat temu dwie małe rączki obejmowały z przejęciem szary kawałek plastiku podłączony do trochę większego szarego pudełka, od którego kabel prowadził w końcu do mieniącego się kolorami ekranu. Na ekranie fioletowy smok ganiał za owcami po polach. Co jakiś czas ze zgrozą spoglądał na podróżnika, mającego zabrać go balonem do innych światów. Choć małe rączki z całą pewnością poradziłyby sobie z niebezpieczeństwami czyhającymi za horyzontem, bały się nakazać choćby krok w tym kierunku. Jak to jednak w życiu bywa, ze strachem dało się walczyć – coraz śmielsze wychylenia analoga posyłały gada na coraz to dalsze podróże. I choć dłonie na szarym padzie szybko przestały pocić się w obliczu nieznanego, można było dostrzec, że wyraźnie poluźniają chwyt, gdy tylko smok wracał do najpierwszej z pierwszych krain. W tym pozbawionym jakichkolwiek zagrożeń azylu powtarzane po tysiąckroć, te same ruchy gałek pozwalały odgrywać wirtualną postacią wyimaginowane scenariusze. Jedni bawili się figurkami na dywanie, inni smokami na polanie.

czytaj dalejMontinek
6 stycznia 2019 - 12:34

W co graliście w 2018 roku? - Wielkie podsumowanie

Witam. Jak to zwykle bywa o tej porze roku publikuję tekst podsumowujący cały swój rok z grami, jednocześnie pytając innych graczy o to, jakie tytuły najbardziej utkwiły im w pamięci a które ich totalnie rozczarowały.

Sam do tej sprawy podchodzę od kilku lat bardzo skrupulatnie i tworzę listę ukończonych gier. W tym roku postanowiłem podejść do tej sprawy trochę inaczej, więc na mojej liście znajdą się nawet takie gry, w których zdobyłem chociaż jedno trofeum lub osiągnięcie oraz takie, w które grałem kilka godzin. Strona taka jak Exophase doskonale nadaje się do sprawdzenia wiarygodności moich słów.

https://www.exophase.com/user/squaresofter/

Chciałem zająć się tym zestawieniem wcześniej, ale zależało mi na tym, aby ukończyć najpierw jeden tytuł oraz zobaczyć jak podobne zestawienie wyglądała u jednego z moich znajomych. Czarny Ivo zrobił na mnie wrażenie liczbą gier ukończonych na konsolach Nintendo, dlatego też nie mogę nie wspomnieć, że rok 2018 był pierwszym od bardzo wielu, wielu lat, gdy nie skończyłem ani jednej gry na sprzętach firmy z Kioto. Grałem rzecz jasna w Radiant Historię na NDSie, ale jak zwykle nie udało mi się jej ukończyć. Zamiast tego pierwszy raz w życiu zainwestowałem w peceta, bawiąc się w najlepsze z kolejnymi produkcjami z gatunku visual novel.

Miniony rok był dziwnym rokiem. Skończyłem raptem trzy gry, które miały premierę przez ostatnie 12 miesięcy. Zamiast grać w nowości, ogrywałem kolejny raz gry z poprzedniej generacji. Kupiłem też sporo dodatków do produkcji splatynowanych parę lat temu, aby wycisnąć z nich wszystkie soki.

Poniższą listę możecie potraktować także jako listę gier, do których chcę jeszcze wrócić. Dla ułatwienia zaznaczyłem takie pozycje kursywą. Za sukces w Nowym Roku uznam fakt wymasterowanie przynajmniej jednej z nich. Pozycje, do których nie zamierzam już wracać pozwoliłem sobie pogrubić.

czytaj dalejsquaresofter
6 stycznia 2019 - 07:59
kalendarz wiadomości
2019
styczeń
Nie Pon Wto Śro Czw Pią Sob
   

1

2 3 4 5
6 7 8

9

10

11 12

13

14

15 16 17

18

19
20

21

22

23

24 25 26

27

28

29

30 31