W latach osiemdziesiątych nie mieliśmy dostępu do wielu zagranicznych komiksów. Szczęśliwie, rodzimi twórcy sumiennie wypełniali powstałą w ten sposób lukę. Janusz Christa oferował alternatywę dla „Asteriksa”, a Jerzy Wróblewski dla „Lucky Luke’a”.
Kilka lat temu kanapowa kooperacja wróciła do łask graczy i producentów gier wideo. Po epoce zachwytu nad rozgrywką online powoli powracamy do czasów świetności trybów współpracy przy jednej konsoli. Pode to kolejna z gier tego typu. Jednak czy warto siadać przy konsoli z kimś nam bliskim? Czy wspólna partyjka w Pode nie zakończy się awanturą?
kalendarz wiadomości | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej