Alienowe poletko dzieł komiksowych w ostatnim okresie dość mocno zaznaczyło swoją obecność na naszym rodzimym rynku, dzięki wydawnictwu Scream Comics. Fani krwiożerczego obcego mogą wybierać z szerokiej palety dobrych tytułów, co jakiś czas dodatkowo trafiając na dzieła mocno wybijające się pond pewien i tak dość wysoki poziom. Taką właśnie pozycją jest Aliens – Labirynt, komiks troszkę inny niż wszystkie, umiejący naprawdę mocno zaintrygować fana uniwersum.
Stan epidemiczny w Polsce trwa w najlepsze, a serwery Netflixa pracują ze zdwojoną mocą. Wśród ponad 3600 pozycji dostępnych w polskiej bibliotece streamingowego giganta znajduje się film Fyre, opatrzony dodatkowym podtytułem Najlepsza impreza, która nigdy się nie zdarzyła. I tak oto trzecią pozycją w czasie kwarantanny, którą dla Was zrecenzuję, okazuje się film dokumentalny.
Proszę powiedzieć, z ręką na sercu i palcem w budce, kto z Was słyszał o skandalu związanym z Fyre Festival zanim pojawiły się pierwsze zwiastuny rzeczonego filmu? Rzecz działa się w pierwszej połowie 2017 roku, ale chyba byłem/jestem zbyt daleko od tego świata, bo żadne nagłówki o oszustwie do mnie nie dotarły. Na szczęście jest film.
kalendarz wiadomości | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej